Wysłany: Pią Lip 10, 2009 12:18 am Archiwum ROBiDZ w Gdańsku
Witam
Ostatnio musiałem skorzystać z pomocy powyższego archiwum i dosłownie Pani Archiwistka, nawet nie wiem jakich słów użyc,co ona tam robi!!!
czy mieliście okazje mieć z Nią do czynienia....?
Zaznaczam ze byłem miłym ,grzecznym chłopcem ,pachnącym i ogolonym
_________________ A pan mysli.że chaotyczne kombinacje efemerycznych pryncypiów są w stanie zdeterminować neutralną cywitatywę absolutnego relatywizmu immanentno-transcendentalnej solipsystycznej jażni?
Dostojny,a mógł byś precyzyjniej wyrazic swoje zdanie na temat tej Pani , a zarazem zdradzić sposób w jaki przebić barierę nie dostępności pani Archiwistki
Czy jagodzianka z W-Z ki wystarczy ?
_________________ A pan mysli.że chaotyczne kombinacje efemerycznych pryncypiów są w stanie zdeterminować neutralną cywitatywę absolutnego relatywizmu immanentno-transcendentalnej solipsystycznej jażni?
Mógłbym ale tego nie zrobię. Oni tam mają irytujące nieco procedury i tego nie przeskoczysz. Działaj tak jak sobie wymyślili albo szukaj w innych miejscach. To nie są kaprysy jednej Pani więc jagodzianką niewiele zdziałasz. Generalnie ci ludzie są sympatyczni, będąc równie sympatycznym z całą pewnością znajdziesz nić porozumienia.
A mnie też zaciekawiło. Bo ja też się tam ostatnio kręciłem. Chodzi bardziej o atmosferę czy zasady?
Ogólnie w pierwszej chwili, że tak powiem, trochę pouczany rzeczywiście zostałem. Ale później już w porządku jednak było Zostało mi później nawet doszukane coś, o czym nie wiedziałem, że mają.
Ostatecznie to nawet raz "się wbiłem" bez zapowiedzi ;)
Z udostępnianiem i obsługą problemu nie widzę - ale co do kopiowania to fakt.
Byłem w kilku instytucjach archiwalnych i akurat wszędzie musiałem coś na kształt podania pisać.
Cena - fakt - spora. Trochę zostawiłem. A w Archiwum Państwowym chcą mniej,ale też niemało: 2 PLN.
A-3 ,tyle samo co A-4, ale pani nie jest zyczliwa dla nowych klientów ,ktorzy chca tam zostawic kase, instryuje w iscie pruskim drylu jak wypełaniec rubryczki
_________________ A pan mysli.że chaotyczne kombinacje efemerycznych pryncypiów są w stanie zdeterminować neutralną cywitatywę absolutnego relatywizmu immanentno-transcendentalnej solipsystycznej jażni?
A coś Ty się Schulce taki delikatny zrobił? Naprawdę krzywda jakaś Cię tam spotkała? Znasz to środowisko od dawna, Wiesz jak to wszystko działa. I wiesz, że to bułka z masłem...
_________________ A pan mysli.że chaotyczne kombinacje efemerycznych pryncypiów są w stanie zdeterminować neutralną cywitatywę absolutnego relatywizmu immanentno-transcendentalnej solipsystycznej jażni?
Swoją drogą, kiedyś w trakcie studiów miałem średnią przyjemność odwiedzić urząd pewnego Wojewódzkiego Konserwatora.
Mieliśmy bumagę od dziekana, byliśmy umówieni na dzień, godzinę itd.
Archiwistki nie ma. Ksero popsute - a w ogóle to nie wolno - można przepisać i przerysować na kolanie. No, a najgorsze, że brakowało jednej z pieczątek na papierku - o mało nie wylecieliśmy za drzwi.
Prawdę mówiąc, to im bardziej wgłębialiśmy się w papiery, tym bardziej stawało się jasne dlaczego są takie obostrzenia. Gdyby ktoś to zobaczył... lament i rozpacz.
Praktycznie jedynymi cenniejszymi materiałami były karty wypełnione przed wieloma laty przez wykładowcę, który nas tam posłał (były pracownik). Reszta to trochę sfotografowantch stron z książek i wycinków z gazet.
Zresztą. Każdy, kto dobrowolnie wchodzi do jakiegoś urzędu jest z gruntu podejrzany.
Porządni ludzie tak nie robią
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum