A może wyjaśnieniem jest bezwładność (czy wręcz ociężałość) niemieckiej machiny biurokratycznej?
Czyli gdyby nie technologia zapożyczona z "rozwiązania ostatecznego", biedne szwaby, jak te konie z klapkami na oczach, woziłyby trupy ze Sztutowa na Zaspę jeszcze latami?
_________________ Co to ja miałem w tej puszce ... ?
Dziękuję za odpowiedzi. W zasadzie moje wątpliwości... Tylko się umocniły.
@Pumeks,
Napisałeś, że w 1942 uruchomiono krematorium w KL Stutthof. Powstaje zatem pytanie - ilu więźniów zgładzono przed jego uruchomieniem - ilu pochowano na Zaspie? Od 6,000 do 14,000, poważny rozrzut. Minus, oczywiście, ofiary z innych miejsc. Zakładając jednak, że to Stutthof był główną fabryką śmierci w regionie, działającą od 1940 i stopniowo zwiększającą liczbę ofiar, to np. 10,000 ofiar w 2 lata oznaczałoby codzienny kurs do Gdańska ciężarówki z 15-20 zwłokami. Nie mówię już o tym, że codziennie należałoby wykopać nowe miejsce pod masowy grób (a nie odkrywać stare) i je zasypać. "Oczywiście" nikomu z mieszkańców okolicy nic w oko nie wpadło...
Przecież ten cmentarz był ogólnodostępny! Czy nie?
Dla mnie jest to zadziwiająco pozbawione logiki. Nie neguję w żaden sposób liczby ofiar zgładzonych przez Niemców w Stutthofie i innych miejscach wokół Gdańska, ale mocno waham się czy aby liczby podawane w kontekście Zaspy są realne. A jeśli nie są, to być może jest miejsce, zapewne znacznie bliżej Sztutowa, które skrywa nieodkrytą tajemnicę. Chyba że przed 1945 takie nieznane nam, przypuszczalne mogiły ekshumowano (oczywiście siłami więźniów) i zwłoki dostarczono z powrotem do obozu w celu spalenia. Wówczas nasuwa się makabryczne pytanie o możliwości krematorium, tzn. o jego "wydajność", czy w ogóle byłoby takie zatarcie śladów wykonalne na terenie KL.
Wracając do meritum pytania - nie chce mi się wierzyć, że wybrano Zaspę na metodyczne pochówki ofiar głównej siedziby KL Stutthof, ofiar liczonych w tysiącach. Nic nie przemawia za racjonalnością takiego wyboru. A tak zostało przyjęte... Ale na podstawie czego, jakich dokumentów?
M.
P.S. Ja też spoglądałem na cmentarz (który, prawdę mówiąc, zawsze nazywałem "parkiem") z balkonu, z Leszczyńskich 1 - od 1979 do 2009. Pamiętam go, ledwo bo ledwo, ale sprzed przebudowy, gdy jeszcze stał domek przy wejściu. No i to polowanie na (swobodnie spadające) kasztany co jesień... Do pierwszego wiatru, bo jak dmuchnęło, to już nie było komu ich wyzbierać - nagła nadpodaż nie wzbudzała takich emocji jak deficyt, cóż, przyzwyczajenia z lat '80 ;)
Oj, Beaviso, ruszyłeś temat grubego kalibru. Na forum czegoś takiego nie rozwiążemy.
Założę się, że problem roztrząsano już w jakiejś pracy doktorskiej, której jedyne trzy egzemplarze zniknęły w ciemnościach podziemi jakiejś uczelni.
_________________ Co to ja miałem w tej puszce ... ?
Informacje o cmentarzu, które wpisałem na Wikipedię i chyba wciąż tam są, pochodziły chyba z opracowania (autora oczywiście nie pamiętam ) znajdującego się w archiwum Wojew. Urzędu Ochrony Zabytków, wykonanego ok. 1980 roku. Ale wierzę, że gdyby zadać odpowiednie pytanie pracownikom Muzeum Stutthof w Sztutowie, to udzielą rzeczowych i kompetentnych odpowiedzi.
Jak sądzicie - czy ceglany mur wokół cmentarza, rozebrany w latach '80, stanowił ogrodzenie w roku 1945? Czy powstał po wojnie?
Wyglądał tak - tu zdjęcie z lat '60. Wygląda nader solidnie i kunsztownie jak na twór powstały w PRL, ale zarazem jasna cegła może sugerować dość nową konstrukcję.
A tu zdjęcie z 1929, wykonane przy oświetleniu, które południową ścianę cmentarza powinno eksponować, a tymczasem ogrodzenie jest ciemne, a wręcz bardzo ciemne na tle podłoża. Czy zatem jest takie samo jak na fotce z lat '60?
Moim zdaniem na fotce z 1929 nie widać murku tylko ewentualnie jakiś żywopłot, i to chyba nie na wszystkich bokach wielokąta. Ten mur rozebrany w latach 1980-tych doskonale pamiętam, myślę, że mógł powstać niedługo po wojnie, kiedy postanowiono cmentarz przekształcić w pomnik.
Całkiem niedawno, spory esej cmentarzowi na Zaspie, a zwłaszcza jego przekształceniom po 1945 r., poświęcił Janusz Trupinda w książce o KS Gedania. Jak odnajdę książkę w swoim bałaganie to zerknę, czy tam nie ma jakiejś informacji na temat tego muru.
Wśród komentarzy do czyiś wspomnień na FB (nie zapisałem linku) udało mi się w końcu znaleźć tekst z fotografią ukazującą wygląd ogrodzenia cmentarza od strony Chrobrego ok. 1960 r.
A dzięki powyższemu zdjęciu udało mi się potwierdzić jedną z dwóch przypuszczalnych lokalizacji zniszczonego czołgu Tiger II z 503. batalionu czołgów ciężkich SS, opisaną przez Rosjan jako "Strzyża Dolna."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum