Dawny Gdańsk Strona Główna Dawny Gdańsk


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
Tożsamość urodzenia, zamieszkania w Spisie Powszechnym
Autor Wiadomość
TOMB 


Dołączył: 23 Lis 2004
Posty: 359
Wysłany: Wto Cze 21, 2011 10:22 pm   

Inga napisał/a:
narodowość jest przede wszystkim w głowie (czy jak kto woli, w sercu) osoby zainteresowanej

Czyli triumf ducha nad racjonalizmem. :zgooda:
_________________
"(...) lecz ta jedyna której strzeże
liczba najbardziej pojedyńcza
jest tutaj gdzie cię wdepczą w grunt
lub szpadlem który hardo dzwoni
tęsknocie zrobią spory dół"
 
Feldfebel 

Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 112
Wysłany: Wto Cze 21, 2011 10:34 pm   

Cytat:
Feldfebel napisał/a:
cóż ja swoje powyżej wyłuszczyłem,kwestia pochodzenia moich przodków,którzy od ponad 300 lat związani są z Gdańskiem ;)

Toteż w Twoim przypadku te podstawy są akurat wyjątkowo mocne
_________________

Więc chyba jednak istnieje ;)
 
seestrasse 
Zesztrasia z Szafy


Dołączyła: 13 Kwi 2004
Posty: 6586
Wysłany: Wto Cze 21, 2011 10:35 pm   

TOMB napisał/a:
Inga napisał/a:
narodowość jest przede wszystkim w głowie (czy jak kto woli, w sercu) osoby zainteresowanej

Czyli triumf ducha nad racjonalizmem. :zgooda:

albo złudzenie, że zawsze mamy wybór :wink:
 
Dostojny Wieśniak 


Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 3906
Wysłany: Wto Cze 21, 2011 10:50 pm   

Zesztrasia napisał/a:
albo złudzenie, że zawsze mamy wybór :wink:
:ok: Złudzenie. :wink:
_________________
Poldergeist
Ostatnio zmieniony przez danziger Sro Cze 22, 2011 6:04 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
danziger 
Korytarzanin


Dołączył: 03 Gru 2004
Posty: 4638
Wysłany: Sro Cze 22, 2011 6:34 pm   

@Feldfebel - tak z ciekawości - jeśli to nie zbyt niedyskretne pytanie - uważasz się za Gdańszczanina w sensie narodowościowym - ani Polaka, ani Niemca, ani nikogo innego a tylko i wyłącznie Gdańszczanina właśnie?

Feldfebel napisał/a:
Więc chyba jednak istnieje ;)

To, że istnieje ktoś, kto się uważa za Gdańszczanina i ma ku większe temu podstawy niż własne widzimisię, a nawet jeśli tych "ktosiów" jest trochę więcej, to jeszcze nie znaczy, że tworzą oni narodowość.
Bo nic innego poza tym "widzimisię", czyli poczuciem narodowościowym owych "ktosiów" nie łączy. No, może jeszcze miejsce zamieszkania, ale jak widać choćby w tym wątku - też nie we wszystkich przypadkach. Część z nich (ale tylko część - tak jak zapewne Ciebie) łączy jeszcze ta wspólnota krwi i historia przeszłych pokoleń, ale... kto wie, czy te przeszłe pokolenia uwazały się za Gdańszczan? A może jednak bardziej za Niemców, Polaków, Kaszubów, Żydów, czy jeszcze kogoś innego? Bo wówczas i ten czynnik odpada.
Natomiast nie ma mowy o wspólnym języku (chyba, że weźmiemy pod uwagę polski :hihi: ), wspólnej kulturze, czy "interesach politycznych i gospodarczych".
Zbiór ludzi o wspólnej tożsamości narodowościowej nie tworzy jeszcze narodu.

Definicja słownikowa:
narodowość
1. «przynależność do danego narodu; też: poczucie tej przynależności»
2. «naród»
http://sjp.pwn.pl/szukaj/narodowość

naród
1. «ogół mieszkańców pewnego terytorium mówiących jednym językiem, związanych wspólną przeszłością oraz kulturą, mających wspólne interesy polityczne i gospodarcze»
http://sjp.pwn.pl/szukaj/naród

Tak więc - o ile może dziś istnieć gdańska narodowość w znaczeniu "poczucie tej przynależności" u danej osoby, o tyle nie istnieje żaden naród gdański ani narodowość rozumiana jako przynależność do niego.

Na marginesie - czasami odnoszę wrażenie, że niektóre osoby deklarują jakąś "egzotyczną", czy "nietypową" narodowość (czyli np. własnie gdańska, śląska etc.) wbrew temu co tak na prawdę, w środku uważają (w pewnych przypadkach mam pewność co do tego, że tak jest - ze względu na różne wypowiedzi tych osób). Nie wiem dlaczego - czasem jest to podążanie za modą, chęć wyróżnienia się (swoistego "zaszpanowania"), czasem - np. jak ostatnio w przypadku niektórych deklaracji o śląskiej przynależności narodowej - chęć zamanifestowania przekonań politycznych, czasem jeszcze jakies inne powody. Może być też sytuacja, że ktoś zafascynuje się obcą kulturą/tradycją/czym tam jeszcze do tego stopnia, że choć w duchu będzie wiedział, że sam ma inną narodowość, to głęboka chęć przynależenia do tej, która go tak zafascynowała spowoduje, że sam się prawie przekona, iż jest inaczej. :wink:

Inga napisał/a:
A mi się wydaje, że istnienie - no, początek tworzenia się - narodowości zaczyna się w momencie, kiedy ktoś zadeklaruje przynależność do niej...

Jak zaczynam piec chleb, to mam mąkę, wodę, sól i zaczyn (zakwas) + ziarna, otręby itp. jak kto lubi. Z nich powstanie chleb, o ile wszystkie te składniki wymieszam, pozwolę im wyrosnąć, włożę do piekarnika i wyjmę na czas.
Ale dopóki tego wszystkiego nie zrobię, to nie jest to chleb, a tylko mąka, sól, woda...
_________________
da, da, da...
 
 
seestrasse 
Zesztrasia z Szafy


Dołączyła: 13 Kwi 2004
Posty: 6586
Wysłany: Sro Cze 22, 2011 9:07 pm   

danziger napisał/a:
być też sytuacja, że ktoś zafascynuje się obcą kulturą/tradycją/czym tam jeszcze do tego stopnia, że choć w duchu będzie wiedział, że sam ma inną narodowość, to głęboka chęć przynależenia do tej, która go tak zafascynowała spowoduje, że sam się prawie przekona, iż jest inaczej. :wink:
sytuacja zacznie się komplikować, gdy ktoś o pochodzeniu, za przeproszeniem, aryjskim zapragnie poczuć się Murzynem :P
 
danziger 
Korytarzanin


Dołączył: 03 Gru 2004
Posty: 4638
Wysłany: Sro Cze 22, 2011 11:39 pm   

seestrasse napisał/a:
sytuacja zacznie się komplikować, gdy ktoś o pochodzeniu, za przeproszeniem, aryjskim zapragnie poczuć się Murzynem :P

Murzyn/biały to rasa, a nie narodowość.
Znam kilku Murzynów, czy też raczej Mulatów, którzy uważają się za Polaków i maja ku temu IMHO bardzo solidne podstawy (pochodzenie po rodzicach częściowo - mniej lub bardziej polskie, miejsce urodzenia, język etc. też polskie). Miałem też okazję poznać białych Afrykańczyków (z RPA), a raz, przez krótką chwilę wprawdzie, ale zawsze - sam zostałem za takiego wziety :hihi: .
Ale nie ma co mieszać rasy, obywatelstwa, przynależności do kraju czy - że tak powiem "przynależności kontynentalnej" - z narodowością.
_________________
da, da, da...
 
 
seestrasse 
Zesztrasia z Szafy


Dołączyła: 13 Kwi 2004
Posty: 6586
Wysłany: Sro Cze 22, 2011 11:53 pm   

masz rację, ale chciałam ująć problem ironicznie :wink: nie jest tak, że jak coś sobie wymyślimy, to tak będzie, a w tę stronę zaczyna zmierzać dyskusja o przynależności :wink:
 
Feldfebel 

Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 112
Wysłany: Czw Cze 23, 2011 5:45 pm   

danziger napisał/a:
kto wie, czy te przeszłe pokolenia uwazały się za Gdańszczan? A może jednak bardziej za Niemców, Polaków, Kaszubów, Żydów, czy jeszcze kogoś innego? Bo wówczas i ten czynnik odpada.
-mogę tylko odpowiedziec za ojca,dziadków i pradziadow-bo te pokolenia uważały się wlasnie po pierwsze za gdańszczan,w drugiej kolejności za polaków,jak było wczęsniej,nie wypowiadam się bo nie mam potwierdzenia.Gdy kolonie amerykańskie odłączały się od imperium brytyjskiego powstal naród amerykański-a jak to wygląda kazdy wie.Czasem definicja "narodu" jest bardziej skomplikowana niż nam się wydaje.Ale powoli zaczynamy zagłębiac sie w dysputy czysto akademickie ;)
Mogę mówić tylko za siebie i moją rodzinę-uważalismy sie od 4 pokolen za gdańszczan w drugiej kolejności za polaków i tak jest nadal.
 
tobocian 


Dołączył: 19 Sty 2007
Posty: 683
Wysłany: Pią Cze 24, 2011 8:55 am   

Feldfebel, jesteś więc gdańszczaninem narodowości polskiej :^^
_________________

 
 
Feldfebel 

Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 112
Wysłany: Pią Cze 24, 2011 11:35 am   

tobocian napisał/a:
Feldfebel, jesteś więc gdańszczaninem narodowości polskiej
-może dla Ciebie ,dla siebie jestem gdańszczaninem ;)Od dziecka tak mi tłumaczono,babcia mowiła-"nie jestes polakiem ani niemcem ,jestes gdańszczaninem,mówiącym po polsku"-wybacz ale bardziej ufam słowu mojej babki.Na szczęście żyjemy w wolnym kraju i każdy ma prawo uważać sie za tego kim się czuje.Nie snuje pseudo idei o odlączeniu Gdańska od Polski,żadnych tam rewizjonizmów.W domu mówiło się po polsku i po niemiecku(o polityce) i dla mnie była to sytuacja naturalna,tak naturalna że w szkole przeżyłem lekki szok-iz u innych tak nie jest w domu ;)Do dziś drazni mnie gdy ktos jezyk niemiecki czy też wszysktich Niemcow kojarzy z tym co najgorsze.A i denerwuje gdy ktos twierdzi ze
Gdańsk byl zawsze niemiecki.Mój ojciec zawsze komentuje cos takiego krótko-"to nie "nasi"(dla niego "nasi"-to potomkowie dawnych gdańszczan,nieważne w jakim języku mówiący).Nie będe tu nikogo do moich poglądów przekonywać ale tez prosze o uszanowanie moich na pewne sprawy. :wink:
 
bavar 
Schönfeld

Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 158
Wysłany: Nie Cze 26, 2011 8:38 pm   

A tak naprawdę to ludzie dzielą się na ludzi z miasta i ludzi spoza niego - choć przecie to wieś była najsamwpierw :lol:

:wink:
_________________
Schönfeld, ex-Stolzenberg..
 
Dostojny Wieśniak 


Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 3906
Wysłany: Nie Cze 26, 2011 10:34 pm   

Najsampierw to był chaos. :mrgreen:
_________________
Poldergeist
 
seestrasse 
Zesztrasia z Szafy


Dołączyła: 13 Kwi 2004
Posty: 6586
Wysłany: Nie Cze 26, 2011 11:24 pm   

a w "Konopielce" było bagno :wink:
 
Antek 

Dołączył: 08 Lip 2011
Posty: 43
Wysłany: Sob Lip 16, 2011 10:28 pm   Obywatelstwo: Gdańszczanin.

Od wielu już lat nie mieszkam w Gdańsku, ale duchem wciąż czuję się gdańszczaninem.
W Gdańsku, a ściślej we Wrzeszczu pracowałem, mieszkałem i studiowałem w latach 40. - 60..
Dziś o pewnym epizodzie z dawnego czasu.
W Gdańsku, bodaj wiosną 1952 roku na kilkanaście dni zawieszone zostały zajęcia w Uniwersyteckim Studium Przygotowawczym, a słuchacze USP oddelegowani zostali przez dyrekcję do ankietyzacji związanej z tzw. akcją paszportyzacyjną (wprowadzanie nowych dowodów osobistych).

Każdemu ze słuchaczy - po przeszkoleniu – milicja, jako organizator akcji, wyznaczyła ściśle określone ulice, lub ich części, zobowiązując do wypełnienia stosownych ankiet oraz zebrania od mieszkańców niezbędnych dokumentów (metryki urodzenia itp.) potrzebnych do sporządzenia dowodu osobistego. Mnie przydzielono niewielką ulicę we Wrzeszczu, w dzielnicy Strzyża. Niestety nie pamiętam nazwy tej ulicy.
Od ankietowanej osoby należało uzyskać między innymi jednoznaczną deklarację odnośnie narodowości i obywatelstwa, co niejednokrotnie przysparzało niemałych kłopotów. Spotykałem się bowiem z częstymi przypadkami upierania się przez dawnych mieszkańców Gdańska, iż nie są Niemcami ani Polakami, z uporem twierdząc iż są gdańszczanami i nadal obywatelami Wolnego Miasta Gdańska. Ankieterzy z reguły przyjmowani byli przez ankietowanych z nieukrywaną niechęcią. Nierzadko odmawiano wydawania ankieterowi dokumentów, a nawet odmawiano odbycia z nim rozmowy.
Za tę niewdzięczną pracę, określaną jako „czyn społeczny” Ankieter nie otrzymywał żadnego wynagrodzenia.
Pozdrawiam Gdańszczan
Antek
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Dawny Gdańsk Strona Główna

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template subTrail v 0.4 modified by Nasedo. adv Dawny Gdansk