narodowość jest przede wszystkim w głowie (czy jak kto woli, w sercu) osoby zainteresowanej
Czyli triumf ducha nad racjonalizmem.
_________________ "(...) lecz ta jedyna której strzeże
liczba najbardziej pojedyńcza
jest tutaj gdzie cię wdepczą w grunt
lub szpadlem który hardo dzwoni
tęsknocie zrobią spory dół"
@Feldfebel - tak z ciekawości - jeśli to nie zbyt niedyskretne pytanie - uważasz się za Gdańszczanina w sensie narodowościowym - ani Polaka, ani Niemca, ani nikogo innego a tylko i wyłącznie Gdańszczanina właśnie?
Feldfebel napisał/a:
Więc chyba jednak istnieje ;)
To, że istnieje ktoś, kto się uważa za Gdańszczanina i ma ku większe temu podstawy niż własne widzimisię, a nawet jeśli tych "ktosiów" jest trochę więcej, to jeszcze nie znaczy, że tworzą oni narodowość.
Bo nic innego poza tym "widzimisię", czyli poczuciem narodowościowym owych "ktosiów" nie łączy. No, może jeszcze miejsce zamieszkania, ale jak widać choćby w tym wątku - też nie we wszystkich przypadkach. Część z nich (ale tylko część - tak jak zapewne Ciebie) łączy jeszcze ta wspólnota krwi i historia przeszłych pokoleń, ale... kto wie, czy te przeszłe pokolenia uwazały się za Gdańszczan? A może jednak bardziej za Niemców, Polaków, Kaszubów, Żydów, czy jeszcze kogoś innego? Bo wówczas i ten czynnik odpada.
Natomiast nie ma mowy o wspólnym języku (chyba, że weźmiemy pod uwagę polski ), wspólnej kulturze, czy "interesach politycznych i gospodarczych".
Zbiór ludzi o wspólnej tożsamości narodowościowej nie tworzy jeszcze narodu.
Definicja słownikowa:
narodowość
1. «przynależność do danego narodu; też: poczucie tej przynależności»
2. «naród»
http://sjp.pwn.pl/szukaj/narodowość
naród
1. «ogół mieszkańców pewnego terytorium mówiących jednym językiem, związanych wspólną przeszłością oraz kulturą, mających wspólne interesy polityczne i gospodarcze»
http://sjp.pwn.pl/szukaj/naród
Tak więc - o ile może dziś istnieć gdańska narodowość w znaczeniu "poczucie tej przynależności" u danej osoby, o tyle nie istnieje żaden naród gdański ani narodowość rozumiana jako przynależność do niego.
Na marginesie - czasami odnoszę wrażenie, że niektóre osoby deklarują jakąś "egzotyczną", czy "nietypową" narodowość (czyli np. własnie gdańska, śląska etc.) wbrew temu co tak na prawdę, w środku uważają (w pewnych przypadkach mam pewność co do tego, że tak jest - ze względu na różne wypowiedzi tych osób). Nie wiem dlaczego - czasem jest to podążanie za modą, chęć wyróżnienia się (swoistego "zaszpanowania"), czasem - np. jak ostatnio w przypadku niektórych deklaracji o śląskiej przynależności narodowej - chęć zamanifestowania przekonań politycznych, czasem jeszcze jakies inne powody. Może być też sytuacja, że ktoś zafascynuje się obcą kulturą/tradycją/czym tam jeszcze do tego stopnia, że choć w duchu będzie wiedział, że sam ma inną narodowość, to głęboka chęć przynależenia do tej, która go tak zafascynowała spowoduje, że sam się prawie przekona, iż jest inaczej.
Inga napisał/a:
A mi się wydaje, że istnienie - no, początek tworzenia się - narodowości zaczyna się w momencie, kiedy ktoś zadeklaruje przynależność do niej...
Jak zaczynam piec chleb, to mam mąkę, wodę, sól i zaczyn (zakwas) + ziarna, otręby itp. jak kto lubi. Z nich powstanie chleb, o ile wszystkie te składniki wymieszam, pozwolę im wyrosnąć, włożę do piekarnika i wyjmę na czas.
Ale dopóki tego wszystkiego nie zrobię, to nie jest to chleb, a tylko mąka, sól, woda...
być też sytuacja, że ktoś zafascynuje się obcą kulturą/tradycją/czym tam jeszcze do tego stopnia, że choć w duchu będzie wiedział, że sam ma inną narodowość, to głęboka chęć przynależenia do tej, która go tak zafascynowała spowoduje, że sam się prawie przekona, iż jest inaczej.
sytuacja zacznie się komplikować, gdy ktoś o pochodzeniu, za przeproszeniem, aryjskim zapragnie poczuć się Murzynem
sytuacja zacznie się komplikować, gdy ktoś o pochodzeniu, za przeproszeniem, aryjskim zapragnie poczuć się Murzynem
Murzyn/biały to rasa, a nie narodowość.
Znam kilku Murzynów, czy też raczej Mulatów, którzy uważają się za Polaków i maja ku temu IMHO bardzo solidne podstawy (pochodzenie po rodzicach częściowo - mniej lub bardziej polskie, miejsce urodzenia, język etc. też polskie). Miałem też okazję poznać białych Afrykańczyków (z RPA), a raz, przez krótką chwilę wprawdzie, ale zawsze - sam zostałem za takiego wziety .
Ale nie ma co mieszać rasy, obywatelstwa, przynależności do kraju czy - że tak powiem "przynależności kontynentalnej" - z narodowością.
masz rację, ale chciałam ująć problem ironicznie nie jest tak, że jak coś sobie wymyślimy, to tak będzie, a w tę stronę zaczyna zmierzać dyskusja o przynależności
kto wie, czy te przeszłe pokolenia uwazały się za Gdańszczan? A może jednak bardziej za Niemców, Polaków, Kaszubów, Żydów, czy jeszcze kogoś innego? Bo wówczas i ten czynnik odpada.
-mogę tylko odpowiedziec za ojca,dziadków i pradziadow-bo te pokolenia uważały się wlasnie po pierwsze za gdańszczan,w drugiej kolejności za polaków,jak było wczęsniej,nie wypowiadam się bo nie mam potwierdzenia.Gdy kolonie amerykańskie odłączały się od imperium brytyjskiego powstal naród amerykański-a jak to wygląda kazdy wie.Czasem definicja "narodu" jest bardziej skomplikowana niż nam się wydaje.Ale powoli zaczynamy zagłębiac sie w dysputy czysto akademickie ;)
Mogę mówić tylko za siebie i moją rodzinę-uważalismy sie od 4 pokolen za gdańszczan w drugiej kolejności za polaków i tak jest nadal.
Feldfebel, jesteś więc gdańszczaninem narodowości polskiej
-może dla Ciebie ,dla siebie jestem gdańszczaninem ;)Od dziecka tak mi tłumaczono,babcia mowiła-"nie jestes polakiem ani niemcem ,jestes gdańszczaninem,mówiącym po polsku"-wybacz ale bardziej ufam słowu mojej babki.Na szczęście żyjemy w wolnym kraju i każdy ma prawo uważać sie za tego kim się czuje.Nie snuje pseudo idei o odlączeniu Gdańska od Polski,żadnych tam rewizjonizmów.W domu mówiło się po polsku i po niemiecku(o polityce) i dla mnie była to sytuacja naturalna,tak naturalna że w szkole przeżyłem lekki szok-iz u innych tak nie jest w domu ;)Do dziś drazni mnie gdy ktos jezyk niemiecki czy też wszysktich Niemcow kojarzy z tym co najgorsze.A i denerwuje gdy ktos twierdzi ze
Gdańsk byl zawsze niemiecki.Mój ojciec zawsze komentuje cos takiego krótko-"to nie "nasi"(dla niego "nasi"-to potomkowie dawnych gdańszczan,nieważne w jakim języku mówiący).Nie będe tu nikogo do moich poglądów przekonywać ale tez prosze o uszanowanie moich na pewne sprawy.
Wysłany: Sob Lip 16, 2011 10:28 pm Obywatelstwo: Gdańszczanin.
Od wielu już lat nie mieszkam w Gdańsku, ale duchem wciąż czuję się gdańszczaninem.
W Gdańsku, a ściślej we Wrzeszczu pracowałem, mieszkałem i studiowałem w latach 40. - 60..
Dziś o pewnym epizodzie z dawnego czasu.
W Gdańsku, bodaj wiosną 1952 roku na kilkanaście dni zawieszone zostały zajęcia w Uniwersyteckim Studium Przygotowawczym, a słuchacze USP oddelegowani zostali przez dyrekcję do ankietyzacji związanej z tzw. akcją paszportyzacyjną (wprowadzanie nowych dowodów osobistych).
Każdemu ze słuchaczy - po przeszkoleniu – milicja, jako organizator akcji, wyznaczyła ściśle określone ulice, lub ich części, zobowiązując do wypełnienia stosownych ankiet oraz zebrania od mieszkańców niezbędnych dokumentów (metryki urodzenia itp.) potrzebnych do sporządzenia dowodu osobistego. Mnie przydzielono niewielką ulicę we Wrzeszczu, w dzielnicy Strzyża. Niestety nie pamiętam nazwy tej ulicy.
Od ankietowanej osoby należało uzyskać między innymi jednoznaczną deklarację odnośnie narodowości i obywatelstwa, co niejednokrotnie przysparzało niemałych kłopotów. Spotykałem się bowiem z częstymi przypadkami upierania się przez dawnych mieszkańców Gdańska, iż nie są Niemcami ani Polakami, z uporem twierdząc iż są gdańszczanami i nadal obywatelami Wolnego Miasta Gdańska. Ankieterzy z reguły przyjmowani byli przez ankietowanych z nieukrywaną niechęcią. Nierzadko odmawiano wydawania ankieterowi dokumentów, a nawet odmawiano odbycia z nim rozmowy.
Za tę niewdzięczną pracę, określaną jako „czyn społeczny” Ankieter nie otrzymywał żadnego wynagrodzenia.
Pozdrawiam Gdańszczan
Antek
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum