Do tego, co napisał Feyg, dodam jeszcze brak wielu elementów, w tym przede wszystkim wózków jezdnych, które wraz z układem hamulcowym są najbardziej złożonym elementem całego pojazdu. Dodatkowo całkowita wymiana okładzin ścian, podłóg i sufitu, nowe ławki (oryginalnych zapewne właściciel się pozbył), instalacje i kilka innych rzeczy...
Niestety wygląda to trochę tak, jakby znaleźć na złomowisku przeżartą przez rdzę karoserię od Syrenki - bez silnika, skrzyni biegów, zawieszenia, ze zniszczonym i zdekompletowanym wnętrzem. Oczywiście da się zrobić z tego prawdziwe cacko, ale koszt byłby ogromny...
Obawiam się, że wagon w takim stanie mógłby posłużyć co najwyżej jako "dawca" elementów przy odbudowie innego, lepiej zachowanego egzemplarza .
@ Fundusze unijne
Jak na razie, na wielu kolejkach jest problem z dogadaniem się na linii PKP - Samorząd - Organizacje społeczne, a bez tego nie ma mowy o stworzeniu i przeprowadzeniu jakiegokolwiek projektu. Dodatkowym problemem są nieuregulowane sprawy własnościowe. Są oczywiście wyjątki, jak choćby pokrewna Żuławce kolejka w Gryficach (z odcinkiem nadmorskim z Rewala do Pogorzelicy).
http://www.rewal.pl/index...alnosci&id=1276
Ostatnio gorącym tematem jest próba odbudowy kolejki w Miliczu (na północ od Wrocławia). Na razie będzie to jedynie w formie ścieżki rowerowej z motywem kolejowym i ekspozycją taboru. W perspektywie planuje się jednak odtworzenie odcinka toru i prowadzenie ruchu turystycznego.
Kilka innych kolejek również się rozwija (jak choćby bieszczadzka), większość jednak z trudem wiąże koniec z końcem, głównie dzięki zaangażowaniu wolontariuszy.
Co jakiś czas pojawiają się różne pomysły i projekty, jednak większość rozbija się o wkład własny.
No dobra, wkład własny jest tu największym, jak rozumiem, problemem. A o jakich kwotach mówimy? Setki tysięcy to może być czterysta albo dziewięćset tysięcy. Albo jeszcze więcej.
U mnie na podwórku stoi wagon, chyba jeszcze przedwojenny. Teraz jest za ciemno na zdjęcia, ale jutro pod wieczór jakieś tu wrzucę. Ogólnie stoi ich trochę po gospodarstwach, na samym Żelichowie jest z 5 czy 6.
No dobra, wkład własny jest tu największym, jak rozumiem, problemem. A o jakich kwotach mówimy? Setki tysięcy to może być czterysta albo dziewięćset tysięcy. Albo jeszcze więcej.
Jakby co, to w NDG do wyremontowania jest wrak wagonu 1Aw którego właścicielem jest starostwo.
Powiem szczerze, że ciężko mi szacować koszt tego typu rekonstrukcji. W przypadku wagonów 3Aw istnieje jednak dość ciekawa alternatywa... Być może zamiast wyciągać skorupy z krzaków i dorabiać od nowa elementy, należałoby wysłać szpiegów na wschód. Były to bowiem wagony przeznaczone głównie na eksport i na 75 sztuk dostarczonych dla PKP, ok. 760 (sic!) trafiło do ZSRR. Część z nich do dzisiaj pracuje w regularnym ruchu, część na tzw. kolejkach pionierskich, sporo odstawiono. Powinno być w czym wybierać. Poza drobnymi detalami nie różniły się one konstrukcją od tych jeżdżących w Polsce. Oczywiście transport wyszedłby nieco drożej, ale skoro dziś opłaca się nawet wozić piaskowiec z Chin...
A propos 3Aw (którego nie ma a właśnie na taką okazję by się przydał) i Kolejki Żuławskiej. Aż dziwne, że nikt nie wspomniał:
Marszałkowscy urzędnicy trochę inaczej definiują termin liberalizm. Ze wschodu można ściągnąć wszystko ale zawsze trzeba płacić rachunki na które faktury nie wystawiają. Takiego projektu liberalne władze województwa nie kupią.
Bez przesady. Za gaz jakoś faktury nam wystawiają . Myślę, że dałoby się sprawę załatwić całkiem oficjalnie legalnie i w białych rękawiczkach...
... a jeśli nie, to tradycję obchodzenia różnych barier administracyjnych mamy w Narodzie nadal żywą . Pozostając w klimatach wąskotorowych i żuławskich:
Cytat:
Wagony motorowe typu Mw63 były budowane w latach 1963-1970 w warsztatach Żuławskich Kolei Dojazdowych w Lisewie. Ze względu na prostsze procedury dopuszczenia do ruchu oficjalnie były to jedynie przebudowane wagony osobowe.
W rzeczywistości większość z nich powstała w Lisewie od zera.
Uproszczona dokumentacja powykonawcza nie była zgodna dla całej serii, zaś każdy wagon różnił się od pozostałych. W ten sposób w jednej serii znalazły się wagony jedno oraz dwukierunkowe, z różnym układem drzwi wejściowych i o różnych rozwiązaniach układu napędowego, pneumatycznego i elektrycznego.
Zresztą, Marszałek nie będzie ściągał taboru i go remontował. On zamawia, firma dostarcza i wystawia fakturę. Oczywiście wszystko zgodnie z Prawem Zamówień Publicznych i wszelkimi unijnymi szykanami, znaczy się procedurami. Firma zaś, jak będzie trzeba, to sobie poradzi. W razie czego "wyciągnie" taką skorupę z krzaków jako dawcę tożsamości... Wszak Urząd Transportu Kolejowego też może krzywo patrzeć na "ruski złom" zalewający nasze rodzime tory.
Polak potrafi (o ile mu się akurat chce...)
Oczywiście to wszystko tak trochę . Wszak ja tylko teoretyk.
Nadrabiając zaległości:
Zdjęcia sprzed ponad miesiąca (29 sierpnia), czyli krótkie spotkanie z Wilusiem oraz przejazd wzdłuż nieczynnego i częściowo nieistniejącego odcinka Nowy Dwór - Lisewo (konkretnie Lubieszewo - Lichnówki):
http://picasaweb.google.p...feat=directlink
W najbliższym czasie postaram się również dorzucić co nieco do wątku "Wąskotorówką do Krynicy Morskiej" (wszak trochę złomu znowu udało się odnaleźć). Najpierw jednak muszę to wszystko jako tako ogarnąć...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum