Dawny Gdańsk Strona Główna Dawny Gdańsk


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: Mikołaj
Czw Sty 21, 2010 12:10 pm
gdańszczanin
Autor Wiadomość
Karol 
karol

Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 40
Wysłany: Sro Sty 20, 2010 9:21 pm   gdańszczanin

ciekawym Waszych zdań na temat ewolucji znaczenia słowa "Gdańszczanin/ka"Jestem z tych "wcześniej urodzonych" i pamiętam w latach 60tych jak kogoś nazywano tym określeniem to oznaczało kogoś kto posługuje się niemieckim a łamie język polski . Dotyczyło to autochtonów co w tym czasie było obrazą . Mieszkałem we Wrzeszczu gdzie było wiele takich rodzin i pamiętam jak się z nimi obchodzono . Nazwanie kogoś "Gdańszczaninem" oznaczało kogoś gorszego było zwyczajnie obrazą tej osoby.
Obecnie wielu określa swoją osobę tym słowem . Ciekawym czy ktoś ma podobne spostrzeżenia
 
Gulden 
złamanePfennige


Dołączył: 11 Gru 2007
Posty: 63
Wysłany: Sro Sty 20, 2010 10:55 pm   

Podobnie pejoratywne znaczenie miało słowo "Kaszub". Z opowiadań dotyczycących czasu początków PRL słyszałem o utwalonym w owym czasie, przez ludność napływową określeniu "ty Kaszubie", które oznaczało osobę gruboskórną, chytrą, czy nie do końca szczerą w zamiarach. Zresztą dziś też czasem da się usłyszeć takie określenie - co prawda bardziej żartobilwe niż obraźliwe.
 
pawel.45 
z komódeczki

Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 781
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 6:13 am   

W latach 50-tych, szczególnie na początku tej dekady raczej usłyszeć można było na ulicy słowo Niemiec, a nie Gdańszczanin – dla określenia autochtona. Ja zapamiętałem z dzieciństwa słowo Gdańszczanin - ze szkoły, gdzie tłumaczono nam, że ci ludzie mieszkali wśród Niemców podczas wojny, ale nie są Niemcami. Niekiedy sami Gdańszczanie tak się określali – „ulica” raczej nie używała wtedy takiego określenia. Tak przynajmniej utrwaliło się to w mojej pamięci z tamtych lat.
We Wrzeszczu wokół mego miejsca zamieszkania żyło wielu autochtonów, a w „naszym” bloku mieszkało początkowo 6 rodzin dawnych Gdańszczan, potem 2 wyprowadziły się, a do połowy lat 60-tych pozostały 4. W połowie 1964r. ja się wyprowadziłem do Gdyni. Do tego czasu raczej sporadycznie spotykałem się z niechętnym stosunkiem do Gdańszczan i to nie w rejonie gdzie mieszkałem, tylko przy nowych blokach na Grunwaldzkiej. Raz nawet dostałem „w ucho” od chłopaków stamtąd – bo „chodziłem z Niemcami”.
Jeszcze taka uwaga odnośnie posługiwania się językiem : wszyscy, których znałem, albo spotykałem w pobliżu mego miejsca zamieszkania dość dobrze znali język polski i swobodnie posługiwali się nim – w każdym razie w rozmowach z dziećmi i nowymi mieszkańcami. Wyrażna była jednak różnica w wymowie i akcentach. Starsze panie często rozmawiały na podwórku między sobą po niemiecku, niekiedy nawet dość prowokacyjnie w sklepie w naszym bloku, albo w sąsiedztwie. Zauważyłem, że mężczyźni nigdy w ten sposób się nie zachowywali, a jeśli prowadzili taką rozmowę, to przerywali ją kiedy wchodził do sklepu ktoś „obcy” – panie przeciwnie – niekiedy nawet głośniej. Wiem od kolegów, że miewali z tych powodów wizyty „gości”, albo rodzice byli wzywani do komisariatu na Partyzantów.
Młodsze dzieci autochtonów w większości słabo znały język niemiecki – w zasadzie tylko w mowie, pisać raczej nie potrafili poprawnie. Zresztą ten ich (również dorosłych) mówiony też był trochę „skażony”. Moi rodzice znający bardzo dobrze język niemiecki zwracali niekiedy uwagę na trudności w zrozumieniu wypowiedzi sąsiadów. Mama twierdziła, że tylko starsza młodzież dobrze posługiwała się tym językiem.
Dawnych Gdańszczan łatwo było wtedy rozpoznać po ubiorze. Panie w średnim wieku bardzo często nosiły charakterystycznie wiązane chusty z węzłem na szczycie nad czołem, a sędziwe panie najczęściej czarno ubrane z płaskimi kapelusikami na głowach. Panowie nosili czarne czapki jakie do dziś noszą rybacy i mieszkańcy na Kaszubach. Znacznie rzadziej skórzane cyklistówki. Był też charakterystyczny pan na rowerze z tyczką i drabinką – obsługujący latarnie gazowe – on nosił Schwarze Feldmuetze.
Te charakterystyczne wyróżniki w wyglądzie, mowie czy zachowaniu w moich obserwacjach wyrażnie zanikały już na pocz. lat 60-tych i moim zdaniem zupełnie przypadkowo można było usłyszeć wcześniejsze określenie autochtona, choć twardą wymowę bywało słyszeć nierzadko.

Jeśli chodzi o spostrzeżenia Guldena względem określenia „Kaszub” – ja mam podobne. Użycie zwrotu „Ty Kaszubie” – mogło spotkać się z fizycznym odporem. Co innego między Kaszubami – oni mogli używać między sobą takich zwrotów. Używali i używają obecnie.
Pozdrawiam.
 
Hochstriess 
von Hochstriess

Dołączyła: 05 Sie 2006
Posty: 834
Wysłany: Czw Sty 21, 2010 10:33 am   

pawel.45 napisał/a:
Te charakterystyczne wyróżniki w wyglądzie, mowie czy zachowaniu w moich obserwacjach wyrażnie zanikały już na pocz. lat 60-tych

Wtedy właśnie, po nierównej walce i ogromnym rozgoryczeniu Polską, zaczęli wyjeżdżać do Niemiec. Najtwardsi dopiero w latach 70-tych. Pisze o tym Zwarra w swoim "Bówce".
A z "Kaszubami" jest podobnie jak z dzisiejszymi "Angolami" czy "Szkopami" - ludność napływowa uważa ich za wrogów, bo kompletnie nie zna, nie rozumie, ale czuje wyższość własną. Niestety do dziś zdarza mi się słyszeć określenie "Kaszub" w pejoratywnym znaczeniu. Na szczęście rzadko.
 
SaViK 


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 47
Wysłany: Pią Sty 22, 2010 11:20 pm   

No z tymi Kaszubami nie tak hop-siup. O ile wiem, to niejeden Żuławianin wszczął burdę w gospodzie gdańskiej po tym jak ktoś go nazwał Kaszubem. I nie było tak "w latach sześćdziesiątych dwudziestego wieku, tylko od dawien dawna...
 
 
2xM 


Dołączył: 11 Wrz 2008
Posty: 229
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 10:50 pm   

Furya napisał/a:
A z "Kaszubami" jest podobnie jak z dzisiejszymi "Angolami" czy "Szkopami" ...
Moim zdaniem bardziej pasuje tu poznański "bamber" (ale nie "Bamber"). Obecnie raczej jest to synonim słowa "wieśniak" (bynajmniej nie Dostojny :wink: ) lub inaczej "dresiarz". Dla mojego dziadka (z poznańskiego) był to młody chłopak, urwis, trochę "grubo ciosany". Jednocześnie taki "chłop na schwał". Wówczas (przed '39) nie było to jakoś szczególnie obraźliwe.
_________________

 
Dostojny Wieśniak 


Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 3916
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 2:34 am   

2xM napisał/a:
Wówczas (przed '39) nie było to jakoś szczególnie obraźliwe.

Po '45 miasta zaludniły rzesze wcześniejszych mieszkańców wsi i wiosek. Pomijając polityczny aspekt tego zjawiska, dawni wieśniacy źle znoszą, podobnie jak i współcześni emigrańci, dzieci wiejskiego sukcesu - "mam meldunek w mnieście", przypominanie im o korzeniach. :mrgreen:
A Żuławiacy jak Żuławiacy. Znacznie większą zbrodnią jest pomylenie Kaszuby z Kociewiakiem. :mrgreen:
_________________
Poldergeist
 
TOMB 


Dołączył: 23 Lis 2004
Posty: 359
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 6:52 am   

pawel.45 napisał/a:
Zresztą ten ich (również dorosłych) mówiony też był trochę „skażony”. Moi rodzice znający bardzo dobrze język niemiecki zwracali niekiedy uwagę na trudności w zrozumieniu wypowiedzi sąsiadów.


Bo to wcale nie był język niemiecki. :hihi:
_________________
"(...) lecz ta jedyna której strzeże
liczba najbardziej pojedyńcza
jest tutaj gdzie cię wdepczą w grunt
lub szpadlem który hardo dzwoni
tęsknocie zrobią spory dół"
 
pawel.45 
z komódeczki

Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 781
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 10:06 am   

TOMB napisał/a:
pawel.45 napisał/a:
Zresztą ten ich (również dorosłych) mówiony też był trochę „skażony”. Moi rodzice znający bardzo dobrze język niemiecki zwracali niekiedy uwagę na trudności w zrozumieniu wypowiedzi sąsiadów.


Bo to wcale nie był język niemiecki. :hihi:


Boć to przeca nie były Niemce ino Dancygiery. :II
 
Fasola_Gdańsk 

Dołączył: 30 Mar 2005
Posty: 111
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 1:21 pm   

pawel.45 napisał/a:
TOMB napisał/a:
pawel.45 napisał/a:
Zresztą ten ich (również dorosłych) mówiony też był trochę „skażony”. Moi rodzice znający bardzo dobrze język niemiecki zwracali niekiedy uwagę na trudności w zrozumieniu wypowiedzi sąsiadów.


Bo to wcale nie był język niemiecki. :hihi:


Boć to przeca nie były Niemce ino Dancygiery. :II


Moj niemieckojezyczny i niemieckonazywajacy sie dziadek nie czul sie Niemcem, a wlasnie Gdanszczaninem, za co spedzil urlop w Sztutowie. Mimo ze jego bracia (nie wszyscy) wybrali sie na tourne po Europie z Wehrmachtem. Wiec tak nie wrzucac jednak wszystkich do jednego wora prosze.
 
 
pawel.45 
z komódeczki

Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 781
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 2:08 pm   

Fasola_Gdańsk napisał/a:
...Moj niemieckojezyczny i niemieckonazywajacy sie dziadek nie czul sie Niemcem, a wlasnie Gdanszczaninem, za co spedzil urlop w Sztutowie. Mimo ze jego bracia (nie wszyscy) wybrali sie na tourne po Europie z Wehrmachtem. Wiec tak nie wrzucac jednak wszystkich do jednego wora prosze.


Przepraszam - kto tu i w którym miejscu czyni to o czym piszesz?
Pozdrawiam.
 
Fasola_Gdańsk 

Dołączył: 30 Mar 2005
Posty: 111
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 2:36 pm   

Wybacz jesli sie myle, ale "Dancygiery" uwazam za zwrot lekko przesmiewczy.
 
 
pawel.45 
z komódeczki

Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 781
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 3:01 pm   

Moim zdaniem mylisz się. Przykro mi, że to tak odebrałeś. Powiem Ci więc - tak sam określał się Erwin - mój kolega z podwórka. Kiedyś nawet wydrapał to słowo właśnie w dosłownie takim zapisie na ścianie zejścia do kotłowni, kiedy pogonił nas palacz (trochę rozrabialiśmy). Wołał za nami: jeszcze was dorwę Niemiaszki. Erwin wieczorem wydrapał napis: "ja dancygier ty kacap". Ten palacz pochodził z kresów wschodnich i zaciągał chyba z wileńska. Dozorca zamalował tego "kacapa", ale "dancygier" widoczny był przez kilka lat.
Pozdrawiam.
 
Gulden 
złamanePfennige


Dołączył: 11 Gru 2007
Posty: 63
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 7:43 pm   

Fajna hisoria. :hihi: Który to był rok i ile wtedy mieliście lat?
 
pawel.45 
z komódeczki

Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 781
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 8:08 pm   

1954 albo 55r. Erwin był 2 lata starszy ode mnie. :)
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Dawny Gdańsk Strona Główna

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template subTrail v 0.4 modified by Nasedo. adv Dawny Gdansk