Wysłany: Pon Kwi 27, 2020 11:39 am Zamykamy to forum?
Tytuł oczywiście prowokacyjny. Forum niech sobie będzie. Martwi mnie i irytuje, że niewiele tu się dzieje. Użytkownicy najwyraźniej udzielają się na Facebooku, a tu nie piszą. Jedynie Krzysztofowi jeszcze chce się coś stamtąd przekleić. Ja FB demonstracyjnie ignoruję (chociaż ostatnio z powodów praktycznych mam w telefonie Messengera), więc pewnie mnóstwo mnie omija. Wczoraj mało się nie wściekłem, gdy po zajrzeniu na jakąś stronę (sam z siebie bym tam nie trafił) dostrzegłem super fotkę z Łostowic, do której link od razu tu wkleiłem. Wiem, że to wołanie na pustyni, ale do cholery jak możecie to PROSZĘ przerzucajcie co ciekawsze fotki i wieści na Dawny Gdańsk.
Z tym udzielaniem się na gęboksięgu jako powodem do nieudzielania się na FDG to przesada, przynajmniej w moim przypadku. Nawet tam nie zaglądam, bo agresywne próby wymuszania rejestracji mnie [tu niecenzuralny czasownik]. Niełatwo jest teraz znaleźć temat, którego jeszcze nie było. Nie znaczy to jednak, że nie można już nic zrobić. Można, tylko nie należy liczyć na stały duży ruch i trzeba się z tym pogodzić.
_________________ Tanie nie może być dobre, drogie nie musi.
Tak na marginesie: FDG ma zasadniczą przewagę nad FB - publikowane treści da się odnaleźć (wyszukiwarka), indeksuje je także Google. A jak coś wrzucisz na FB, to tydzień później nikt tego nie znajdzie.
Ale ludzie chyba tego nie ogarniają - ze stratą dla wszystkich zainteresowanych historią
Tak na marginesie: FDG ma zasadniczą przewagę nad FB - publikowane treści da się odnaleźć (wyszukiwarka), indeksuje je także Google. A jak coś wrzucisz na FB, to tydzień później nikt tego nie znajdzie.
To też jest jeden z powodów mojej irytacji i braku zrozumienia dla użytkowania FB w takim celu. Ale podobno jestem bumerem i się nie znam.
Jako 42-letni starzec kompletnie nie czuję ani nie lubię komunikacji przez FB (i ja podchodzę do tego nieomal tak samo "WTF is FB?")
Pozostałem na etapie forów - przejrzystych, usystematyzowanych, jak Kolega wcześniej zauważył - trwałych i dających się przeszukiwać.
Dla mnie FB jest męczarnią, bo nie umożliwia odnalezienia raz czytanych informacji czy widzianych zdjęć w szybki sposób - praktycznie trzeba przewijać i przewijać, czekać i ślepić się - mnie doprowadza to do irytacji i zniechęca.
Na obronę FB trzeba przyznać jego masową akceptację, nie tylko wśród młodych, i duży wpływ mobilizujący uczestników do dzielenia się informacjami - zwłaszcza fotograficznymi. Gdyby nie FB, to wiele informacji by nie wypłynęło. To duży pozytyw. Tylko ten brak hierarchii i funkcji przeszukiwania morduje ideę fanpage'ów stworzonych do dzielenia się informacjami. FB został wymyślony, by dzielić się pierdołami i raz-dwa o nich zapominać.
...i właśnie dlatego przede wszystkim mam blog o Wrzeszczu i normalną stronę o Żabiance, a FB używam jako wabika (prawie wszystko, co tam pokazuje, linkuje do strony) ;)
Cóż, wymieranie for kosztem grup twarzoksiążkowych to "trynd" powszechny i trwający od iluś lat. Fora, w porównaniu do fb mają wszelkie możliwe zalety, ale jedną - niestety decydującą - wadę. Otóż na na fb konto ma "każdy", a co więcej - każdy, kto ma tam konto ma dzięki grupom wszystko "w jednym miejscu". Też mnie wk.. że tak jest, ale nic się na to nie poradzi. A poza tym - w tematyce gdańskiej zachodzi imho dodatkowy czynnik - w czasie, gdy forum to było zakładane, tematyka gdańskiej przeszłości była dopiero odkrywana. Był swoisty "hype" na tę tematykę, bo mało kto wiedział na temat gdańskiej historii tyle, ile dziś można (m. in. dzięki temu forum) dowiedzieć się w ciągu godziny. Teraz temat jest już w dużej mierze przegadany i niewielu ma potrzebę tak się mocno tu udzielać jak kiedyś.
Do tego stopnia, że jeden użytkownik od tygodnia próbuje odblokować swoje konto i mimo pomocy, której staram się mu udzielić, trwa to i trwa. Podziwiać chęć, przecież może sobie zostać przy FB.
mało kto wiedział na temat gdańskiej historii tyle, ile dziś można (m. in. dzięki temu forum) dowiedzieć się w ciągu godziny. Teraz temat jest już w dużej mierze przegadany i niewielu ma potrzebę tak się mocno tu udzielać jak kiedyś.
Bardzo ryzykowna teza. To, że temat jest przegadany, wcale nie znaczy, że wszystko już wiadomo.
Bardzo ryzykowna teza. To, że temat jest przegadany, wcale nie znaczy, że wszystko już wiadomo.
Nie pisałem, że wszystko wiadomo.
Ba, nie twierdzę nawet, że temat gdańskiej małej (i dużej) historii został wyczerpany, bo on oczywiście wyczerpany nigdy nie będzie (zwłaszcza że historia wciąż trwa )
Wskazuję jedynie, że pewien stopień wyczerpania tematu mógł mieć wpływ na spadek zainteresowania tą tematyką i w konsekwencji - odpływ użytkowników.
Choć oczywiście główną z przyczyn odpływu aktywnych użytkowników jest "naturalny" trend odpływu ludzi na fb, który "zabija" fora o wszelkich możliwych tematykach.
Bartosz B. napisał/a:
Do tego stopnia, że jeden użytkownik od tygodnia próbuje odblokować swoje konto i mimo pomocy, której staram się mu udzielić, trwa to i trwa. Podziwiać chęć, przecież może sobie zostać przy FB.
O mnie chodziło jak już wiadomo. Zblokowałem się po profilowych zmianach, ale już admin odblokował, dzięki.
Okiem starego fejsbukowicza : w temacie historycznym fb ma swoje plusy i minusy. Tak jak napisał beaviso, dzięki fb sporo osób udostępnia swoje rodzinne zdjęcia (głównie powojenne, ale starsze też). Wiele osób hurtowo lajkuje różne strony - w tym również z sentymentu historyczne. Przeglądając stare zdjęcia innych użytkowników, zostają zachęceni do podzielenia się swoimi. I tak to się kręci. Czasami ktoś pod zdjęciem dopisze jakiś wartościowy komentarz.
Prywatnie poprzez fb dotarłem też do paru ciekawych osób, bo teraz łatwiej kogoś namierzyć.
Ze znajdywaniem jest ciężko, ale połowicznie rozwiązuje to widoczna w głównym poście godzina (w późniejszym czasie data i godzina), która jest jednocześnie linkiem do danego postu. Można go skopiować i zapisać.
Dużym minusem na fb, który mnie drażni, jest udostępnianie starych zdjęć z sieci bez podawania źródła i autora, również podbieranych z tego forum. Często poszukiwane z trudem zdjęcia (na przykład ja z grzecheem z forum swego czasu takie zdobywaliśmy), są na fb udostępniane jako czyjeś, no bo nie mają żadnej informacji. To jest częsta polityka. Na swoje własne też już trafiałem. Przed erą fb takie sytuacje raczej się nie zdarzały.
...i właśnie dlatego przede wszystkim mam blog o Wrzeszczu i normalną stronę o Żabiance, a FB używam jako wabika (prawie wszystko, co tam pokazuje, linkuje do strony) ;)
Ale nie zapominaj o komentarzach, które często prostują błędy, no i ciepłomiłe uwagi wynikające z sentymentu. No, i gdyby nie FB, gdzie mógłbyś wabić?
Fakt, komentarze są bardzo cenne, podobnie możliwość "wabienia". Ale kiedy widzę kolejną stronę na FB, na którą po prostu ktoś wrzuca (świetne!) zdjęcia, to mi ręce opadają. Zobaczysz to raz, najczęściej przypadkiem, i jeśli sobie nie zapiszesz lokalnie na dysku, to zniknie Ci to z radaru na zawsze - i nigdy tego nie wyszukasz (vide strona Dawne Przymorze).
Ale może ludziom to nie przeszkadza, bo traktują te strony jako takie obrazkownie do karmienia sentymentu i tylko ja podchodzę do tematu systematycznie, badawczo i chcę, by było z tego coś więcej, niż lajki?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum