Wysłany: Pon Wrz 07, 2009 6:00 pm Rzeczywistość po gdańsku
Jako dziewczę nietutejsze zastanwiałam się nieraz, czy funkcjonują w mowie potocznej w Mieście określenia typowo gdańskie, nieznane w innych regionach ? Tak jak na przykład... albo nie, nie powiem, bo się wyda, skąd mnie do Miasta przygania co roku I mam tu na myśli nie nazwy miejsc, ulic i dzielnic - bo taki temat już na forum, o ile się nie mylę, był - a wszelakie inne słowa, nazwy przedmiotów itp. Pomóżcie !
Już kiedyś gdzieś chyba coś na ten temat było...
A co do meritum - łatwiej by się było wypowiedzieć w tej sprawie "obcokrajowcowi" - łatwiej wyłowiłby takie słówka, o ile istnieją.
Podobno "beka" była słowem powstałym w Gdańsku, ale teraz to już chyba jest ogólnopolskie.
Różnego typu germanizmy, nieznane lub mało znane na wschodzie, czy w centralnej Polsce można by też wymienić, ale to nie są słowa typowo gdańskie, a wspólne dla byłego zaboru pruskiego (ew. też austriackiego).
Typowo gdańskie słowa (ba, cały język) istniały przed wojną, ale to już historia...
Już kiedyś gdzieś chyba coś na ten temat było...
A co do meritum - łatwiej by się było wypowiedzieć w tej sprawie "obcokrajowcowi" - łatwiej wyłowiłby takie słówka, o ile istnieją.
Szukałam i nie znalazłam, słowo daję Właśnie ta "beka" (znana jak najbardziej w... to znaczy, tu, skąd popchodzę ) się zaplątała w temacie "Gdańsk po gdańsku", ale tam generalnie była rozpracowywana szeroko pojęta geografia
Czy "obcokrajowiec" łatwiej wyłowi słowa typowo gdańskie - nie byłabym taka pewna, było nie było ja jestem "obca" a nie wyłapałam i pytam
Danziger ma racje, ciezko tak teraz wyslec, ale na pewno takie slowa istnieja. A moze gdanskie stereotypy? Typu Elblążanin = dziwne manewry na drodze itd... Chyba w calej
Polsce tak nie mysla...
Chyba najbardziej charakterystyczne jest to, ze Gdanszczanin nie mowi o Gdansku jako calosci. Jest Gdansk w znaczeniu Starego Miasta, i jest reszta dzielnic. Nawet na panstwowych pieczeciach czasem sie znajdzie wyroznik np. "Gdansk - Wrzeszcz" w adresie.
Typu Elblążanin = dziwne manewry na drodze itd... Chyba w calej
Polsce tak nie mysla...
We Wrocławiu myślą tak o mieszkańcach Wałbrzycha
Fasola_Gdańsk napisał/a:
Jest Gdansk w znaczeniu Starego Miasta, i jest reszta dzielnic
Nie, no proszę, nie na tym forum...
Gdańsk w znaczeniu centrum, to cały historyczny obszar Miasta- a więc nie tylko Stare, ale również (a nawet przede wszystkim ) Główne i Dolne Miasto, Osiek, Stare Przedmieście, Długie i Nowe Ogrody, Ołowianka, Wyspa Spichrzów, Biskupia Górka, Góra Gradowa, tereny Stoczni (Młode Miasto)... chyba niczego nie pominąłem
Na studiach właśnie, dużo ludzi dziwiło się dlaczego, kiedy umawiamy się na piwko, to umawiamy się "w Gdańsku" będąc w Gdańsku Trzeba było tłumaczyć aż się przyzwyczaili. Tak samo ludzie z innych miast mówią "na Wrzeszczu", "na Wrzeszcz" zamiast "we Wrzeszczu", "do Wrzeszcza" .
Typu Elblążanin = dziwne manewry na drodze itd... Chyba w calej
Polsce tak nie mysla...
We Wrocławiu myślą tak o mieszkańcach Wałbrzycha
Fasola_Gdańsk napisał/a:
Jest Gdansk w znaczeniu Starego Miasta, i jest reszta dzielnic
Nie, no proszę, nie na tym forum...
Gdańsk w znaczeniu centrum, to cały historyczny obszar Miasta- a więc nie tylko Stare, ale również (a nawet przede wszystkim ) Główne i Dolne Miasto, Osiek, Stare Przedmieście, Długie i Nowe Ogrody, Ołowianka, Wyspa Spichrzów, Biskupia Górka, Góra Gradowa, tereny Stoczni (Młode Miasto)... chyba niczego nie pominąłem
Przepraszam...
Moj Ojciec mowi "do Sopot" lub "Sopotów" zamiast "do Sopotu", ale to chyba zniemczenie.
Tak samo ludzie z innych miast mówią "na Wrzeszczu", "na Wrzeszcz" zamiast "we Wrzeszczu", "do Wrzeszcza" .
Ja tam mówię "we Wrzeszczu" No ale to może już dowód na to, że robię się powoli tutejsza
groszek napisał/a:
Fasola_Gdańsk napisał/a:
Moj Ojciec mowi "do Sopot" lub "Sopotów" zamiast "do Sopotu", ale to chyba zniemczenie.
Ja też tak mowię i moje dziecie tez.
Ja mówię "do Sopotów", nie zastanawiając się nigdy nad poprawnością tegoż, zresztą, mój tata też raczej używa formy "Sopoty", więc to od niego mam ten nawyk
przypomnialo mi sie jedno słowo z dzieciństwa i chyba było ono lokalne - "katajka" słowo jak i przedmiot ciekawe a bylo to siedzenie najczesciej z krzesła z zamocowanymi łyzwami i zjezdzało sie na czyms takim z górki no oczywiscie zima.
czy ktos sie kiedys spotkał z czyms takim??
Jak dla mnie najłatwiej było dostrzec różnicę właśnie w określeniach "w", "na", odnoszących się do dzielnic, które osoby spoza Trójmiasta notorycznie myliły Był nawet żarcik językowy: "Czy ten tramwaj jedzie na Oliwę?". "A skądże! Na prąd" Z kolei słyszałem, że ten i ów mieszka w Przymorzu czy w Żabiance
Koleżanka pochodząca z Olsztyna zwróciła mi kiedyś uwagę na to, że typową "gdańską przypadłością" jest nadużycie słówka "wtedy". Co w stylu: "Dobra, to wtedy idę" albo: "Aaaa, to wtedy przepraszam". Nie wiem tylko, na ile to rzeczywiście regionalna maniera.
_________________ "Historia jest nocną zmorą, z której staramy się przebudzić"
James Joyce
[przymrozone oko on]Mi sie wydaje ze typowa rzecza dla osob z Gdanska/Trojmiasta, jest znajomosc przynajmniej jednej osoby z Warmii lub Mazur Tak samo jak prawie kazdy na W-M ma w rodzinie przynajmniej jedna osobe, ktora wyjechala do Trojmiasta ;) Tak samo jak swego czasu kazdy w Irlandii mial przynajmniej jedna osobe, ktora wyjechala do Ameryki ;) [/przymrozone oko off]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum