Dawny Gdańsk Strona Główna Dawny Gdańsk


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
Gdyńskie ślady przeszłości
Autor Wiadomość
ruda 
Mierzeja


Dołączyła: 24 Cze 2007
Posty: 1792
Wysłany: Sro Lut 18, 2009 7:48 pm   Gdyńskie ślady przeszłości

Gdynia. W kamienicy przy ul. 3 Maja 27/31 mieszkańcy stworzyli muzeum

Cytat:
To nie jest zwyczajny dom, chociaż w nim nie straszy. To dom... nadzwyczajny. Przynajmniej dla mieszkańców. Właśnie otworzyli w nim minimuzeum. Odkurzyli kawałek swojej historii. Po to, żeby ocalić ją od zapomnienia.

Najpiękniejszy modernistyczny gdyński budynek. Najbardziej luksusowy, jaki Gdynia w latach 30. ubiegłego wieku posiadała. Prawdziwa perełka, z pierwszym przed wojną podziemnym garażem i schronem, który miał instalację wentylacyjną, kilka wyjść awaryjnych i toalety. Windy zjeżdżały do samej piwnicy. Klatki schodowe były wyłożone marmurową mozaiką. Na podwórku stała letnia, piękna altana. Budynek miał też własną pralnię z zawodową praczką, suszarnię i magiel ręczny, drewniany oraz całodobowego stróża.

Maria Piradoff-Link, przewodnicząca Wspólnoty Mieszkaniowej w budynku przy 3 Maja 27/31, jest teraz nieformalnym kustoszem muzeum. Ona sama mieszka tu od trzech lat. Ale dziadkowie jej męża wprowadzili się tutaj jako pierwsi jeszcze w 1936 roku. Oprowadza więc teraz po muzeum i tłumaczy.

- Na przykład to zdjęcie - pokazuje. - Przedstawia coś, co się nazywa rejestratorami dzwonków. Są w każdej naszej kuchni. Niektóre jeszcze działają. Wystarczy, że ktoś zadzwonił z pokoju albo z łazienki, a w kuchni wyświetlał się numer pomieszczenia. Służba biegła dowiedzieć się, o co chodzi .
- A czy dzisiaj też jest służba? - ktoś ze zwiedzających nie kryje ciekawości. - Tak. Mąż dzwoni, a żona niesie - odpowiada pani Maria ze śmiechem.

W muzeum jest zdjęcie oryginalnej kropielnicy, która znajduje się przy wejściu do klatki. Remontujący budynek robotnicy zrobili sobie z niej popielniczkę, myśląc, że właśnie do tego służy.
Pani Maria ostrożnie sięga po czarną żarówkę, leżącą na półeczce. Wojenny rarytas. Świeci tylko punktowo. - Nie dam do ręki, bo może wypaść - usprawiedliwia się.

Na otwarciu minimuzeum, z prezydentem Wojciechem Szczurkiem, żarówka miała rozbłysnąć. Jeszcze dzień wcześniej świeciła. Ale tym razem jak na złość nie zapaliła się. Potem żartowano, że nie wytrzymała napięcia.

Wzrok zwiedzających przyciągają dwie małe buteleczki sprzed wojny. Po wódce czystej wyborowej. Zamurowane przez robotników pod wanną, ujrzały znowu światło dziennie podczas niedawnego remontu.
- To dowodzi, że budowlańcy pili, piją i pić będą - zażartował ktoś wśród zwiedzających.
Jest też przedwojenny aparat telefoniczny z czterocyfrowym numerem 10 07.

- Niech młodzi widzą, że były takie telefony ze słuchawką. Bo oni nawet nie wiedzą, skąd się wzięło to "podnieś słuchawkę". Oni tylko znają pojęcie wyjąć z kieszeni - żartuje ktoś ze zwiedzających.
Muzeum ma kilkadziesiąt eksponatów i wiele zdjęć przedstawiających mieszkania, które zachowały oryginalne przedwojenne wnętrza. Sporo fotek pochodzi z mieszkania jednej z najstarszych lokatorek. Bolesława Recka ma 95 lat i w jej domu czas się zatrzymał, z łazienką i kuchnią urządzoną jeszcze przed 1939 rokiem. Jest stary, dwukomorowy (jedna komora wyżej, druga niżej) zlewozmywak,oryginalna umywalka. Wszystko dobrze zachowane. Solidna, przedwojenna robota.

Jest też miejsce pamięci poświęcone legendzie tego budynku, dozorczyni "Sałatowej" albo "Sałacinie" - jak ją nazywano, czyli Agnieszce Pawlak. Trzymała wszystko żelazną ręką. Porządek musiał być. Zawsze o godzinie 22 brama była już zamknięta. Ścierką dzieci równo od niej dostawały. Siała grozę, ale była fantastycznym człowiekiem. Przez wszystkich kochanym.

Budynek ma też swoją panią baronową. To 94-letnia Helena Baron. Mieszka tu od 1938 roku, kiedy sprowadziła się z mężem inżynierem, pracownikiem cywilnym w Marynarce Wojennej. Dostali kawalerkę. Ale nawet kawalerka była tu luksusowa, bo o powierzchni 44 metrów kwadratowych z dwoma pokojami i kuchnią. Podczas wojny została wysiedlona przez Niemców.

Po wojnie walczyli z mężem o powrót do mieszkania, które zajął ukraiński żołnierz wyzwoliciel. Ale udało się lokum odzyskać. Nie tylko pani Helena jest zdania, że ten budynek sprzyja długowieczności.

Jest jakiś taki szczęśliwy. Bo mieszka tu kilka dziewięćdziesięciolatek, a także jedna stulatka. Na około dwustu mieszkańców to chyba niemało?

Muzeum
Ulica 3 Maja 27/31 - 5 klatka, wejście od podwórza główną bramą przy Cyganerii, od 3 Maja lub od ul. Batorego. Dzwonić na domofon biura wspólnoty. Zwiedzanie: wtorek i czwartek godz. 16-18 oraz środa 10-12.




Niesamowita kamienica, niesamowici ludzie :szczena:
 
 
ruda 
Mierzeja


Dołączyła: 24 Cze 2007
Posty: 1792
Wysłany: Czw Lut 19, 2009 8:37 pm   

Mieszkańcy kamienicy doprowadzili do remontu i przeprowadzili go w 2007 roku.
Uporządkowali posadzkę od wejścia, według oryginalnego wzoru zamówili nową , którą położyli wewnątrz podwórka i poddali odnowieniu ściany.
W 2008 przeprowadzono remont wnętrza klatki schodowej :==
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Dawny Gdańsk Strona Główna

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template subTrail v 0.4 modified by Nasedo. adv Dawny Gdansk