Zaintrygowała mnie ta oto widokówka ze Steblewa. Kartka jest dokładnie sprzed 110 lat a to co mnie zdumiało to polski napis do jednego z obrazków (cała reszta jest oczywiście po niemiecku). Skąd polski napis wydrukowany na pocztówce z mocno zgermanizowanego terenu??? Dwa słowa są złączone razem, ale zachowano typowo polskie litery. Czy nazwa "Bożamęka" przetrwała w pamięci mieszkańców jako osobliwa pamiątka z czasów Prus Królewskich? Czy w Steblewie było jakieś większe skupisko polonusów w porównaniu z resztą Żuław? Jedyne co mi wiadomo o Steblewie to tylko to co jest w książce "Pierwszy był Pruszcz" - nie mam tam nic na w/w temat. Ktoś wie coś więcej?
Steblewo.jpg
Plik ściągnięto 37770 raz(y) 51,42 KB
Bożamęka.jpg
Plik ściągnięto 37770 raz(y) 43,94 KB
_________________ BillyBoy na kłopoty ma zawsze środek złoty.
Ale cudo
"Bożamęka", to nazwa najczęściej przydrożnych krzyży, czasami też kapliczek pasyjnych na Kaszubach i Kociewiu. Widać rytownik tej karty był Kaszubą, albo Kociewiakiem i opisał kapliczkę po swojemu.
Co do kwestii "zgermanizowania" terenu, to może zmieńmy temat...
Pikna ta pocztówa...
A kapliczka niemal identyczna z tą 500-letnią z Gnojewa.
Czy mógłbyś jeszcze wrzucić powiększony fragnent pocztówki z tymi kilkoma drzewkami?
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
"Bożamęka", to nazwa najczęściej przydrożnych krzyży, czasami też kapliczek pasyjnych na Kaszubach i Kociewiu. Widać rytownik tej karty był Kaszubą, albo Kociewiakiem i opisał kapliczkę po swojemu.
Widokówkę wykonano w gdańskim warsztacie litograficznym braci Zeuner. Nie posądzam ich o jakiekolwiek polskie/kaszubskie/kociewskie sympatie. Wykluczam możliwość, że litograf stworzył napis wg własnego uznania. Kartki z małych wsi były wykonywane z reguły na zamówienie właściciela wiejskiej gospody lub wiejskiego warenhandlungu. Zamawiający decydował o tym co miało być na widokówce i jak miał brzmieć nadruk. Kartka ma dosyć religijny charakter. Na widokówkach wieloobrazkowych przedstawiano to co we wsi było najciekawsze. Tu zaś nie ma nawet domu podcieniowego, są za to lipy w ogrodzie parafialnym (Linden im Pfarrgarten - !!!). Może kartka powstała na zamówienie miejscowego pastora, który miał polskie korzenie? Ilu mieszkańców wsi mogło używać polskiej nazwy na tę kapliczkę?
fritzek napisał/a:
Co do kwestii "zgermanizowania" terenu, to może zmieńmy temat...
Nie zmieniajmy. Koniec XIX w. to szczytowy moment nasilenia akcji germanizacyjnej. Wydawanie czegokolwiek w języku polskim, w tym pocztówek, napotykało wiele problemów ze strony władz. W życiu widziałem tylko dwie widokówki gdańskie sprzed I wojny światowej z polskim nadrukiem - obie były światłodrukami anonimowych wydawców z ok. 1910 r. A tu mamy litografię wcześniejszą o ponad 10 lat. Najbliższe od Gdańska znane mi miejsce, gdzie przed 1914 r. ukazywały się pocztówki z polskimi napisami to dopiero okolice Czerska.
_________________ BillyBoy na kłopoty ma zawsze środek złoty.
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
Masz jak najbardziej rację, że takie karty powstawały w malutkich ośrodkach na zamówienia. Czasem kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt sztuk. Technika litografii ma to to siebie, że można obraz modyfikować w dowolnym momencie. I być może karta, którą pokazałeś jest jedna jedyna z takim napisem. Może już kolejna odbitka była z opisem w języku niemieckim.
Masz jak najbardziej rację, że takie karty powstawały w malutkich ośrodkach na zamówienia. Czasem kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt sztuk.
Można wiedzieć skąd masz tę informację? Tak mała ilość musiałaby mocno zawyżyć cenę widokówki w sprzedaży detalicznej. Popiński w swoim opracowaniu (w "Dawny Gdańsk na pocztówkach") wspomina innego gdańskiego wydawcę Jacobsohna, o którym z jego reklam wiadomo, że przyjmował zamówienia na wydrukowanie minimum 1000 pocztówek (co prawda, światłodruków). Biorąc pod uwagę, że Steblewo miało w tamtym czasie ok. 500 mieszkańców i każdy dorosły mieszkaniec średnio dwa razy w roku wysyłał komuś widokówkę (wtedy jedyny sposób komunikowania się ze światem) wydaje mi się, że nakład kilkuset szt. byłby bardziej realny.
fritzek napisał/a:
Technika litografii ma to to siebie, że można obraz modyfikować w dowolnym momencie. I być może karta, którą pokazałeś jest jedna jedyna z takim napisem. Może już kolejna odbitka była z opisem w języku niemieckim.
Ale dlaczego ten jednorazowy kaprys miałby dotyczyć użycia języka polskiego w przypisie do tylko jednego spośród 3 widoczków? Czemu nie do wszytkich trzech obrazków?
W Steblewie byłem po raz ostatni kilka miesięcy temu i nie zwróciłem uwagi, więc pytanie ogólne do wszystkich: czy ta "Bożamęka" nadal stoi we wsi?
_________________ BillyBoy na kłopoty ma zawsze środek złoty.
Dyplom pisze na Architekturze na PG, temat to: Rewitalizacja wsi Steblewo na tle historii Żuław Wiślanych. Ja korzystam z materiałów pani Konserwator zabytków na terenie Żuław Gdańskich,a na materiały pani Lubockiej nie natrafiłem. Ogólnie teraz muszę wybrać się do biblioteki PANowskiej by zebrać jak najwięcej map Steblewa z różnych okresów, jeśli byście coś mieli albo wiedzieli gdzie szukać dajcie znać.
mam jeszcze troszkę zdjęć ze Steblewa z przed wojny jak macie chrapkę to mogę podrzucić?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum