Piękna uroczystość. Prezydenci Polski i Niemiec w takim miejscu. W pamięci i hołdzie naszym bohaterom. Kombatanci,żołnierze i my spoglądający na delegację niemiecką pogodnym spojrzeniem,ze zrozumieniem,z podziękowaniem że są akurat tutaj i teraz. Spojrzenia bez krzty pogardy i zawiści. Zagrano nasz hymn. Nawet zwykli młodzi ludzie ściągnęli bejsbolówki i stanęli na baczność. Potem przemowa i minutowe wycie syren okrętów. Następnie salwa honorowa, przeszywająca powietrze w kierunku Nowego Portu. Potem cisza. Absolutna cisza. Prezydenci pochylili głowy, złożyli wieńce i odeszli. A orkiestra wojskowa zagrała "Odę do Bałtyku".... i jedynie te wiele mówiące napisy na pomniku,ten młody las wokoło zdawał się mówić o tamtych czasach,tamtych ludziach...
I szkoda tylko, że tego państwa, na którego terenie znajdowało się Westerplatte już nie ma.
Ja nie żałuję. Poroniony twór traktatu wersalskiego,idealny teren sporny,będący jednym z pretekstów do kolejnej wojny. Z perspektywy lat wydaje mi się,że dużo prościej było oddać teren WMG w całości Republice Weimarskiej,a Polska by od razu zabrała się za budowę Gdyni
Było,minęło. Fajnie że po tym wszystkim głowy obu państw stać na takie wspólne doniosłe uroczystości jak dzisiaj
Ja nie żałuję. Poroniony twór traktatu wersalskiego,idealny teren sporny,będący jednym z pretekstów do kolejnej wojny. Z perspektywy lat wydaje mi się,że dużo prościej było oddać teren WMG w całości Republice Weimarskiej,a Polska by od razu zabrała się za budowę Gdyni
Która, razem z polskim korytarzem, była równie idealnym terenem spornym i równie dobrym pretekstem do wojny. Czemu trudno sie dziwić zwazywszy na skład ludnościowy korytarza w trakcie konferencji w Wersalu...
Która, razem z polskim korytarzem, była równie idealnym terenem spornym i równie dobrym pretekstem do wojny. Czemu trudno sie dziwić zwazywszy na skład ludnościowy korytarza w trakcie konferencji w Wersalu...
Z "korytarzem" to kwestia nie tyle była narodowościowa - widziałem niemieckie mapy z tego okresu z podziałem narodowościowym i nawet one uznawały "korytarz" za terytorium etnicznie polsko - kaszubskie (Kaszubi na północy, w reszcie "korytarza" Polacy).
(Tak wiem, zaraz powiesz, że nikt się tych ludzi o narodowość nie pytał - z pewnością Polakami nie byli, tylko Korytarzanami albo kim innym - ale jakoś jak widać powszechnie za Polaków byli uważani. ).
Problemem "korytarza" było to, że po pierwsze Niemcy uważali go za swoje historyczne terytorium (nieważne, że kiedyś tam zabrane Polsce, ważne, że w 1918 było niemieckie) i nie godzili się z jego utratą (podobnie zresztą jak ze stratą Wielkopolski). Po drugie była jeszcze kwestia, że tak powiem geograficzno - strategiczna - "Korytarz" odcinał im całą wielką prowincję od reszty państwa.
a ... o której?
bo to nie było minutowe wycie. To były dwa saluty syrenowe. I to około 4:50...
Zdziwiłam się - że w tym roku tak sztucznie jakoś było. Pewnie to efekt kampanii...
Dotychczas o tej 4:45 wyły wszystkie (albo przynajmniej większość) syreny w porcie a w mieście także je było słychać. W tym roku cisza.
Jakaś nowa moda? Znowu kogoś nie chcemy drażnić????? Za to wycie syren okrętowych idealnie się wpasowało jako hołd ofiarom... 2 ataku na Westerplatte.
Zresztą nie tylko ja to tak odebrałam. Jakiś chichot historii, czy co?!
Ludzi było sporo, z czego najbardziej ucieszyły się dwie rodziny lisie, które na bezczelnego domagały się karmienia. I oczywiscie dostawały, czego chciały
_________________ Gdańszczanka
* * *
...ze słońcem w kieszeni i chmurą gradową...
...i mściwym toporem krzyżackim....
a ... o której? bo to nie było minutowe wycie. To były dwa saluty syrenowe. I to około 4:50...
Zdziwiłam się - że w tym roku tak sztucznie jakoś było. Pewnie to efekt kampanii...
Nie ta godzina. Syreny zawyły na minutę około dziesiątej I żadnej kampanii w tym nie było. No poza oczywistym wspomniem tej naszej przesranej, choć bohaterskiej wrześniowej. Ale co do 2005 to po prostu akurat o dziesiątej dwaj prezydenci stanęli w milczeniu przy pomniku. A miasto całe chociaż jakimś pomrukiem tych syren przypomniało sobie o takim jednym naszym legendarnym micie. Micie,o którym zapomnieć mam nadzieję nie pozwolimy i będziemy przekazywać kolejnym pokoleniom
No, to jak widzę zmiana zwyczaju...
Szkoda, że tyloletnia tradycja jakoś się nie utrzymała. Od lat (nawet nie pomnę, ilu) jeżdże tam dokładnie na TĘ godzinę, i zawsze - ale to zawsze, syreny odzywają się o 4:45 ( a raczej - jak widać z przykładu tegorocznych obchodów - ODZYWAŁY się)...
Zawsze jednak można sobie to wytłumaczyć, że syreny tym razem, mniej więcej o tym czasie zostały włączone, kiedy 1 września '39, wycofała się Placówka Prom i kiedy zginął kpr. Kowalczyk...
A tak całkiem z innej beczki - kampania - owszem jak najbradziej!!!! wszak wybory przed nami - i o tym myślałam, kiedy pisałam to słowo. I tej tam było nie tak znowu mało! To symptom czasów, i już.
Jednak pisanie o tamtej - wrześniowej - jako o (excuse le mot) "przesranej" to nadużycie. I nietakt.
Cytat:
A miasto całe chociaż jakimś pomrukiem tych syren przypomniało sobie o takim jednym naszym legendarnym micie. Micie,o którym zapomnieć mam nadzieję nie pozwolimy i będziemy przekazywać kolejnym pokoleniom
Ależ to nie jest mit. To jest jak najbradziej realny kawałek naszej historii, i to taki akurat, który nam daje powody do dumy. Wszak Niemcy mieli zdobyć W-platte w ciągu 30 minut, a zajęło im to prawie 9 tysięcy...
Mit jest do przeczytania choćby w dzienniku działań.
W takim przypadku - jak pisanie o miejscach Pamięci Narodowej - wierzę, że trudno jest znaleźć odpowiednie słowa, więc rozumiem, że przemawiała przez Ciebie gorycz z powodu przegranej militarnie Kampanii Wrześniowej.
_________________ Gdańszczanka
* * *
...ze słońcem w kieszeni i chmurą gradową...
...i mściwym toporem krzyżackim....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum