Dawny Gdańsk Strona Główna Dawny Gdańsk


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
promocja / informacja turystyczna
Autor Wiadomość
parker 


Dołączyła: 08 Wrz 2004
Posty: 4927
Wysłany: Nie Mar 06, 2005 10:46 am   

Zoppoter napisał/a:
parker napisał/a:

Nie czuję się urażona :wink: Ale wolałabym, żeby mi tak nie rdzewiał :hihi:


Bo trzeba było kupic oryginał, a nie podróbke produkcji polskiej :mrgreen: Mój był włsoki, stary (11 lat) i miał znacznie mniej korozji na sobie niż kilka lat młodsze egzemplarze made in Poland...


Ja mojego niestety nie wybierałam, tylko odziedziczyłam :wink:
Też ma starowinka 11 lat z czego ostatnie pół w stanie spoczynku (i jeszcze nie wiem co z tym zrobię :???: )
 
Grün 
Oberpomuchel


Dołączył: 03 Lis 2003
Posty: 7010
Wysłany: Nie Mar 06, 2005 3:40 pm   

Zresztą w praktyce polskich sądów przyjęło się, że kierowca jest zawsze winien w takiej sytuacji.
Co do przepisów...
Próbowałem dzisiaj wyjechać z garażu i wydostać się z mojego osiedla. Niestety banda cholernych buraków, których mam nieszczęście mieć za sąsiadów, tak stawia swoje samochody, że na przejechanie między nimi (oczywiście trzeba stawiać samochody po obu stronach drogi) zostaje szerokość mojego samochodu + 10%. Kiedy jest sucho, nie ma problemu. Ale przy zaśnieżoniej jezdni i koleinach w zbitym śniegu bardzo ciężko jest korygować kurs samochodu. W efekcie nigdy nie wiem, czy nie walnę któregoś.
To samo jest w okolicach skrzyżowań. Wiem, że moje osiedle to nie skrzyżowanie Grunwaldzkiej z Kościuszki, ale na miłość boską, NIE WOLNO parkować na skrzyżowaniu. Ale co tam kogo takie drobiazgi obchodzą. On jest polski szlachcic i nie będą mu mówić, że nie wolno mu JEGO samochodu zaparkować przed JEGO płotem.
Ilu szkód, nerwów i tragedii możnaby uniknąć, gdyby czasem zastanowić się czy moja wygoda nie przeszkadza (lub nie zagraża) innym.
Ale od egzekwowania przepisów są służby, które kosztują nas krocie. Ale straż miejska jeśli nawet zjawi się w okolicy, to usiłuje nawlepiać jak najwięcej mandatów za nieodśnieżony chodnik - potrafią tuż po śnieżycy się zjawić - ale samochodów zaparkowanych na skrzyżowaniach nie widzą.
Oj szkoda gadać...
 
 
Sabaoth 
Zachodni Prusak


Dołączył: 23 Kwi 2004
Posty: 11351
Wysłany: Nie Mar 06, 2005 3:46 pm   

Grün napisał/a:
Ale straż miejska jeśli nawet zjawi się w okolicy...

Straż miejska to temat na osobny wątek. Generalnie idą na łatwiznę, wolą wypisać mandat babci sprzedającej rzodkiewkę bez pozwolenia niz zwrócić uwagę pijącym piwo wyrostkom (że o złodziejach i bandytach nie wspomnę :II ).
_________________
www.danzig-online.pl
 
 
Grün 
Oberpomuchel


Dołączył: 03 Lis 2003
Posty: 7010
Wysłany: Nie Mar 06, 2005 3:59 pm   

No tak. Czy ktoś wie ile rocznie kosztuje nas straż miejska?
 
 
parker 


Dołączyła: 08 Wrz 2004
Posty: 4927
Wysłany: Nie Mar 06, 2005 4:27 pm   

W budżecie Miasta na 2005 rok podano kwotę 10.175.221 zł

Budżet Miasta Gdańska na 2005 rok
 
Marcin 


Dołączył: 14 Mar 2004
Posty: 4244
Wysłany: Nie Mar 06, 2005 4:30 pm   

Spooooro...
_________________
Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
 
Grün 
Oberpomuchel


Dołączył: 03 Lis 2003
Posty: 7010
Wysłany: Nie Mar 06, 2005 4:43 pm   

No to już wiadomo na co (między innymi) idą nasze podatki.
 
 
Pietrucha 
onomasta-gangsta
Pietruszy


Dołączył: 07 Gru 2003
Posty: 1307
Wysłany: Nie Mar 06, 2005 7:31 pm   

Cytat:
niz zwrócić uwagę pijącym piwo wyrostkom (że o złodziejach i bandytach nie wspomnę ).


Zapewniam Cie że przy tym pierwszym są wyjątkowo zwcięci i wykonują ten obowiązek z niespotykaną wytrwałością, w przeciwieństwie do tego w nawiasie. :hihi:
_________________
Peter von Danzig
 
 
Sabaoth 
Zachodni Prusak


Dołączył: 23 Kwi 2004
Posty: 11351
Wysłany: Nie Mar 06, 2005 7:34 pm   

A to zależy od wyrostków, jak nie mają szyi i są ogoleni, to omijają ich dużym łukiem oglądając wystawy po przeciwnej stronie.
_________________
www.danzig-online.pl
 
 
Pietrucha 
onomasta-gangsta
Pietruszy


Dołączył: 07 Gru 2003
Posty: 1307
Wysłany: Nie Mar 06, 2005 7:39 pm   

Cytat:
A to zależy od wyrostków, jak nie mają szyi i są ogoleni, to omijają ich dużym łukiem oglądając wystawy po przeciwnej stronie.


A to faktycznie, tacy to nawet mogą się butelkami rzucać i nikt do nich niepodejdzie.


Cytat:
No to już wiadomo na co (między innymi) idą nasze podatki.


Według mnie, sume którą się wydaje na straż miejską powinno się przeznaczyć na Policje, która ma dużo większe uprawnienie od strażników i jest lepiej wyszkolona. Choć działalność policji też pozostawia wiele do życzenia.

He, he, śmieszne jest to że budynków różnych urzędów, np miejskiego pilnuje prywatna firma ochroniarska, a nie straż miejska . :wink:
_________________
Peter von Danzig
 
 
Grün 
Oberpomuchel


Dołączył: 03 Lis 2003
Posty: 7010
Wysłany: Nie Mar 06, 2005 8:01 pm   

Albo niech się przynajmniej nie szlaja po Mieście i nie wkurza :)
 
 
rispetto 


Dołączył: 11 Sty 2004
Posty: 1585
Wysłany: Pon Mar 07, 2005 8:55 am   

Ja jeszcze jako kierowca pokonujący duuuużo kilometrów "dowalę" pieszym. Jakiś czas temu zapłaciłem za przejechanie skrzyżowania na żółtym świetle. Zaraz usłyszałem koguta, no i nie było zmiłuj się. Należało mi się. W czasie, gdy prowadziłem w sumie miłą pogawędkę z policją tłumy przewalały się przez przejście dla pieszych na czerwonym świetle i kierowcy (mający zielone światło) rozganiali ich klaksonami. Myślicie, że policjanci zareagowali? A czy to pierwszy i jedyny raz widziałem pieszych łażących na czerwonym świetle? Kiedyś otrąbiłem takiego, przepraszam za wyrażenie, ciula, to jeszcze mi pięścią nawygrażał. "Ulubione" moje przejście to na Polankach obok kościoła (tego w pobliżu meczetu). Nie było niedzieli, żebym nie gonił moherowych beretów, które akurat wywaliły się z kościoła i bezceremonialnie lazły na czerwonym świetle przez przejście.
Z rowerzystami wcale nie jest lepiej. Każdy kto zjeżdżał Armii Krajowej w Gdańsku pewnie nie raz widział mnącego na złamanie karku rowerzystę, który o milimetry mijał lusterka stojących samochodów mając gdzieś czerwone światło na dole. O tym, że rowerzysta powienien zsiąść z roweru pokonując przejście dla pieszych nie wspomnę.
_________________
...........................................
Pomóż Hanusi jeśli możesz
http://dzieciom.pl/5002
...........................................
 
Grün 
Oberpomuchel


Dołączył: 03 Lis 2003
Posty: 7010
Wysłany: Pon Mar 07, 2005 9:07 am   

:) Ciula? :^^ a co? Po śląsku Ci wymyślał? :%
 
 
Hanemann 
Gołąbek Pokoju


Dołączył: 24 Sty 2005
Posty: 189
Wysłany: Pon Mar 07, 2005 4:07 pm   

Jak żyję nie widziałem aby cyklista zsiadł z roweru przekraczając ulicę.
 
 
Grün 
Oberpomuchel


Dołączył: 03 Lis 2003
Posty: 7010
Wysłany: Pon Mar 07, 2005 4:09 pm   

No to albo krótko żyjesz, albo... zresztą nie ważne... :%
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Dawny Gdańsk Strona Główna

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template subTrail v 0.4 modified by Nasedo. adv Dawny Gdansk