Jak zapewne wielu z Was wie juz jakis czas temu udalo misie nabyc na ebayu klisze z kilkudziesiecioma ujeciami Gdanska i okolic .Dopiero teraz jednak podczas mojego 3 dniowego wypadu do Gdanska udalo mi sie z pomoca rolanda uzyskac skany ktore umozliwialy pokazanie zawartosci kliszy w dobrej jakosci. Ponizej zamieszczam link do galerii ktora zrobil nasz milosciwy Glowny Prawy (mikolaj).Jeszcze musze dodac , ze obrobki skanow dokonala "evek" juz na miejscu w Chicago za co serdecznie dziekuje.
to ja tylko dodam, że spakowane skany w pełnej rozdzielczości są dostępne pod adresem
http://www.dawnygdansk.pl/gargoyle/gargoyle.zip
plik ma prawie 200 mb, ściągajcie raz-dwa, bo za długo tego nie mogę trzymać
aha, w galerii koniecznie spójrzcie na dół strony, jest tam skan listy zdjęć, numeracja z listy odpowiada numeracji zdjęć
A coz to za kamienica na 43 po prawej? Znacie ja, ew. wiecie gdzie sie miescila, macie inneujecia? Niestety zalaczona lista dziwnie milczy na ten temat
_________________ als laeg' zauberhaft versteint drunten eine Maerchenwelt...
8O A coz to za kamienica na 43 po prawej? Znacie ja, ew. wiecie gdzie sie miescila, macie inneujecia? Niestety zalaczona lista dziwnie milczy na ten temat
Danziger Bank für Handel und Gewerbe A.-G., Langer Markt 30 (Długi Targ).
Wysłany: Nie Lut 03, 2008 7:31 am Re: Wrzeszczańska kostka brukowa
bassa napisał/a:
To jest skan z kliszy,częściowo zniszczonej -ale kostkę widać....
W wielu miejscach Wrzeszcza w latach 50-tych zachowały się wybrukowane drobną kostką chodniki lub ich obrzeża - zanim zniszczono je układając (często krzywe) duże płytki betonowe.
Na tej fot. dobrze widoczna jest latarnia gazowa wzoru, jaki był używany przy głównych ulicach w Gdańsku. Ulica Narutowicza była chyba jedyną ulicą we Wrzeszczu, gdzie stały takie latarnie z "grubą" podstawą. Pozdrawiam.
Pamiętam takie latarnie na ulicy Bitwy pod Płowcami w Sopocie. I faceta który z płomieniem na długim kiju zapalał je codziennie a wczesnym rankiem gasił.
Pamiętam takie latarnie na ulicy Bitwy pod Płowcami w Sopocie. I faceta który z płomieniem na długim kiju zapalał je codziennie a wczesnym rankiem gasił.
Chyba nie całkiem takie. W Sopocie były tylko na "cienkich" słupkach, nawet na styku ul. Grunwaldzkiej, Powst.Warszawy i Boh. Monte Cassino.
Ja również doskonale pamiętam z dzieciństwa(wprawdzie z Wrzeszcza a nie Sopotu)wieczorne zapalanie latarni gazowych na ulicach wokół mego miejsca zamieszkania - również tych z przedstwionej fot. Wtedy wszystkie niemal ulice w okolicy ( z wyjątkiem Grunwaldzkiej) miały oświetlenie gazowe.
Zapalanie odbywało się przez przechylenie dżwigienki z drucianym "oczkiem" na końcu, zaś zgaszenie w ten sam sposób drugim ramieniem dżwigienki zaworu. Płomienia używało się tylko kiedy zgasła "świeczka" w latarni, albo zmieniało się koszulkę. Pozdrawiam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum