Na Twojej fot. przedstawiony jest modelik samochodu
I tutaj
są modeliki tych samochodów w innych wersjach o których wspominasz (trzeba kliknąć Modelle i Schuco).Może proporcje nie takie ale jakiś pogląd można sobie wyrobić. Jeszcze bym takim pojeździł zważywszy moje doświadczenia z maluchami.
A czy mógłbym prosić o inne dane, szybkość, ile palił. Jeżeli był wykorzystywany do tylu celów to coś w nim musiało być. Maluch dla wielu dzisiaj jest zaprzeczeniem auta a są masochiści lub maniacy którzy tym jeżdżą.
... inne dane, szybkość, ile palił. Jeżeli był wykorzystywany do tylu celów to coś w nim musiało być. Maluch dla wielu dzisiaj jest zaprzeczeniem auta a są masochiści lub maniacy którzy tym jeżdżą.
- masa własna 370-430 kg w zależności od wersji - oczywiście dotyczy to fabrycznie wykonanych samochodów osobowych - były budowane cięższe zabudowy specjalne (np.furgonik), a także lżejsze z nadwoziem np.z wikliny.
- ładownośc 200 kg.
- długośc 2780, szer. 1180, wys. 1600 (limuzyna). rozstaw osi 1920 mm.
- rozstaw kół przednich 1040, zaś tylnych zmniejszony do 910 mm - zrobiono to w celu poprawienia własności jezdnych na zakrętach - ze względu na brak mechanizmu różnicowego - lecz skutek był dośc mierny, zaś dalsze zmniejszanie rozstawu pogorszyłoby statecznośc przy szybkim pokonywaniu zakrętów.
- prędkośc max. 60-64 km/godz. wersje z lekkim nadwoziem przekraczały 80 km/godz.
- średnie zuż. paliwa 5 l/100 km. oczywiście pojazdy z nadw. użytkowym "paliły" więcej.
Auto wyposażone było w 1-cyl. silnik o poj.502 cm3 i mocy 10 KM (7,4 kW). Niekiedy można spotkac podawaną moc 2 PS i pojemnośc 499 cm3 - to dane do celów podatkowych.
Hamulce tylko na tylne koła i silnik umieszczony z tyłu.
Co w nim takiego było - nic, po prostu niska cena, dostępnośc i niewielkie koszty eksploatacji. Konstrukcja i technologia produkcji niezwykle prosta - by nie powiedziec prymitywna, uroda - rzecz gustu.
Kosztował 2-2,5 tys.RM w zależności od wersji i wyposażenia. Wyprodukowano go w ilości prawie 16 tysięcy.
Komfort jazdy - żart, i posiadał tylko 2 miejsca. Możliwości zabudowy bardzo ograniczone ze względu na silnik umieszczony z tyłu.
Były również póżniej próby wykorzystywania pojazdów z tylnym zespołem napędowym do celów bagażowych (VW garbus jako sanitarka i pick-up, a u nas 126p - Bombel). Oba okazały się niepraktyczne.
Tego rodzaju pojazdy mimo wielu swych wad spełniają znacząca rolę w określonych warunkach. Hanomag pozwolił najmniejszym kosztem, przy zużyciu minimalnej ilości deficytowych materiałów - w Niemczech o zrujnowanej gospodarce i spłacających kontrybucje wojenne - na zaspokojenie potrzeb wielu ludzi. To było decydującym czynnikiem powodzenia.
Co do PF 126p - ja bym go tak srogo nie oceniał. To był jednak prawdziwy samochód, a wywodził się wprost z FIATA 500, który "zmotoryzował" społeczeństwo włoskie i jeszcze kawałek Europy. Może na tym skończę - bo coraz mniej w tym dawnogdańskowosci.
Pozdrawiam
To meblowóz spedytora z Wrzeszcza p.Bernharda Hagemanna. Firmę przewozową prowadził wraz z dwoma synami Heinzem i Horstem pod adresem Mirchauerweg 7, a mieszkali w domu obok - nr5.
a także lżejsze z nadwoziem np.z wikliny.
- ładowność 200 kg.(...) Co w nim takiego było - nic, po prostu niska cena, dostępność i niewielkie koszty eksploatacji. Konstrukcja i technologia produkcji niezwykle prosta - by nie powiedzieć prymitywna, uroda - rzecz gustu. (...)
Co do PF 126p - ja bym go tak srogo nie oceniał.
Zawsze byłem fanem rzeczy prostych, nawet niewygodnych lecz solidnie zrobionych a uroda tego samochodu całkiem, całkiem (np. z tą wikliną to bomba), gdy porówna się go do rikszy nad morzem. W maluchu ciągnąłem przyczepę 200 kg a tutaj pakuję namiot i jedziemy po wiejskich drogach nad jezioro. Dzięki za super opisy.
Rzeczywiście powtarza się historia. Niemcy w tych latach miały kryzys, bezrobocie. Fiat 500 zmotoryzował Włochy a epoka Gierka nas przy pomocy Fiacika. I tego maluszka będę wspominał z łezką.
Wow! parę miesięcy nie zaglądałem na forum, a jak zajrzałem, to od razu znalazłem fajny wątek.
Dorzucam parę autek których chyba jeszcze nie było:
1. Poczta Polska na nabrzeżu w Nowym Porcie (z książki Fr. Bogackiego "Poczta Polska w Gdańsku, jakość reprodukcji koszmarna)
2. Żuławski samochód pocztowy z albumu o Nowym Stawie
3. i 4. Z tego samego albumu dwa osobowe: jedno zdjęcie datowane 1930, drugie 1922
To i ja dorzucę. Pierwsze autko wszystkim dobrze znane, tu akurat zaparkowało przed dworcem w Braniewie. Poniżej dwie "DZ"-tki przed dworcem Morskim w Gdyni (mam nadzieję że takowego zdjęcia jeszcze nie było). Samochody na ostatnich dwu zdjęciach zaparkowały przed dworcem głównym w Gdańsku w okresie wojny.
Też dorzucę jeszcze Forda 1927. Adekwatnie do początkowego pytania o samochody amerykańskie. Nie jest to chyba widok autentycznego samochodu kupionego przez ojca autorki pamiętnika, ale opowieść jest autentyczna.
W publikacji "Podaruję wam Będomin", edytor powsadzał kilka ilustracji pasujących do treści.
Niektóre z epoki a niektóre komiczne np. z Batalii Będomińskiej ilustrację z artylerią rosyjską (jedno działo) i konnicą białoruską (z I Batalii 2005) zatytułowano "Ćwiczenia wojenne ułanów polskich" a tekst Modeste Weidendahl dotyczył właśnie ułanów polskich. "Dla nas było to prawie jak jakieś święto, gdy polscy ułani byli u nas w Będominie na kwaterze" str. 34.
ford1927.jpg
Plik ściągnięto 14902 raz(y) 76,1 KB
Ostatnio zmieniony przez rychu40 Sro Sty 23, 2008 2:55 pm, w całości zmieniany 1 raz
Korzystając z okazji chciałbym również dowiedzieć coś o tych trójkołowcach. Prawdopodobnie podobny pojazd z plandeką został uwieczniony na jednym ze zdjęć sprzed dworca w Gdańsku.
Jeden z uwiecznionych przed dworcem w Gdyni wehikułów należy do rozlewni napojów Heinricha Wirtha ("Bier Verlag" ) który to notabene trafił do Gotenhafen z Oliwy zdjęcia butelek
Wysypało jak grzyby po deszczu. Może to ożywi nieco ruch w temacie.
Licząc na aktywnośc innych w rozpoznawaniu pojazdów spróbuję od końca.
feyg napisał/a:
Korzystając z okazji chciałbym również dowiedzieć coś o tych trójkołowcach. Prawdopodobnie podobny pojazd z plandeką został uwieczniony na jednym ze zdjęć sprzed dworca w Gdańsku...
Na obu fot. z Gdyni jest trójkołowiec Tempo z długą (2,5m) i "wysoką" skrzynią ładunkową
tzw. Hochliegende Grossraumpritsche. Wydaje mi się, że to już Model E 400 - czyli prod.od 1936-38r. pojazd z całkowicie metalowym nadwoziem. Oczywiście za wyjątkiem skrzyni ład. - choc i takie były produkowane w mniejszych wersjach.
Jeśli kabina auta miałaby szkielet drewniany, a drzwi i dach poszycie nie blaszane - to byłby to Model D prod.od 1934r. Niestety na tych fot.tego nie rozpoznamy.
Trójkołowiec z Gdańska - jak wnioskuję na podstawie kształtu tarcz kół i szczegółów skrzyni ład. - to również Tempo, lecz wersja z "niską" - czyli obniżoną skrzynią ład. - tzw.
Tiefpritsche Model 200 lub 400 z lit.E lub D - jak wyżej.
Tutaj kabiny i maski silnika prawie nie widac, więc nie mam całkowitej pewności co do marki, lecz skrzynia ład. i tylne błotniki, oraz koła pozwalają mi na takie przypuszczenie.
Od uruchomienia produkcji tych samochodów w 1934r. zastosowano dwusuwowe silniki o poj.skok.198ccm i mocy 6PS (model D, potem E 200)- ładownośc 500kg, lub
-"- 398ccm -"- 12PS w modelu 400 o ładowności 750kg.
Na koniec może ciekawostka - to był najdłużej produkowany samochód na świecie - dłużej niż VW "garbus". Firma Vidal & Sohn - Tempo-Werk na przełomie lat 50 i 60-tych sprzedała licencję, oprzyrządowanie produkcyjne i markę do Indii, gdzie od 1962 do 2000r. pod nazwą Bajaj Tempo Hanseat był produkowany w wielu wersjach nadwoziowych.
Pod koniec lat 70-tych zmieniono mu benzynowy silnik Heinkla na 1-cyl.Diesla o poj.500ccm
i mocy 10PS (7kW). W niewielkich ilościach był jeszcze w latach 90-tych sprzedawany do Niemiec.
Mam nadzieję, że te pare informacji odpowiada na Twoje zapytanie.
Pozdrawiam miłośników dawnogdańskiej motoryzacji.
Licząc na aktywnośc innych w rozpoznawaniu pojazdów spróbuję od końca.
To informacje do Forda 1927. Linki do Wikipedii tutaj i tu
Prowadzenie samochodu: Ogólnie rzecz ujmując, za sprawą przekładni planetarnej model T prowadził się w sposób oryginalny, lecz jednocześnie bardzo prosty. Posiadał trzy pedały, w tym środkowy nieco wysunięty w stronę kierowcy. Lewy odpowiadał za jazdę do przodu, środkowy za jazdę do tyłu a prawy uruchamiał hamulec zasadniczy. Dalej sprawa nieco się komplikuje. Przed uruchomieniem należało zaciągnąć hamulec pomocniczy, co powodowało wciśnięcie lewego pedału do połowy z jednoczesnym wysprzęgleniem. Wciskając go do oporu załączany był pierwszy bieg a puszczając pedał zupełnie, drugi bieg. Szybkość regulowało się manetką przy kole kierownicy. Podczas jazdy do przodu, wciśnięcie środkowego pedału (jazda do tyłu) powodowało hamowanie pojazdu i dopiero po zatrzymaniu samochód kontynuował jazdę do tyłu. W drugą stronę sytuacja wyglądała analogicznie.System ten sprawdzał się znakomicie, gdy auto się zakopało lub ugrzęzło. Wciskając na przemian pedały lewy i środkowy można było rozbujać auto i łatwo "wyjechać z opresji".
Samochód doskonały na wiejskie bezdroża. Biorąc pod uwagę zakręty to po około godzinie do dwóch Walter Dahlweid z córką Modestą pokonywali drogę z Będomina do Gdańska.
Widzę, że podczas mojej nieobecności na forum pojawiły się nowe obyczaje
Czy mógłbym jednak mimo wszystko zapytać, czym (i komu?) naraził się mój poprzedni wpis, że został usunięty?
pewnie tym, że był merytorycznie związany z tematem wątku (i forum), w odróżnieniu od postów o fiatach 126p, które jakoś nie rażą nikogo z PT moderatorów
Trafił tu winowajca sam się przyznał
A tak na poważnie uważam, że po przeniesieniu posta/postów przez moderatora powinien on w wątku pierwotnym umieścić link do wątku do którego dany post/posty trafiły.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum