Wysłany: Sob Paź 18, 2003 9:33 pm ślady przeszłości w Sopocie
pilnie poszukiwałem w Sopocie starych napisów na murach, udało mi sie odnaleźć jedynie dwa: na budynku przy ul. Parkowej 65 (Villa Dehn) oraz przy ul. Morskiej 4 (Erbaut 1907). poza tym jest jeszcze kilka ciekawych hydrantów i studzienek. czy komuś udało się może odnaleźć coś więcej?
Jest jeszcze napis na budynku przy ul. Monte Cassino, cześciowo już zasłoniety przez nową kamienicę.
Tak, kawałek jeszcze widać i oby tak pozostało. Gdzie zgubiło mi się zdjęcia całości, gdyby ktoś był tak miły, byłbym wdzięczny...
mega Gość
Wysłany: Pią Lis 21, 2003 8:01 pm Re: ślady przeszłości w Sopocie
Mikołaj Wierzbicki napisał/a:
pilnie poszukiwałem w Sopocie starych napisów na murach, udało mi sie odnaleźć jedynie dwa: na budynku przy ul. Parkowej 65 (Villa Dehn) oraz przy ul. Morskiej 4 (Erbaut 1907). poza tym jest jeszcze kilka ciekawych hydrantów i studzienek. czy komuś udało się może odnaleźć coś więcej?
a ja "kolekcjonuje" sobie listwy (briefe, post) od skrzynek pocztowych na sopockich drzwiach - tez ich jest coraz mniej, bo ludzie wymieniaja je bez sensu na jakies nowe. I kocham sopockie klatki schodowe. Juz dawno proponuje znajomym zeby je fotografowali. Sama nie mam sprzetu i nie umiem robic zdjec. Ale na szczescie klatki ich cudowne kafle, zdobienia, schody nie sa tak glupio niszczone. A moze ktos fotografuje klatki?
Takie "BRIEFE" to też piękna rzecz! W Sopocie ich tak wiele nie widziałem, w Gdańsku jest ich więcej. Nigdy się nie zabrałem za porządne ich skatalogowanie, ale coś na szybko udało mi się wyszperać.
ul. Własna strzecha we Wrzeszczu
ul. Poczty Gdańskiej 2 w Oliwie
ul. Broniewskiego w Sopocie
Sopockie klatki wraz ze swoimi niespotykanymi nigdzie w Trójmieście w tej ilości i tej jakości witrażami to prawdziwa poezja. Na szczęście i miasto i właściciele są zazwyczaj świadomi ich wartości, uroku i rzadko słyszy się o przypadkach bezmyślnej dewastacji lub szczególnego zaniedbania. Kiedy jeszcze studiowałem w Sopocie, lubiłem włóczyć się po tych klatakach w przerwach między zajęciami. To były fantastyczne czasy, bo miałem czas i sposobnośc codziennego bywania w Sopocie w nieturystycznych godzinach i nieturystycznym okresie. Uwielbiam taki senny, przedpołudniowy Sopot ze staruszkami idącymi na zakupy lub wyprowadzjacymi psy. Wieczorem w sezonie nie czuję, że to moje miasto...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum