Bardzo fajne te dekle. Do dzis w Niemczech piwo stawia sie na deklu a szklanka typu tulipan (o,2 lub 0,3-tylko takie pojemnosci sa szanowane) musi miec krawat-znaczy rozetke z papieru,rowniez firmowa.Piwo musi byc lane do firmowego szkla, stawiane na firmowym deklu i z firmowa rozetka.Inne warianty s aoszukiwaniem klienta i jest to wykroczenie.
Juz nie mwoie o tym,ze piwo nawet do 0,2 leje sie dlugo,bo trzeba ubic piane,ktora ma wystawac ze szkla.Zadnego tam lania po sciankach i piany na dwa palce
To piwo o pojemności 0,2 podają żeby rozdrażnić klienta?
A tak serio, to w jakim rejonie Niemiec mieszkasz? Bo ja się w Berlinie spotykałem raczej z piwem o bardziej normalnych pojemnościach (0,5 i 0,4 l.). A jak w Nowym Jorku spotkałem jakichś Niemców (ale nie pamiętam z jakiego rejonu Niemiec), to razem sobie ponarzekaliśmy na amerykańskie piwo - nie tylko na jego jakość, ale równiez na standardową tam pojemność 0,33.
A np. podczas takiego monachijskiego Oktoberfest to podobno (niestety nie byłem) standardem są kufle litrowe...
Oktoberfest rządzi sie innymi prawami, poza tym to "Bawaria" nie "Niemcy" ;-)
I mowie o zwyczajach w knajpach (die Kneipe) nie pubach,klubach itd.Knajpa czyli cos jak mieszanina wiejskiego GS-u z klubokawiarnia,dokad przychodza codziennie stali,przewaznie starsi,goscie. o,3 to dla nich obraza! W USA narzekali na pojemnosc,bo im bylo za duzo - piany nie ma,zanim dopija, to piwo jest juz nieswieze;-)
Coraz czesciej w knajpach spotyka sie jednak o,3,no bo bez przesady- trzech facetow w knajpie a wirt ma roboty po lokcie.Ale ta rewolucyjna zmiana zachodzi bardzo powoli i nie bez oporu.
Napisalam o tym, bo czytajac chociazby Zwarre i jego opisy knajp i zachowan knajpianych (rytualy picia roznych alkoholi, gry karciane) skojarzyly mi sie z dzisiejszymi niemieckimi knajpami.Mieszkam w NRW, dokladniej w samej Westfalii.
Jesli kogos z browarnikow interesuje-mam nalewak do piwa sprzed bodajze stu lat.Moge zrobic zdjecia:-)Nie zachowal sie jedynie pedał do podpompywania,ale i tak jest ciekawy.
Ciekawostka,mysle, jest to,ze beczki z piwem nie stoja pod barem a w piwnicy.
Z całą pewnością narzekali na pojemność, bo im było za mało
Inna sprawa, że rozmowa dotyczyła raczej sklepowego piwa (bo takie wówczas piliśmy), a nie knajpianego.
A co do tej Twojej Nadrenii i okolic - to strasznie barbarzyński kraj! Słyszałem, że tam wielu ludzi nad piwo przedkłada wino! I to mają być Niemcy? Z Bawarii powinni czerpać wzór!
A w naczyniach o pojemności 0,2 to można co najwyżej pić espresso!
A zdjęcia nalewaka dawaj, nie pytaj!
Koleżanko Furya niemogę sie z tobą sie zgodzić. W niemczech bywam przynajmniej cztery razy do roku w celu TYLKO i wyłacznie poznawaniu nowych smaków piwa i nowych browarów. Bywałem w każdym kraju zwiazkowym i takie pojemności co ty podajesz czyli około 0,2 litry podają tylko i wyłącznie w Kolonii do swojego regionalnego gatunku jakim jest bez wątpienia Koelsch. W innych krajach jest to najczęsciej pojemność pół litra, a w Bawarii i Dolnej Saksonii jeden litr najczęściej podane w kuflu kamionkowym.
_________________ Danziger Aktien- Bierbrauerei
Ostatnio zmieniony przez abernacka Sro Sty 10, 2007 5:25 pm, w całości zmieniany 1 raz
E nieee, oni tylko robią wino,ale wola pic piwo;-) Winny rejon, gdzie pija mlode wino jablkowe to Hessen-Frankfurt, Wiesbaden (duzymi szklanami).
Ja bym Cie ,danziger, chciala widziec jak podajesz komus piwo w 0,4l......( i jak sobie dajesz z ta afera)
Zdjecie nalewaka bedzie jak dotre do miejsca , w ktorym to mam.
==>abernacka: a nie! Bedziesz w nrw to zapraszam;-) w Koeln koelsch a w D`dorfie alt ;-)I przypominam ,ze mowie o knajpach (die Kneipe) nie o pubach w centrach miast.
Faktycznie oddaje honor zapomniałem o Alt'ach. Ale jak sama widzisz Alty i Koelsch są warzone w niewielkim procencie. Porówanaj sobie procentowe spożycie pszeniczniaków, ciemniaków, koźlaków, jasnych piw i ich wariacji przez Niemców. Polecam ci w szczególności piwa wędzone z regionu Bamberg.
I jeszcze jedno do modnych lokalii w Niemczech nie chodzę ponieważ w takich lokalach atmosfery biesiadnej tam nie znajdę a jedynie w Brauhaus'ach i małomiasteczkowych piwiarniach.
:-) Ja piwa nie lubie i pijam baaaardzo rzadko (wyjatek w D`dorfie Uerige, Brauhaus wlasnie,ale pewnie znasz).
Ja po prostu mam knajpe...
I nie moge uwierzyc,ze wchodzisz do knajpy,siadasz przy barze i stawiaja Ci przed nosem o,4
Zdjecia sprobuje zrobic wieczorem,najpozniej jutro:-)
Nooo ja caly czas mowie o pilsie i alcie! :-)
Weizenbier podaje sie tylko w specjalnych wysokich półitrowych szklankach rozszerzonych bombkowato u góry (podaje sie otwarta butelke i puste szkło,poniewaz istnieje caly rytuał wlewania;).Weissbier z sokiem czyli Berlinerweisse podaje sie w beczułkowatym szkle...Ech tyle tego jest,ze mozna zwariowac.Praktycznie kazdy rodzja piwa ma swoja legende i rytuał.
U nas leje sie cos,czego nie lubisz i znasz (pils,który NIE MA szkieł o,2 i dlatego i nie tylko bywaja afery ) i schloesser alt,rzadko z beczki mamy Hoevels.
A oto obiecane zdjecia (rzucilam robote w diabły i pojechałam pstrykac ):
i komplecik do pilsa , o którym pisałam wczesniej (nie sugerujcie sie nazwa)
(...)Weizenbier podaje sie tylko w specjalnych wysokich półitrowych szklankach rozszerzonych bombkowato u góry
Mi tego nie musisz tego pisać. Znam i szkła i instrukcje podawania pszeniczniaków. O tym co wcześniej wspomniałem pisałem o zwyczajach w Bawarii i to także nie jest regułą. Po prostu uwielbiam ciężkie naczynia
Ps. szkła do pszeniczniaków są według mnie najmilsze dla oka.
Ps II. Juz w Lutym wybieram się Maklenburgii i Branderburgii aby poznać nowe browary w Parchimie, Dessow, Schwerinie, Pritzwalku itd.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum