Sieć wegetarianskich barów GreenWay odradzam. Niekompetentna obsługa niepotrafiąca odróżnić laktowegetarianizmu od weganizmu. Kucharze, którzy nie wiedzą do czego są przyprawy, "sok brzoskwiniowy" okazał się syropem po brzoskwiniach w puszce. Używaja białego cukru i białej zwykłej mąki. Jak ktoś lubi smaczne wege żarcie, to na pewno tam go nie znajdzie, bo to taki wegetariański McDonald's, tylko bez promocji i z gorszymi toaletami.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Corzano Wto Wrz 05, 2006 8:26 pm, w całości zmieniany 1 raz
Też kiedys się nabrałem i coś tam zjadłem, myslałem potem że ktoś chciał mnie otruć. Ale słyszałem że sieć bardzo modna jest wśród pracujących w Śródmieściu yuppies
_________________ "A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
Nie jestem wegetarianinem, więc nie potrafię się wypowiedzieć na temat użytych substratów, czy raczej ich poprawności, ale jadałem w GW przy Raduni.
Mocno papkowate, ale co rzadko jest spotykane (tutaj) serwowane na ciepłych talerzach! Tak mnie to urzekło, że wcinałem tam jakieś 2 lata temu dość często, a tym bardziej, że niektóre dania były dotowane i kosztowały przysłowiowego "piątaka".
Parę lat temu bywałem w GreenWayu sopockim (tym w pobliżu molo) i tamtejsze żarcie całkiem mi smakowało - zwłaszcza naleśniki z monstrualnymi ilościami bitej śmietany, owocami (najlepsze były banany albo jagody) i czekoladą. Pity słabsze, ale te naleśniki...
He he, gdzieś w rok, może dwa po napisaniu ostatniego mojego posta w tym watku znów byłem w Greenwayu (tyle, że na Żabiance). Nie pamiętam już co jadłem, ale papkowate świństwo to było, bez smaku zupełnie - moje rozczarowanie (zwłaszcza, że w pamięci miałem jeszcze sopockie nalesniki sprzed lat) było ogromne - od tego czasu do przybytków tej sieci nie zajrzałem.
ja powiem tylko tyle - nie każdy Green Way nalezy do tego samego właściciela (np. jedyny krakowski jest na tyle obrzydliwy, że bałam się, czy nie pobrudzę sobie butów wchodząc do niego). Sama z siebie w GW nie jadam, bo jedzenie wbrew ogólnej opinii jest tuczące.
Natomiast mogę się wypowiedzieć nt. GW przy Wrzeszczu PKP, bo znam go trochę "od kuchni"
przede wszystkim - mąka jest na wpół pszenna na wpół razowa - tak jak mamy w przepisach i do czego KAŻDY GW powinien się stosować.
cukier owszem biały kryształ z dorodnych dojrzewających w polskim słońcu buraków
czasem jak dziewczyny robiące sałatki i zimne sosy są mniej kumate to potrafią całe menu na cały dzień rozwalić. Albo rano podgrzać pierożki aromatyczne nie na parze, ale w zwykłym piecu.
A niekompetencja... ja spaliłabym się ze wstydu nie wiedząc z czego jest danie, zwłaszcza że wiele klientów: nie je białka, nie je glutenu, jest veganami, nie chce z cukrem, czosnkiem, cebulą itp.
btw. jeśli ktoś chce coś zjeść bez czosnku, to na pewno zdala od GW, sypiemy czosnek do wszystkiego
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum