Na Grunwaldzkiej, vis a vis supersamu.Odkąd pamietam to tam byla i zawsze cieszyla sie dobra opinia.Od bardzo wielu lat w tych samych rekach,z bardzo dobrym jedzeniem.Pare lat temu stracila czesc herbaciana na pietrze,ale wszystkie specjały sa serwowane na dole.
Jedzenie bardzo dobre i ceny przystepne.Oczywiscie ceny sa restauracyjne nie barowe.Za kazdym razem,gdy mam gosci w Miescie prowadze ich tam.Reklamacji i krecenia nosem nigdy nie bylo. :-)
Na Grunwaldzkiej, vis a vis supersamu.Odkąd pamietam to tam byla i zawsze cieszyla sie dobra opinia.Od bardzo wielu lat w tych samych rekach,z bardzo dobrym jedzeniem.Pare lat temu stracila czesc herbaciana na pietrze,ale wszystkie specjały sa serwowane na dole.
Jedzenie bardzo dobre i ceny przystepne.Oczywiscie ceny sa restauracyjne nie barowe.Za kazdym razem,gdy mam gosci w Miescie prowadze ich tam.Reklamacji i krecenia nosem nigdy nie bylo. :-)
A ja tam w zyciu nie byłem. Zawsze mnie odpychała geneza tej nazwy i charakteru restauracji. Rzekome braterskie partnerstwo z Leningradem... Uprzedziłem się do tego miejsca, mimo, ze nawet nie widziałem go od srodka. Głupie to trochę....
Troche tak,ale wszystko przed Toba.Nie wszystko rosyjskie jest sowieckie i zle;-)A te restauracje moge polecic ze spokojnym sumieniem.Sprawdzone na Niemcach,Szwedach i Dunczykach,ktorzy z reguly sklonni sa do wybrzydzania i krecenia nosem,jesli kuchnia nie przypomina ich wlasnej.Po herbacie po rosyjsku nawet przestali sie bac ;-)
Nie wiem czy peerelowski,ale fakt ze nie zmienil sie od lat:-)Akurat to poczytuje jako zalete.Niezmiennie ta sama wlascicielka,niezmiennie ten sam klimat wnetrza i niezmiennie dobra kuchnia.Troche tak, jak by sie czas zatrzymal.Chodzilam tam od dziecka:-)
Ostatni raz byłem tam "wyrywając" pewną śliczną blondyneczkę na studiach tj. ok. 1993 i przyznam, że bardziej pamiętam dziewnczynę niż posiłek, ale przykrych wspomień związanych z degustacją (potraw ;-) ) nie mam.
Powiem więcej - PRL i CCCP
Byłem tak kilka razy, ale jakiś uniesień kularnych nie przeżyłem - wolę inną "rosyjską".
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
Zapewne Marek1024 nie raczył zauwazyc ostatniego zdania w moim poście na ten temat.
A w odpowiedzi odpowiadam:
Aleja Lenigradzka jeździłem - wszak trudno ja ominąć w niektórych relacjach, zwłaszcza tramwajem.
W kinie Leningrad - nie byłem
W Leningradzie.... byłem!
Że tak sie zapytam, czy oprócz serwowanych dań rodem za wschodniej granicy serwują także piwo rosyjskie? Jeżeli nie a tylko można napić sie polskiej koncernówki to jest niezły obciach!
Nie mam pojecia jak jest z piwem,bo nie tykam tego napoju :-) Restauracje polecam jako zwykly lokal w centrum Wrzeszcza, nie jako super knajpe z kremlowskim kucharzem
Zapewne Marek1024 nie raczył zauwazyc ostatniego zdania w moim poście na ten temat.
A w odpowiedzi odpowiadam:
Aleja Lenigradzka jeździłem - wszak trudno ja ominąć w niektórych relacjach, zwłaszcza tramwajem.
W kinie Leningrad - nie byłem
W Leningradzie.... byłem!
Zoppoter,
Zapewniam Cię, że ostatnie zdanie raczyłem zauważyć.
Moje uszczypliwości dotyczą dosyć wybiórczej awersji do nazwy Leningrad. Nazwa restauracji jest be, więc tam nie chodzisz, ale samo miasto Cię nie odstraszyło.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum