Nowa Oliwa - tak bywała określana moja niegdysiejsza dzielnica, czyli rejon między ulicami Wejhera, Gospody i Orłowską, gdy w drugiej połowie lat 60-tych wzniesiono tam pierwsze bloki. Nazwa "Żabianka" nie była jeszcze w obiegu w tamtym czasie. Inne używane kiedyś nazwy tego rejonu to Osiedle Młodych (sic!) czy bardziej pospolite Jelitkowo
w kilka lat potem dołączyła do tego szacownego grona Pomorska
Cytat:
Szafy - dwa największe blokowiska w okolicy, jeden przy Wejhera, drugi na Gospody
ejże, jeszcze cztery szafy na Pomorskiej
Cytat:
U Kurdemola - drewnany warzywniak blisko rogu Wejhera i Helskiej, dzisiaj nie ma po nim śladu
łza mi się w oku kręci a Perełkę pamiętasz?
pozdrawiam - seestrasse, niegdyś z Pomorskiej 82
w kilka lat potem dołączyła do tego szacownego grona Pomorska
jeszcze cztery szafy na Pomorskiej
Niby tak, ale niezupełnie. Nie postrzegaliśmy tej części Pomorskiej jako "naszej" dzielnicy. Dla nas to już było Przymorze... Tym bardziej, że z Twojego rejonu wywodzili się chłopacy z Tysiąclatki na Chłopskiej, z którymi prowadziliśmy regularne wojny (dla tych co nie wiedzą małe wyjaśnienie: "Tysiąclatka" - jedna ze szkół wybudowanych w drugiej połowie lat 60tych minionego stulecia, w ramach gomułkowskiego programu "tysiąc szkół na tysiąclecie Państwa Polskiego"). Jeśli zapuszczaliśmy się w Twój rejon, to raczej tylko do baru mlecznego Jarosz.
Cytat:
a Perełkę pamiętasz?
Pamiętam doskonale, zwłaszcza ich serniki. W okolicy była przez pewien czas jeszcze jedna cukiernia, która oficjalnie zwała się "Kawiarnia Maleńka" i znajdowała się w budynku obok restauracji Żabusia. To 'kawiarnia' było określeniem mocno na wyrost, bo była to zwykła ciastkarnia i nie serwowano tam kawy ani herbaty.
A Ty pamiętasz Ewę - blisko rogu Piastowskiej i Chłopskiej? Przez kilka lat dzielnie konkurowała ze Stefanką.
W okolicy było jeszcze kilka innych magicznych miejsc, jak np. lasek między Pomorską i Tysiąclecia (dzisiaj po uporządkowaniu zatracił swoją dyskretną dzikość), tunel (biegł od łąk przy ogródkach działkowych "Oaza" a wylot znajdował się na plaży, na wysokości Zrembu - to już akurat Sopot), wioska indiańska za Gospody 18 (jako pętak bawił się tam w wojnę Tygrys Michalczewski), itd.... Było też coś, co najbardziej zaciekawi miłośników dawnego Gdańska: nie istniejąca dziś przedwojenna zabudowa u zbiegu Chłopskiej, Pomorskiej i Gospody. Z autopsji pamiętam jedynie stare domy przy Pomorskiej - stały one na wysokości supersamu na Żabiance, na pasie zieleni, jaki obecnie rozdziela obie nitki Pomorskiej. Wyburzono je ok. 1975 roku. Może ktoś ma jakieś fotki przedstawiające tę zapomnianą zabudowę?
Pozdrawiam serdecznie,
BillyBoy - kiedyś z Gospody 15.
Nie postrzegaliśmy tej części Pomorskiej jako "naszej" dzielnicy. Dla nas to już było Przymorze... Tym bardziej, że z Twojego rejonu wywodzili się chłopacy z Tysiąclatki na Chłopskiej, z którymi prowadziliśmy regularne wojny
moi koledzy z 60-ki a wojny doskonale pamiętam - przypominam sobie obrazek, jak dosłownie horda dzieciaków uzbrojonych w kije (?), proce itd. szła niczym wojsko w kierunku osiedla Wejhera...
Cytat:
a Perełkę pamiętasz?
Cytat:
Pamiętam doskonale, zwłaszcza ich serniki
ja lody, szczególnie waniliowe z rodzynkami, w smaku przypominały "misiowe"
Cytat:
A Ty pamiętasz Ewę - blisko rogu Piastowskiej i Chłopskiej? Przez kilka lat dzielnie konkurowała ze Stefanką
pewnie ale Stefanka miała u mnie minus - nie prowadzili lodów, a i ciastka były jakieś takie starawe. Ewa uchodziła, bo mieli carpigiani
a pamiętasz lody z automatu w bloku na Żabiance, tuż obok "bramy" na deptak?
Cytat:
Było też coś, co najbardziej zaciekawi miłośników dawnego Gdańska: nie istniejąca dziś przedwojenna zabudowa u zbiegu Chłopskiej, Pomorskiej i Gospody. Z autopsji pamiętam jedynie stare domy przy Pomorskiej - stały one na wysokości supersamu na Żabiance, na pasie zieleni, jaki obecnie rozdziela obie nitki Pomorskiej. Wyburzono je ok. 1975 roku
ja ich w zasadzie nie mogę pamiętać, ale mgliście kojarzę domek w stylu zabudowań młyńskich w miejscu stacji elektrycznej naprzeciwko szkoły nr 60. niestety moja rodzina nie pasjonowała się fotografią
pozdrawiam Billu
ps. na zakończenie załączam list, jaki swego czasu przyszedł do redakcji "30Dni", z dedykacją dla wszystkich ex-Żabiankowiczów, Pomorszczaków, Wejheraków...
ps. na zakończenie załączam list, jaki swego czasu przyszedł do redakcji "30Dni", z dedykacją dla wszystkich ex-Żabiankowiczżw, Pomorszczaków, Wejheraków...
Szafy - dwa największe blokowiska w okolicy, jeden przy Wejhera, drugi na Gospody
ejże, jeszcze cztery szafy na Pomorskiej
Miszkałem przy Pomorskiek 86 w latach 1995 - 2000 i czasami mówiłem o tych blokach per "szafy",ale... wydawało mi się to autorskie (sic!).
Ech, jak bardzo słabo znam swoją podświadomość ;)
No to jest nas już trzy z naszej dzielnicy. Co do wojen z SP 60 , to mieszkałem na ulicy Gospody 6 (gdzie w tzw.tunelu można było kupić lody włoskie) i chodziłem właśnie do tej szkoły,lecz nie przypominam sobie wojen chłopców z Żaby z 60tką.Natomiast do straszliwych rzezi dochodziło w czasie naszych potyczek z "Wejherakami" czyli mieszkańcami ulicy Wejhera i nieparzystej strony ul.Gospody. Oprócz wioski indiańskiej była także "za górką" wioska kowbojska , a naszą "prerią" był teren między Osiedlem Wejhera a plażą.Dotarcie tam wiązało się zawsze z ryzykiem "dostania w oko" od wejheraków. Ech,to były wspaniałe czasy .Paradoksem jest to , że teraz mieszkam po nieparzystej stronie Gospody i jestem "WEJHERAKIEM"!Zgroza!!!
a naszą "prerią" był teren między Osiedlem Wejhera a plażą.Dotarcie tam wiązało się zawsze z ryzykiem "dostania w oko" od wejheraków.
No nie, te tereny były kontrolowane przez nas , czyli chłopaków z Gospody 15 i Orłowskiej. Miało to niebagatelne znaczenie, zwłaszcza gdy pod koniec lat 70tych wybuchła swego rodzaju lokalna gorączka złota po tym jak ktoś odkrył złoża bursztynu na łąkach w okolicy Złotego Kłosu.
Wy mogliście tam dotrzeć bez problemu przechodząc ścieżką przez ogródki działkowe "Jantar - Las" (obecnie zrównane z ziemią i zaorane), ale ta niby "wasza" preria była od zawsze naszymi włościami!
Inna sprawa, że lokalnych waśni było więcej. Np. my z Gospody 15 prowadziliśmy odwieczną wojnę z Gospody 13, potem zaczęły się jeszcze zatargi z Sopotem - z załogą z okolic ul. Łokietka. Za to zawsze wspomagaliśmy Wejhera w wojnie z Tysiąclatką.
"...Wy mogliście tam dotrzeć bez problemu przechodząc ścieżką przez ogródki działkowe "Jantar - Las" (obecnie zrównane z ziemią i zaorane), ale ta niby "wasza" preria była od zawsze naszymi włościami!..."
Honor nam nie pozwalał,żeby przemykać się tam opłotkami! A pamiętam jeszcze , że do "drapaczek" z wami-Wejherakami- dochodziło , gdy przyjeżdżało wesołe miasteczko. Rozstawiało się zawsze na NASZYM terenie, tzn.tam gdzie teraz znajduje się parking strzeżony pomiędzy budynkiem przy Gospody 6 a piekarnią.Nigdy nie zapomnę tych pogoni i odwrotów (taktycznych oczywiście ) pod wozami i pomiędzy karuzelami .
pozwoliłam sobie wydzielić żabiankowy temat. ostatecznie jest tego wart!
BillyBoy napisał/a:
Było też coś, co najbardziej zaciekawi miłośników dawnego Gdańska: nie istniejąca dziś przedwojenna zabudowa u zbiegu Chłopskiej, Pomorskiej i Gospody. Z autopsji pamiętam jedynie stare domy przy Pomorskiej - stały one na wysokości supersamu na Żabiance, na pasie zieleni, jaki obecnie rozdziela obie nitki Pomorskiej. Wyburzono je ok. 1975 roku
moja Mama twierdzi, że te "chałupki" były podobne do tego, który stoi po dziś dzień na przy skrzyżowaniu Chłopskiej z Pomorską (resztki zabudowań Młyna III). i jeszcze jedno, do dziś zachował się jeden jedyny mały dom ze spadzistym dachem, przy torach tramwajowych na Pomorskiej, tuż obok terenu byłego Polam-u. może coś na ten temat...
Dziękuję Ci Zesiu za wydzielenie tego tematu . Na zdjęciach,które wkleiłem znajduje się chyba ten domek , o którym mówisz. Z tego co mówili mi rodzice nie daleko od niego , w miejscu gdzie dzisiaj jest przystanek tramwajowy Os.Pomorska stał inny domek podobny do tego ze zdjęć.Jedyną pozostałością po tym budynku są zdziczałe drzewka owocowe w pobliżu przystanku.
Przypomiałem sobie teraz,że jakieś dwadzieścia lat temu a może jeszcze troszkę więcej (kiedy byłem dzieciakiem), w miejscu gdzie mieścił się parking strzeżony,o którym wspominałem wyżej, zapadła się ziemia i odsłoniła jakąś ceglaną piwnicę. domyślam się ,że były to również pozostałości jakiegoś domu.Przez krótki czas była to nasza kryjówka,dopóki "okrutni" dorośli nie zasypali jej , w trosce o nasze zdrowie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum