Z tego co wiem to robotnicy, którzy to wykopali nic z tego nie mieli , miał natomiast kierownik budowy, ponieważ wszystko skonfiskował i z nikim się nie podzielił znaleziskiem
Z tego co wiem to robotnicy, którzy to wykopali nic z tego nie mieli , miał natomiast kierownik budowy, ponieważ wszystko skonfiskował i z nikim się nie podzielił znaleziskiem
A to.... nazywając oględnie - takie stworzenie z racicami i zakręconym ogonkiem.
_________________ When a man is tired of Gdańsk he is tired of life /niby Oscar Wilde/
To przykre , ale takie znaleziska które po oddaniu w fachowe(muzealników)
ręce nie są choćby symbolicznie nagradzane -bezpowrotnie giną wypływając na rynkach
antykwarycznych Europy (głównie vaterlandu albo albionu).
A teraz abstrachując od monetek -ostatnio w Sopocie człowiek znalazł na strychu
walizkę z pełnym umundurowaniem złożonym w kostkę,z czapą , oficerkami oraz
odznaczeniami-mundur przedwojennego niemieckiego policjanta.Zamiast do muzeum miasta Sopotu ...waliza za kilka tysięcy złotych trafiła do antykwariusza.I to jest przykre.
Ale tak będzie- dopóki nie zostaną uregulowane ściśle przepisy dotyczące znalezisk historycznych lub noszących takowe znamiona.
Zamiast do muzeum miasta Sopotu ...waliza za kilka tysięcy złotych trafiła do antykwariusza.I to jest przykre.
Ale tak będzie- dopóki nie zostaną uregulowane ściśle przepisy dotyczące znalezisk historycznych lub noszących takowe znamiona.
To znaczy jakie przepisy? Zmuszające do oddawania tych rzeczy państwu (przepraszam za eufemizm na okreslenie tej karykatury, w której zyjemy)?
Chodzi mi o przepisy motywujące znalazcę
czy znalazców.Które będą jasno i ściśle stanowić o nagradzaniu znalazców
łącznie z terminem kiedy ma to nastąpić np.w ciągu 30 dni.A po tym terminie
znalazca dostawałby znaleźne plus odzkodowanie za tyle dni po czasie ile musiał czekać ale nie więcej niż 60.Na przykład.A inna sprawa to ,,złotówkowość'' znaleźnego
zależna od wysokości historycznej tudzież artystycznej wartości ,,odkrywki''.
Wiem że brzmi to trochę jak farmazony głupiego ,,Jasia''(nie obrażając Jasiów)
ale póki nie nastąpi zmiana - dobra kulturalne mogące cieszyć oczy zwiedzających
w muzeach-- będą kwitnąć w szczelnych prywatnych zbiorach.
Niestety prawda jest taka że 8 z 10 mijanych przez was na ulicach krajan
to niedouczone i nieoczytane tłuki.Barany.Część z nich pnie się na stanowiska
i prymitywy rządzą ludźmi.Dużo wartościowych mych znajomych wyjechało.
Nawet moi sąsiedzi to to posiadacze przyssadek z kupą niepotrzebnych zwoi.
Cóż, dosyć tego roztkliwiania się.Dobrze że WY jesteście.
Uważam , że w Polsce powinni zrobić takie przepisy jakie są w Deutschlandzie.
Jeżeli tam ktoś znajdzie coś na/w własnej ziemi to należy to znalezisko do niego, tylko - co jest bardzo ważne - państwo/muzeum ma pierszeństwo zakupu, wtedy są dwie strony zadowolone.
Niestety w Polsce jest inaczej i mamy to co mamy - Wild East...
Uważam , że w Polsce powinni zrobić takie przepisy jakie są w Deutschlandzie.
Jeżeli tam ktoś znajdzie coś na/w własnej ziemi to należy to znalezisko do niego, tylko - co jest bardzo ważne - państwo/muzeum ma pierszeństwo zakupu, wtedy są dwie strony zadowolone.
Niestety w Polsce jest inaczej i mamy to co mamy - Wild East...
ciekawe czy muzea mogłyby sobie pozwolić na konkurowanie z prywatnymi kolekcjonerami, w tym kraju nie ma pieniędzy nawet na służbę zdrowia...
ciekawe czy muzea mogłyby sobie pozwolić na konkurowanie z prywatnymi kolekcjonerami, w tym kraju nie ma pieniędzy nawet na służbę zdrowia...
Oczywiście, że w dzisiejszych czasach nie mogą sobie pozwolić na kupowanie zbyt wielu nowych eksponatów.
Jestem jednak dobrej myśli i mam nadzieję, że za kilka, kilkanaście lat będzie wystarczająco dużo środków, żeby zadbać o historię...
A co do służby zdrowia to powiem tylko jedno - większość oczekuje dużo ale żeby zapłacić to nie ma komu. W Polsce na jednego, który pracuje i płaci jest jeden, który wyciąga rękę i myśli, że mu się wszystko należy...
że za kilka, kilkanaście lat będzie wystarczająco dużo środków, żeby zadbać o historię...
O ile pamiętam, to ostatni moment kiedy w Polsce były jakieś środki był moment śmierci Kazimierza Jagiellończyka. Od tego czasu jest permanentny deficyt budżetowy. A Polacy są przywiązani do tradycji swojej państwowości... ;)
mam nadzieję, że ten okres nie przedłuży się za bardzo, bo ogromna część /jeszcze większa niż obecnie/ naszej historii znajdzie sie w prywatnych rękach
mam nadzieję, że ten okres nie przedłuży się za bardzo, bo ogromna część /jeszcze większa niż obecnie/ naszej historii znajdzie sie w prywatnych rękach
bo ogromna część /jeszcze większa niż obecnie/ naszej historii znajdzie sie w prywatnych rękach
"Prywatne ręce" czasami nie są takie złe. A prywatni kolekcjonerzy, którzy okazują się zarazem "mecenasami" niejednokrotnie mogą okazać się jedynym ratunkiem dla wielu zabytków i dzieł sztuki.
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum