Nie tylko z Basztą Jana / Jacek były problemy, podobnie było ze Złotą Bramą, chyba władze nie mogły się zdecydować, którą bramę Długouliczną czy Wyżynną nazwać Złotą
Władze nadawały nazwy, nie wydaje mi się żeby Ruch od tak sobie podpisywał pocztówki, a nazwy brał z kapelusza.
To nie władze decydowały o podpisach pocztówek, a tym bardziej błędnych podpisach.
Podobnbie jak to nie dzisiejsze władze wymuszają na dziennikarzach pisania o "ratuszu Wielkiego Miasta" czy "ratuszu nowomiejskim w samym sercu Starego Miasta" (w obu przypadkach chodziło o pewien obiekt u zbiegu Długiej i Długiego Targu).
To nie władze decydowały o podpisach pocztówek, a tym bardziej błędnych podpisach.
Podobnbie jak to nie dzisiejsze władze wymuszają na dziennikarzach pisania o "ratuszu Wielkiego Miasta" czy "ratuszu nowomiejskim w samym sercu Starego Miasta" (w obu przypadkach chodziło o pewien obiekt u zbiegu Długiej i Długiego Targu).
Obawiam sie jednak, ze podobieństwa między współczesnymi władzami a tymi z czasów komuny w tym aspekcie akurat nie znajdziemy. Ówczesna władza decydowała o wszytkim. Mogła co najwyzej zbagatelizowac poprawnośc tej nazwy, ale nie było mozliwości, by cokolwiek było sprzedawane z tekstem niezaakceptowanym przez władze. Zwłaszcza w miejscach, gdzie kazda taka niescisłość mogła byc uznana za sabotaż, dywersje, reakcję, albo prowokacje Wehrwolfu...
Zoppcio ma rację, szczególnie, że "kilka dni wcześniej" nie było jeszcze polskich nazw. Ktoś te nazwy musiał nadać i robiła to władza, a nie dziennikarze czy wydawcy pocztówek.
Ówczesna władza decydowała o wszytkim. Mogła co najwyzej zbagatelizowac poprawnośc tej nazwy, ale nie było mozliwości, by cokolwiek było sprzedawane z tekstem niezaakceptowanym przez władze.
Sabaoth napisał/a:
Zoppcio ma rację, szczególnie, że "kilka dni wcześniej" nie było jeszcze polskich nazw. Ktoś te nazwy musiał nadać i robiła to władza, a nie dziennikarze czy wydawcy pocztówek.
1. Jeśli pocztówka była wydana "kilka dni później", to nie było jeszcze żadnej władzy, a ściślej - władza nie była jeszcze okrzepła na tyle, żeby wtrącać się w treść wszystkich podpisów na pocztówkach.
A nazwy polskie na określenie różnych gdańskich miejsc czy budynków były i wcześniej, a jakże. Sama nazwa "Złota Brama" (oczywiście na określenie Langgaser Tor) pochodzi z pewnością sprzed wojny.
2. Jeśli pocztówka wydawana była później, gdy władza już okrzepła i mogła wtrącać się we wszystko, to ten błędny podpis, a także różne inne niewyłapane przez cenzurę teksty, czy zwykłe chochliki drukarskie, są najlepszym dowodem na to, że jednak była możliwość, sprzedawania czegoś niezaakceptowanego.
3. Nie przesadzajmy z tą "władzą" i jej wtrącaniem się. Owszem - wszystko musiało przejść przez cenzurę, ale przecież podpisów pod pocztówkami nie tworzył sekretarz wojewódzki, ani nawet cenzor, tylko pracownik wydawnictwa...
Bardzo naciągana teoria, zwłaszcza o wszechwiedzy cenzury...
Pierwsze słyszę, by przed wojną polskie nazwy Brama Wyżynna i Brama Złota nie funkcjonowały w odniesieniu do konkretnych obiektów, a do tego się sprowadza Wasza konkluzja.
I nie sądzę, by jakiś cenzor - przybyły gdzieś z głebi kraju czy wręcz z ZSSR znał się aż na tyle na zabytkach architektury Gdańska, by nie przepuścić takiego "byka".
Na obrazku jest brama? Jest. Złota li Wyżynna - a czy to ważne. Trach, bumagu "ДОЗВОЛЁНО ЏЕНЗЎРОЙ" i gotowe...
_________________ "A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
W "Przewodniku po Gdańsku" - reprint z 1939r.
na str. 19 mamy tekst o "Bramie Złotej cz Długoulicznej" (Langgasser Tor)
a na str. 22 mamy zdjęcie, które przedstawia Zieloną Bramę, a podpis brzmi "Złota Brama".
Według Franciszka Krzysiaka (Jantarowe Szlaki nr 1/2005, s. 37) pierwszym który użył nazwy "Złota Brama" był M. Orłowicz w przewodniku z 1921 r. Faktycznie, na stronie Z Orłowiczem po dawnym Gdańsku można znaleźć ten fragment:
Cytat:
Piękna brama która w dawnych kronikach polskich nosi nazwę **Złotej Bramy, a którą Niemcy nazywają Langgassener Tor, zamyka wejście na główną ulicę Prawego Miasta,
Brama Ulicy Długiej ( Długouliczna ) nazywana również „Bramą Złotą” ...
...Jako źródło historycznej omyłki, która spowodowała, że Brama Ulicy Długiej nazywana jest „Bramą Złotą" wskazuje się błędne tłumaczenie dzieła węgierskiego podróżnika Mártona Csombora, który odwiedził Gdańsk w 1617 r. Książka „Podróże po Polsce” uznawana jest za pierwszy opis Polski w języku węgierskim, a Gdańskowi poświęcił w nim autor sporo uwagi. Użył jednak na określenie Bramy Ulicy Długiej wyrazu, który filologowie interpretują jako "złocista", lub "pozłocona", nie zaś "złota".
O ile o wątpliwej poprawności interpretacji opisu Mártona Csombora można było przeczytać dużo wcześniej na stronie Akademii Rzygaczy pod tytułem: Błogosławieństwo dla Miasta, to użycie nazwy Brama Długouliczna na oficjalnej stronie miasta oznacza koniec konfliktu nazwy historycznej z urzędową.
Cytowana strona ma datę modyfikacji: 28 VI 2011 r.
_________________ Tanie nie może być dobre, drogie nie musi.
Wysłany: Sro Mar 28, 2012 9:28 pm Re: A jednak Długouliczna
pumeks napisał/a:
Po prostu kadra Akademii Rzygaczy została dopuszczona do głosu na stronach gminy.
Rzeczywiście. Na podanej stronie jest nazwisko autora opracowania, które gdzieś już widziałem. I nawet przypomniałem sobie gdzie.
A ja myślałem, że to urzędnikom zaczęło zależeć na nazwach historycznych.
Niemniej jednak optymistyczne jest to, że teraz można się na cytowaną stronę powołać używając nazwy Brama Długouliczna.
_________________ Tanie nie może być dobre, drogie nie musi.
Poza tym, jak sądzę, "urzędowe nazwy" zabytków zawarte są raczej w rejestrze, prowadzonym w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków, a tam, na mocy decyzji z 7 lutego 1967 r., zapisano "Złota Brama".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum