Wysłany: Nie Lip 31, 2005 3:14 pm Pozostałości Zamku DO ROZBIÓRKI.... :(
Kamienice nadbudowane na pozostałościach murów dawnego Zamku Krzyżackiego przy Wartkiej spisano na straty... Jeśli dojdzie do wyburzenia bedzie to strata nieodżałowana... Słyszeliście może o inicjatywie, bądź projektach uratowania choćby części fasady zawierającej resztki muru? [pytam naiwnie...]
zamek.jpg Żółta Tabliczka nie zmieściła się w kadrze, ale niestety wisi na budynku
Plik ściągnięto 13262 raz(y) 57,09 KB
_________________ als laeg' zauberhaft versteint drunten eine Maerchenwelt...
Gdański Zarząd Nieruchomości Komunalnych chce rozebrać jeden z najcenniejszych zabytków Gdańska! To kamienica zbudowaną na pozostałościach zamku krzyżackiego. - To skandal - mówią pomorscy konserwatorzy
Zespół budynków przy ulicy Grodzkiej 8, 9 i 10 to obiekt wyjątkowy. Większa część fasady kamienic od strony Motławy składa się z muru i resztek baszty dawnego zamku krzyżackiego. Do dziś widać średniowieczne blanki i łuki. - Te budynki ze względu na stan techniczny kwalifikują się tylko do rozbiórki - powiedział "Gazecie" Krzysztof Młodzieniak z GZNK. - Pękają mury. W jednym z budynków odchyla się ściana. Problem w tym, że na rozbiórkę nie chce zgodzić się konserwator.
Urzędników Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków dziwi upór, z jakim GZNK chce wyburzyć kamienice.
- To skandal. Już drugi raz zabiegają o taką decyzję. Mimo że wiedzą, iż będzie to można zrobić po moim trupie - mówi Janusz Tusk, konserwator zajmujący się tymi budynkami. - Jeżeli miasto doprowadzi do rozpadnięcia się budowli, przypilnujemy, że ten, kto będzie chciał zainwestować w ten atrakcyjny teren, będzie musiał ją odbudować w pełnej zgodzie z oryginałem.
Historia kamienic rozpoczyna się w 1343 roku. Wtedy Krzyżacy rozpoczęli w tym miejscu stawianie warownego klasztoru, zamykającego wyjście z gdańskiego portu. W 1454 roku mieszczanie przejęli fortecę. Zaraz potem Rada Miejska podjęła decyzję o jej zburzeniu. To, czego nie zniszczono, adaptowano na cele mieszkalne i handlowe. Kamienice przy Grodzkiej szczęśliwie przetrwały II wojnę światową. W ten sposób są jednymi z niewielu oryginalnych budynków zabytkowej zabudowy Gdańska. Nieremontowane przez kilkadziesiąt lat popadły w ruinę. Średniowieczne mury grożą dziś katastrofą budowlaną. Jedyną inwestycją miasta było wydanie 100 tysięcy złotych na inwentaryzację stanu technicznego obiektu, wykwaterowanie mieszkańców, zabetonowanie okien i drewniane stemple.
Marian Kwapiński
Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków:
Nie rozumiem, dlaczego miasto dopuściło do dewastacji tego zabytku. Przecież jest świetnie zlokalizowany. Argument o stanie technicznym traktuję w takich wypadkach za zwykłą kpinę. W prosty sposób można było tego uniknąć. Pieniądze na ten cel powinny się znaleźć już dawno.
Jedno jest pewne. W żadnym razie nie dopuścimy do rozbiórki lub dalszej dewastacji tak cennego obiektu. Przypilnujemy też, żeby odrodził się we właściwym kształcie.
Maciej Turnowiecki
rzecznik prasowy prezydenta Miasta Gdańska:
O jednym mogę zapewnić. W Gdańsku reliktów po Krzyżakach nie będzie się rozbierać. Prawdą jest, że GZNK starał się o decyzję rozbiórki, ale ostatecznie o tym, co ma zostać rozebrane, a co nie, decyduje wydział urbanistyki, architektury i ochrony zabytków. Będziemy szukać chętnego na kupno i odrestaurowanie kamienic przy ulicy Grodzkiej.
Sześćdziesiąt lat temu większość tego, co najcenniejsze w Gdańsku, przestało istnieć. Przez kolejne dziesięciolecie w szale odbudowy zapomnieliśmy o tym, co jakimś cudem pozostało. Grzech zaniedbań dotknął także kamienice przy Grodzkiej. W tym przypadku tym bardziej karygodny, że dotyczy dobrze zachowanych świadków historii tego miasta od samego średniowiecza. Przyglądając się upadkowi pokrzyżackich reliktów w atrakcyjnym miejscu nad brzegiem Motławy zacząłem się zastanawiać czy to nie celowa robota. Bo przecież znacznie łatwiej sprzedać inwestorowi resztki murów z działką niż kompletny - a co się z tym wiąże - wymagający drobiazgowej restauracji obiekt. Wypowiedzi miejskich urzędników nasunęły mi jeszcze jedną hipotezę. O bezmiernej głupocie. Tak czy owak, możemy być pewni, że GZNK, zamiast restaurować, będzie nadal chciał rujnować a potem rozbierać nie tylko Grodzką, ale także Rycerską, Bytowską, Łąkową. Aby stanęły tam nowe budynki. A po prawdziwym starym Gdańsku nie zostanie już nic
Nic dodać, nic ująć - niestety... :(
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
Maciej Turnowiecki
rzecznik prasowy prezydenta Miasta Gdańska:
O jednym mogę zapewnić. W Gdańsku reliktów po Krzyżakach nie będzie się rozbierać. Prawdą jest, że GZNK starał się o decyzję rozbiórki, ale ostatecznie o tym, co ma zostać rozebrane, a co nie, decyduje wydział urbanistyki, architektury i ochrony zabytków. Będziemy szukać chętnego na kupno i odrestaurowanie kamienic przy ulicy Grodzkiej.
Z chęcią kupię za symboliczną złótówkę, ale uratuje budynek własnymi środkami.
Chyba żartujesz... Za złotówkę? Ten teren jest wart miliony, ale pod warunkiem, że się ta cholerna rudera zawali...
Jak buni dydy, że jeśli rozbiorą te kamienice, a zwłaszcza kawałek muru pozamkowego, to oficjalnie przyznam winnym Medal Baszty pod Zrębem.
Z chęcią kupię za symboliczną złótówkę, ale uratuje budynek własnymi środkami.
W ten sposób (właśnie za symboliczną złotówkę) znajduje się inwestorów/kupców dla bydynków zabytkowych w złym stanie technicznym w Toruniu. I jak miałem okazję się przekonać ta metoda sprawdza się tam całkim nieźle.
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
Urzędnicy, którzy chcieli rozebrać zabytkową kamienicę, dostali naganę od prezydenta prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. To efekt naszej środowej publikacji.
Pod kilof miał pójść położony nad Motławą zespół kamienic przy ul. Grodzkiej 8-10. To jeden z najwartościowszych zabytków Gdańska zbudowany na pozostałościach zamku krzyżackiego. Urzędnicy z podlegającego władzom gminy Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych uznali, iż jest w tak złym stanie, że trzeba go rozebrać. Sprzeciwili się im się urzędnicy Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Poinformowaliśmy o tym w środowej "Gazecie".
W środę rano po przeczytaniu naszego artykułu prezydent Gdańska Paweł Adamowicz ukarał naganą Jacka Łapińskiego, dyrektora GZNK. Polecił mu zrobić to samo wobec trzech jego podwładnych.
Prezydenta zbulwersowało pismo, które wysłali do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, prosząc o zajęcie stanowiska w sprawie rozbiórki kamienicy. Zdaniem prezydenta, podjęli w ten sposób działania sprzeczne z polityką magistratu. Wczoraj prezydent Adamowicz odebrał też GZNK możliwość decydowania o dalszych losach budynków przy ulicy Grodzkiej.
To nie wszystko. W gdańskim magistracie zapewniono nas, że przyspieszono przygotowania do sprzedaży nieruchomości w drodze przetargu. W ciągu dwóch, trzech tygodni gotowe będą dokumenty notarialne oraz wycena. Na przełomie roku kamienice mają być wystawione na sprzedaż.
Próba rozbiórki pokrzyżackich murów jest jednym z najbardziej spektakularnych, lecz nie jedynym działaniem GZNK wymierzonym w gdańskie zabytki. Niedawno, pomimo interwencji wojewódzkiego konserwatora zabytków, zarząd rozebrał zabytkową oficynę przy ulicy Toruńskiej 18 a.
- W maju wykwaterowano z budynku ostatnich mieszkańców. Zabetonowano okna i drzwi. Kilka tygodni temu robotnicy zaczęli rozbierać dach budynku, który podobno się spalił - mówią dawni mieszkańcy oficyny. - Zaalarmowaliśmy wojewódzkiego konserwatora. Na próżno.
- Budynek rozebrano mimo interwencji na miejscu inspektora naszego urzędu, który kazał wstrzymać tu jakiekolwiek prace. - mówi Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków Marian Kwapiński - To ewidentny przykład na to, że GZNK nie przejmuje się naszymi decyzjami.
- Nie przerwaliśmy robót, bo nie wiedzieliśmy o interwencji konserwatora - broni się dyrektor Mieczyław Kurdziel z GZNK.
Dla Gazety
Maciej Turnowiecki
rzecznik Prezydenta Miasta Gdańska
Dziękujemy wam za artykuł. Prezydent Adamowicz zadziałał błyskawicznie, bo uznał, że pomysł rozbiórki kamienicy przy ul. Grodzkiej to skandal. Głęboko wierzę, że sprawa znajdzie szybki i pozytywny finał i budynek wróci do swojej dawnej świetności. Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że w Gdańsku żadne zabytki nie będą rozbierane.
Zabłysło światełko w tunelu...
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum