W pobliskich lasach znaleźliśmy dwa stare, przedwojenne cmentarze. Stan... niestety typowy. Na jednym z nich po wojnie pochowano ciała dwóch młodych dziewczyn, zgwałconych i zamordowanych przez naszych "wyzwolicieli".
cmentarz obelisk.JPG
Plik ściągnięto 22862 raz(y) 41,93 KB
cmentarz napis.JPG
Plik ściągnięto 22862 raz(y) 33,23 KB
cmentarz krzyz.JPG
Plik ściągnięto 22862 raz(y) 37,97 KB
grob dziewczyny.jpg
Plik ściągnięto 22862 raz(y) 25,45 KB
_________________ When a man is tired of Gdańsk he is tired of life /niby Oscar Wilde/
I na zakończenie coś, co trochę mnie poruszyło. Niby typowy ośrodek wypoczynkowy... domki z lat 60-70 ub. wieku... ale ogrodzenie dziwnie nietypowe a równoczesnie znane... parę metrów od ośrodka pozostałości (fundamenty) po obozowych barakach... przy wejściu na teren ośrodka tablica jak na zdjęciach...
Nie wiem czy dobrze odpoczywałoby mi się w takim miejscu...
kuriozum2.JPG
Plik ściągnięto 22859 raz(y) 39,11 KB
kuriozum.JPG
Plik ściągnięto 22859 raz(y) 32,72 KB
_________________ When a man is tired of Gdańsk he is tired of life /niby Oscar Wilde/
Dzięki za fotki, zmobilizowały mnie by dowiedzieć się czegoś o tej miejscowości.
Cytat:
Niewielka wieś Godętowo położona jest przy trasie Wejherowo-Koszalin, w odległości 9 km od Lęborka. Na skraju wsi usytuowany jest zespół pałacowo-parkowy, otoczony pięknym krajobrazem pradoliny Łeby. Przez stulecia wieś należała do familii Goddentowów. Mimo położenia na trakcie Gdańsk-Szczecin nigdy się nie rozwinęła.
Cytat:
Pierwsza wzmianka o Godętowie pochodzi z 1284 r. Dokument ten mówi, że wieś została nadana przez księcia pomorskiego Mestwina niejakiemu Bożejowi. Jako że właścicielem stał się pośmiertnie wieś przeszła pod panowanie jego syna - Malutina. W drugiej połowie XIV wieku, wieś została przekazana prawem magdeburskim Janowi von Ditlewe, przez Wielkiego Mistrza Krzyżackiego - Winryka von Kniprode. Pod koniec XV wieku wieś poprzez dziedziczenie stała się własnością rodziny Goddentowów. W 1751 r. sprzedana została rodzinie von Bornstedt. W tym okresie we wsi stał już dworek oraz wokół niego zabudowania gospodarcze.
W roku 1769 majątek ten nabył Filip Jerzy Wejher. Po 7 latach otrzymał on zapomogę od rządu pruskiego na rozwój folwarku. Dzięki temu powiększono obszar należący no majątku oraz zwiększono liczbę bydła i trzody chlewnej. Po śmierci Filipa Wejhera wieś przechodziła z rąk do rąk wielokrotnie. Kolejnymi właścicielami byli: Augustyn von Lehndorff (1792-1795), hrabia Fryderyk Wihelm von Sperr, rodzina Pogwisch, Henrietta Ottilia von Heckel-Donnercmark. W 1820 r. nowymi właścicielami została rodzina von Somnitz. Dzięki nim w kolejnych latach rozbudowywali dwór. Dobudowano skrzydło wschodnie i zachodnie, ganek z tarasem, taras do ogrodu. Rodzina Somnitz gospodarowała w godętowskim majątku do 1939 r. Przed wojną we wsi znajdowała się mała kaplica oraz mauzoleum właścicieli majątku. W czasie II wojny światowej dwór przejęty został przez Niemców. Mieścił się tam sztab Abwehry.
Godętowo - w tej miejscowości istniał prowizoryczny obóz ewakuacyjny oraz biegła trasa przemarszu więźniów do obozów w Krepie i Gęsi. Pogrzebano około 100 zmarłych więźniów. Po wojnie w 1945 roku, zwloki ekshumowano na cmentarz w Krepie.
Pętelko, a los tych dziewczyn jest opisany na którymś z nagrobków, czy znasz go z czyjejś opowieści? Może wiesz o nich coś jeszcze?
Godętowo - w tej miejscowości istniał prowizoryczny obóz ewakuacyjny oraz biegła trasa przemarszu więźniów do obozów w Krepie i Gęsi. Pogrzebano około 100 zmarłych więźniów. Po wojnie w 1945 roku, zwloki ekshumowano na cmentarz w Krepie.
Pętelko, a los tych dziewczyn jest opisany na którymś z nagrobków, czy znasz go z czyjejś opowieści? Może wiesz o nich coś jeszcze?
Ludność tubylcza nam opowiedziała. Ludność ta w postaci pewnego bardzo uprzejmego pana, którego zahaczyliśmy jakimś drobnym pytaniem, a który towarzyszył nam potem przez połowę wyprawy, opowiadając o swoich przeżyciach, okolicy, pokazując co ciekawsze miejca, itp. Pan miał naprawdę sporo do opowiedzenia, chociaż trochę mu się język plątał. Ale o dziewczynach powiedział tylko tyle co napisałam: że na cmentarzu, po wojnie, pochowano dwie, młode dziewczyny, zgwałcone i zabite przez "wyzwolicieli".
ps. Wranglo, a wiesz, że do Godętowa można dojechać SKM? A w SKM bez problemu można przetransportować rower? Już o tym trcohę dumałam, tylko, że drogi leśne w okolicy okrutnie piaszczyste...
_________________ When a man is tired of Gdańsk he is tired of life /niby Oscar Wilde/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum