Oooo... Jak ja szukałem foty na dysku, to Wy powstawialiście swoje.
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
Trójmiejskie centrum nurkowe ABYSS organizuje w kwietniu z okazji 60. rocznicy zatonięcia niemieckiego statku "Goya" podwodną wyprawę na ten tajemniczy wrak. Uzyskano pozwolenie od Urzędu Morskiego w Gdyni.
Głównym organizatorem akcji jest właściciel centrum nurkowego i biolog morza Miłosz Białkowski. Będzie to jego drugie zejście na wrak "Goi".
- Wszystkie prace, jakie mają być przeprowadzone na wraku, będą miały charakter badawczy. Naszym celem jest przeprowadzenie inwentaryzacji niektórych części statku, zwłaszcza w rejonie trafienia torped. Wykonana zostanie dokumentacja filmowa i fotograficzna - mówi Białkowski.
Trzon wyprawy będzie stanowić 8 osób, ale niewykluczona jest większa liczba nurków, którzy będą wykonywać również zadania związane z organizacją zabezpieczania akcji. Uczestnicy będą mieli do dyspozycji siedem cyfrowych kamer podwodnych oraz kilka aparatów fotograficznych.
Czas ekspedycji obejmować będzie maksymalnie 20 dni kwietnia, w czasie których przez siedem dni statek z nurkami będzie wypływał z Władysławowa 22 mile od linii brzegowej na wysokość niemieckiego wraku. Tam nurkowie będą pracować około 5 godzin dziennie, podczas których każdy z nich spędzi pod wodą około 30 minut.
- W trosce o prawidłowość przebiegu akcji pod względem etycznym i prawnym prowadzone będą konsultacje z działem badań podwodnych Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku. Materiał, który zarejestrujemy, będzie ewentualnie przekazany m.in. do dyspozycji morskiego muzeum, gdyńskiego urzędu morskiego i niemieckich placówek zainteresowanych sprawą - mówi Białkowski.
Za nieoficjalnego odkrywcę wraku "Goi" w środowisku nurkowym uważa się Grzegorza Dominika, który w 2002 roku zszedł na wrak.
"Goyę" zbudowano jako transportowiec "Akers" w Oslo w 1940 roku, miała 131 metrów długości i 17 metrów szerokości. Pod koniec wojny funkcjonowała jako statek do transportu uchodźców. 16 kwietnia 1945 roku "Goya" z 6385 osobami na pokładzie opuścił redę portu w Helu . Około 15 minut przed północą została trafiona 2 torpedami wystrzelonymi przez sowiecki okręt podwodny L-3. Statek przełamał się na pół i po ok. 4 minutach zatonął. Woda miała temperaturę 3 stopni Celsjusza. Uratowano tylko 182 osoby. Ponad 6200 zginęło. Według innych danych liczba pasażerów przekroczyła 7200 osób. Statek leży na głębokości około 78 metrów
Bardzo przepraszam, że po mojej informacji wybraliście się na wystawe zdjęć, ale jak widze rybki wam osłodziły gorycz po zwiedzaniu.
I dołączam się do pytania Pumeksa, czy Gustloff, był w Gdańsku, cumował przecież w Gdyni?
Ja jestety nic nie wiem, czy WG cumował w Gdańsku, ale to niewykluczone. W Gdyni był już w czasie wojny, a powyższe zdjęcie jest przedwojenne. Wiem za to, że Steuben przypłynął w 1937 r. do Sopotu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum