Wysłany: Sro Sty 12, 2005 10:15 am Kto zniszczyl Gdańsk ??
Czytając o lwach, potem czołgach i ostatecznie pojawilo się u mnie odwieczne pytanie, na które większość z nas musiała kiedyś odpowiedzieć (jak w temacie : kto zniszczył Gdańsk.
Czytając wspomnienia Zwarry lub chyba jakiekolwiek inne wiemy ze Rosjanie niszczyli, palili, grabili co tylko sie dalo, ale taka sytuacja miala miejsce juz po tzw. "wyzwoleniu", lub podczas jego trwania.
Oczywiśie bzdurą jest mówienie, że to Niemcy podpalali miasto, żeby nic nie zostało dla Polaków, ale tak myśle, że to też Niemcy (nazisci) są za zniszczenie miasta odpowiedzialni.
Wydaje mi się ze samo zniszczenie miasta nastąpiło już w momencie gdy hitler wydał polecenie, że Gdańsk ma zawsze pozostać niemiecki.
Wykopanie 3 (??) lini rowów przeciwczołgowych, bunkier co krok spowodowało, że miasto zostało narażone na działania wojenne.
Oczywiście nie da sie wyliczyć ile Gdańska zostało zniszczonego podczas ostrzału artyleryjskiego, a ile potem przez rosyjska armie.. ale nie mozna powiedziec, ze to Rosjanie w 100 % zniszczyli misto.
Dlaczego Gdansk nie podzielił losu Krakowa, czy Paryża?? Ano dlatego ze go nie poddano tylko okopano i broniono az do końca.
To takie moje przemyślenia.
Ciekaw jestem Waszych odpowiedzi.
Jasne. W takim razie Warszawę zniszczyła Armia Krajowa, a Hiroshimę Japończycy.
Ironia ironia jeszcze raz ironia... ;-)
Nie chodzi mi tu wybielanie, prostowanie, usprawiedliwianie historii.
Wielokrotnie jednak spotkalem sie ze skrajnymi opiniami, ktore przytocze :
1 ) rosjanie wkroczyli do pieknego miasta, niezniszczonego miasta i je spalili. - dla mnie bzdura.
2) niemcy uciekali i aby nie oddac nic "wyzwolicielskiej" armii sami wszystko zniszczyli - dla mnie kolejna bzdura.
Pumeks - prosze powiedz jak Ty odpowiadasz na takie pytanie??
wybierasz werje 1 czy 2 ?? :>
F.
Jasne. W takim razie Warszawę zniszczyła Armia Krajowa, a Hiroshimę Japończycy.
Ironia ironia jeszcze raz ironia... ;-)
Żadna ironia. To rzeczywistość. W Warszawie agresorem byli Niemcy, Polacy jej bronili i tym samym przyczynili sie do jej zniszczenia przez Niemców.
W Gdańsku agresorem byli Sowieci, Niemcy go bronili i tym samym przyczynili się do jego zniszczenia przez Sowietów.
fulko napisał/a:
Nie chodzi mi tu wybielanie, prostowanie, usprawiedliwianie historii.
Wielokrotnie jednak spotkalem sie ze skrajnymi opiniami, ktore przytocze :
1 ) rosjanie wkroczyli do pieknego miasta, niezniszczonego miasta i je spalili. - dla mnie bzdura.
2) niemcy uciekali i aby nie oddac nic "wyzwolicielskiej" armii sami wszystko zniszczyli - dla mnie kolejna bzdura.
F.
Informacje o stopniu ziszczenia Gdańska w wyniku walk były juz publikowane i analizowane. Wszytko wskazuje na to, ze w samym mieście zniszczenia dotyczyły pojedynczych budynków. A zatem opinia numer jeden jest bardzo bliska prawdy.
Mozna spojrzec na to z innej strony. Dobrze, ze Gdansk nie podzielil losu Koenigsbergu. W marcu 1945 r. sytuacja na froncie byla dla Niemcow bardzo trudna. Manewr oskrzydlajacy odcial Prusy Wschodnie, Zachodnie i Pomorze od reszty Niemiec. Ci, ktorzy bronili Gdanska mieli dwa wyjscia (patrz zdjecie napisu z tamtych czasow). W Krolewcu zwyciescy krasnoarmiejcy dostali dwa dni od swojego dowodztwa na spladrowanie miasta, te dwa dni przemienily sie w dwa miesiace gwaltow, morderstw i grabiezy. Podobnie bylo z Gdanskiem, Niemcy bronili sie (takie mieli rozkazy) i to nie dziwi, Rosjanie (no moze nie tylkko oni) mieli rozkaz zdobyc miasto. Zdobyli,, po ciezkim ostrzale artyleryjskim i walkach ulicznych. A co sie zachowalo grabili, burzyli i palili pozniej. Rowniez po kapitulacji III Rzeszy. I to raczej nie byly oddzialy frontowe, te parly naprzod. Solzenicyn pisze w "Archipelagu Gulag", ze za armia szla druga, zlozona ze zlodziei kradnacych wszystko, co tylko sie dalo. Kradziono rowniez oficjalnie, wszystkie maszyny, tory kolejowe i wyposazzenie fabryk bylo demontowane i wywozone na wschod.
Owszem, Niemcy mieli swoj udzial w zniszczeniu Gdanska (podejmujac decyzje o jego wlaczeniu do Rzeszy), ale glowna odpowiedzialnosc za zniszczenie miasta podczas walk i po ich zakonczeniu ponosza Rosjanie (moze lepiej powiedziec krasnoarmiejcy). Czy za zniszczenia Warszawy w 1939 r. obarczysz broniacych jej Polakow?
no oczywiscie!!
ale przytaczanie jej do mojego posta pokazuje jak bardzo autor uwaza ze napisalem cos max glupiego i do tego jeszcze pewnie przeszlo przez ciemnogrody trzy ;-))
ale ok to nie o ironie chcialem Was zapytac.
nie biore nic do siebie i mam nadzieje ze tak samo nikt nie bedzie bral nic personalnie do siebie jak mi cos sie uda napisac ;)
Sabaoth napisał/a:
Czy za zniszczenia Warszawy w 1939 r. obarczysz broniacych jej Polakow?
no oczywiscie ze nie obarcze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
no ale per analogia moge zadac pytanie czy za zniszczenie Berlina rowniez odpowiedzialni sa Rosjanie ?? - nie oczekuje odpowiedzi na to pytanie bo jest moim zdaniem ono nie na miejscu..
wracajac do tematu.
Podoba mi sie stwierdzenie Saboatha ze Niemcy mieli swoj wspoludzial (jw).
cale moje watpliwosci rodza sie gdy pomysle dlaczego Gdansk spotkalo takie nieszczescie a Krakowa nie...
ja potrafie na to pytanie odpowiedziec sobie w jeden sposob: bo Gdansk musial sie bronic gdyz z propagandowego punktu widzenia nie mogl zostac "odbity"
jakby to wygladalo gdyby hitler musial oznajmic swiatu ze to miasto, o ktore toczyly sie najwieksze spory z Polska, ktore bylo jednym z pretekstow do konfliktu, to najbardziej niemieckie z niemieckich ... nie jest juz niemieckie bo niezwyciezona armia je poddala ...??
w takim wlasnie mysleniu upatruje odpowiedzi na to pytanie.
nie uzupruje sobie wiedzy na ten temat i powiem wiecej : chetnie zmienie punkt widzenia, o ile mi to ktos umozliwi ;d
jakby to wygladalo gdyby hitler musial oznajmic swiatu ze to miasto, o ktore toczyly sie najwieksze spory z Polska, ktore bylo jednym z pretekstow do konfliktu, to najbardziej niemieckie z niemieckich ... nie jest juz niemieckie bo niezwyciezona armia je poddala ...??
F.
Hitler nie poddał róznież na przykład Gdyni albo Pragi (tej warszawskiej). I też się tam toczyły ciężkie walki. Obydwa miasta, choć okaleczone, przetrwały te walki tak, że do tej pory wiekszość budynków (w ich częściach istniejacych w 1945 roku) to budynki sprzed tej daty. Różnica polegała na tym, że Pragi warszawskiej i Gdyni Sowieci nie niszczyli planowo i systematycznie po ich zdobyciu. Ten los spotkał jedynie miasta, które do 1939 roku nie leżały w Polsce.
Chociaz niektorzy historycy i politycy tak twierdza, historia nie jest czarno-biala. Przez wiele lat utarlo sie, ze Niemcy to ci zli, agresorzy itd., a Sowieci, to ci dobrzy, wyzwoliciele, itd. Do dzisiaj niewiele sie mowi o zbrodniach popelnianych przez aliantow na Niemieckiej (i nie tylko) ludnosci cywilnej. Najprosciej powiedziec, ze Gdansk zostal zniszczony w wyniku wojny i tego, co po niej nastapilo. Ale to tez nie wyjasnia wszystkiego.
A dlaczego Gdansk zostal zniszczony (i Elblag i Krolwiec i pare innych miast), a nie np. Krakow? Bo Gdansk byl traktowany jako miasto zdobyczne.
I zacytuje jeszcze Zoppotera "I komu to przeszkadzalo?" (Wolne Miasto oczywiscie). Ano przeszkadzalo nie tylko Niemcom, przeszkadzalo tez Polakom
Zwróćcie uwagę ile ocalało z "Festung Breslau", gdzie sami Niemcy wyburzyli planowo kilka kwartałów, żeby urządzić lotnisko polowe, gdzie ciężkie walki toczyły się jeszcze w maju 1945 po kapitulacji Berlina - jest tam zachowanych dużo więcej historycznych budowli niż w Gdańsku - sądzę, że jest to spowodowane właśnie tak długim oporem Wrocławia - po prostu gdy skapitulowali wojna się skończyła i zapał sowieckich gierojów do niszczenia wszystkiego co niezniszczone mógł być już poskramiany przez ichnie dowództwo.
To tylko moja hipoteza, nie znam danych dot. tego czy i ile procent miasta zostalo zniszczonych juz po kapitulacji.
A wspomniany wcześniej Królewiec ucierpiał bardziej niż Gdańsk raczej przez to, że po wojnie nic tam nie odbudowano - u nas chociaz postawili makietę tzw. "starowki" a tam stoi jedynie ocalala katedra i morze betonowych bloków.
Czy za zniszczenia Warszawy w 1939 r. obarczysz broniacych jej Polakow?
W pewnym sensie tak. Praga (ta czeska) też była "wyzwalana" a nie została uprzednio zrownana przez Niemców z ziemią.
Hmmm... To niezbyt dobre porównanie.
Powstanie w Pradze wybuchło dopiero 5 V. Gdyby nie nieoczekiwane dla Niemców "przejście na drugą stronę" oddziałów gen. Andrieja Własowa to praskie powstanie nie odnisłoby sukcesu. A gdy Sowieci przybyli do miasta to było ono już "wolne" i Czesi przywitali krasnoarmiejców jako gospodarze.
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
Królewiec (...) tam stoi jedynie ocalala katedra i morze betonowych bloków.
Jeszcze kilka lat temu będąc w katedrze można było oglądać niebo. Dziś jest ona w sumie jedynym zabytkiem w mieście.
Z architektury Królewca niestety nic nie zostało.
Kaliningrad wygląda strasznie, cały jest po prostu zabetonowany.
kk.jpg Wczoraj
Plik ściągnięto 24273 raz(y) 63,46 KB
kdz.jpg Dzisiaj
Plik ściągnięto 24273 raz(y) 47,29 KB
Ostatnio zmieniony przez wrangla Sro Sty 12, 2005 4:15 pm, w całości zmieniany 2 razy
Jeszcze kilka lat temu będąc w katedrze można było oglądać niebo. Dziś katedra jest w sumie jedynym zabytkiem w mieście.
Z architektury Królewieca niestety nic nie zostało.
Kaliningrad wygląda strasznie, cały jest po prostu zabetonowany.
Z tego co wiem, przypadkowo zachował sie dworzec kolejowy i peryferyjne dzielnice willowe. Taka królewiecka Oliwa
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum