Ktoś dał mi cynk, że na sopockim hipodromie znajduje sie kamień z niemieckimi napisami. Ponoć nazwisko Puttkamer się tam pojawia...
Słyszeliście o nim? Macie za zdjęciu?
Jak tylko będe mógł, pójdę go poszukać.
Byłem, znalazłem, Puttkamer jak najbardziej. Z przeczytaniem całości mam pewne problemy, napiszę po szerszych konsultacjach.
Data 19 juli 1903, ponoć graf spadł z konia i zszedł z tego świata.
Mikołaju, mamy już pewne doświadczenie w odczytywaniu napisów, he, he
No właśnie brakowało mi wsparcia i jakiegoś zaawansowanego technicznie sprzętu w postaci kredy.
Słuchajcie, trzeba by się tam wybrać, bo są ludzie (Krzysztof i zaprzyjaźniony z nim kamieniarz), którzy chcą ten napis odtworzyć (pogłębić litery), chcą jednak być pewni każdej litery.
Mam nadzieję, że Krzysztof się tu wkrótce pojawi i oprócz historii kamienia opowie historię hipodromu.
Aha, Puttkamer był na pewno von i Gustav.
Jedyna informacja u jakimś Gustavie von Puttkamerze jest tutaj. Miał on w 1858 roku kupić od radcy prawnego Schulte majątek Jeseritz (Jezierzyce) położony w okolicach Słupska. Miał syna Georga, który w 1878 r odkupił od ojca Jeseritz.
Tutaj trochę informacji o innych majatkach Puttkamerów na Pomorzu
Strona dworku-pensjonatu, w którym miała urzodzić się żona Bismarcka, Joanna Puttkamer.
No i trzeba na koniec dodać, że nazwisko Puttkamer pochodzi od słowa podkomorzy.
I jeszcze lekcja patriotyzmu z ust samego wodza.
Wrzucam to tylko na chwilę, żeby nie zaśmiecać forum polityką.
Najlepiej to czytać idąc sladem nazwiska Puttkamer (z paska wybierzcie: edycja-znajdź na tej stronie-wpiszcie "puttkamer"), oto sama śmietanka:
Serwuje się nam ostatnio z Zachodu koncepcję tzw. euroregionów, z Pomeranią i Karpatami na początek. Otóż jestem tej koncepcji zdecydowanie i programowo przeciwny. Chodzi tu o zamazanie granic, państwowości i tożsamości polskiej. Pomerania ma służyć m.in. powrotowi Niemców na Ziemie Zachodnie i Północne. Nie pozwoliliśmy, jako ruch "Samoobrony", na to w Główczycach baronowi Puttkamerowi. Nie pozwolimy także pomorskiemu euroregionowi likwidować polską obecność na ziemiach piastowskich. A wpłynęło ostatnio od Niemców wiele podań o wykup po 1000 hektarów lasów, czy gruntów na Pomorzu rzekomo na "tereny łowieckie".
Po pierwsze, o to, by usunąć z pola widzenia potencjalnego polskiego rolnika czy właściciela ziemskiego i umożliwić w przyszłości potajemne, czy półjawne wykupywanie tej ziemi przez obcych obszarników. Że nie jest to czcza groźba, dowodzi przykład PGR Główczyce, gdzie junkier niemiecki, baron von Puttkamer, o mało co, przez podstawione osoby, nie wykupił liczącego aż kilka tysięcy ha majątku ziemskiego.
Ludzie w rodzaju Lewandowskiego czy przedtem Balcerowicza wolą oddawać polskie zakłady kluczowego przemysłu obcym grabieżcom, sprzedawać ziemię różnym baronom Puttkamerom, zadłużać gospodarstwa chłopskie i oddawać je komornikom "pod młotek", niż odbudowywać kapitał narodowy, zwracać ziemię leżącą odłogiem byłym właścicielom - Polakom, czy wspierać wieś i chronić ją przed wyzyskiem zewnętrznym. Nie czynią tego wszystkiego, bo zmierzają do rozmycia polskiej tożsamości narodowej, pozbawienia społeczeństwa rodzimych sił mogących je wzmocnić i uwłasnowolnić.
Gerhard von Puttkamer, niemiecki baron, potomek liczącej się junkierskiej rodziny, zapragnął nabyć majątek, który należał do niego przed 1945 rokiem. Nieruchomość składała się z kilku pałaców z parkami, gorzelni, suszarni, mieszalni pasz, łąk, budynków i kilku tysięcy hektarów ziemi. Wszystko to należało do niedawna do jednego z najlepszych PGR-ów województwa słupskiego. (...) Gdy się o tym wszystkim dowiedziałem, postanowiłem bezzwłocznie działać. W dniu ogłoszenia przetargu, 15 marca 1993 r. zjawiłem się w słupskim lokalu Agencji Własności Rolnych Skarbu Państwa z gronem kolegów z "Samoobrony". Byli wśród nich przedstawiciele głodujących słupskich bezrobotnych, którzy także protestowali przeciwko oddawaniu majątku w Główczycach Niemcowi. Bez szarpaniny, grzecznie, ale stanowczo, wyprowadziliśmy oferentów z sali. Nie dopuściliśmy nawet do otwarcia kopert. Tym samym przetarg został oficjalnie przerwany. O zajściu poinformowano natychmiast telefonicznie prezesa Agencji, Adama Tańskiego, w Warszawie. Obecni w budynku Uczni funkcjonariusze UOP nie interweniowali. Nazwali mnie wtedy pseudonimem "Niedźwiedź".
- Co będzie dalej w Główczycach?
- Niemca nie wpuścimy!
Mikołaju, ja mam do Ciebie porśbę:
ponieważ tyle znalazłeś o Puttkamerach, to może i o Marwitzach też się uda
niestety nie znam niemeickiego, i na dodatek nie wiem gdzie szukać.
A w Pelplinie tych Marwitzów leży paru na cmentarzu.
Znalazłam jedynie Georga, ale ten akuratmnei nie interesuje
_________________ Gdańszczanka
* * *
...ze słońcem w kieszeni i chmurą gradową...
...i mściwym toporem krzyżackim....
Puttkamerów (von Puttkamerów) było całe mnóstwo na Pomorzu w ciągu ostatnich 700 lat - pochodzą podobno od wojewody Święcy, tego co to pożarł się z Władysławem Łokietkiem i sprowadził na Gdańsk Brandenburczyków.
A czy mi się nie wydaje, że Mickiewiczowa Maryla (Wereszczakówna) też się wydała za jakiegoś Puttkamera?
I jeszcze coś - błąkajac się po hipodromie (kilka hektarów to to ma) trafiłem na stary, typowo sopocki hydrant, pomalowany na czerwono.
Jutro postaram się zrobić zdjęcia.
Puttkamer po prostu przeczekał spokojnie wieszcza a potem się z Marylą ożenił.
Nie całkiem... wieszcz wciąż jeszcze kusił Marylę, gdy ona już dawno była mężatką a potem biografowie musieli dokonywac manipulacji i pisać o Maryli Wereszczakównie, bo nie wypadało by narodowy poeta żywił takie uczucia do cudzej żony ;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum