Wysłany: Wto Mar 03, 2015 10:31 am "Król wszystkich pieców"
Przeglądając moje skromne "archiwum" odnalazłem wycięty
z Dziennika Bałtyckiego artykuł Katarzyny Korczak "Król wszystkich pieców", który ukazał się 22.08.1986 roku.
"Król wszystkich pieców" to piec znajdujący się w Dworze Artusa.
Zachęcam do przeczytania.
Miro
Cytat:
Podwoje Dworu Artusa w Gdańsku, fasada od dawna odzyskała swa świetność, wciąż zamknięte są dla zwiedzających. Wewnątrz kontynuowane są prace remontowo-konserwatorskie. W Muzeum Narodowym w Gdańsku trwa rekonstrukcja pieca usytuowanego niegdyś w północno-wschod;nim narożu wnętrza siedziby bractw kupieckich. Piec zaliczany do najwybitniejszych okazów europejskiego kaflarstwa epoki renesansu, w znacznej części uratował się z pożogi ostatniej wojny. Prace badawcze nad tym znaczącym w skali światowej zabytkiem trwają wiele lat. Biorą w nich udział najwybitniejsi polscy specjaliści.
Rekonstrukcja pieca z Dworu Artusa, wraz ze wszystkimi przeprowadzo-nymi w jej trakcie pracami, ma charakter na wskroś nowatorski. W dziejach kaflarstwa na świecie jest to przypadek bez precedensu. Nic więc dziwnego, iż robotami interesują sic naukowcy z wielu krajów. W przyszłości wydany zostanie w kilku językach album na temat odbudowy króla wszystkich pleców". Takim trafnym, do dziś używanym przydomkiem, piec z Dworu Artusa obdarzył prof. Stanisław Tarnowski, znany XIX-wieczny historyk literatury polskie.
W pracowni ceramiki i szkła Muzeum Narodowego w Gdańsku na półkach ciasno jeden przv drugim, zrekonstruowane kafle pieca z Dworu Artusa.
W pojemni;kach - odłamki nie skompletowanych jeszcze elementów. Pieczę nad wszystkimi pracami sprawuje kustosz mgr Elżbieta Kilarska.
Gdy przed laty podjęto decyzję o rekonstrukcji obiektu do pokoju tego przynoszono i skrzynie, jak wydawałoby się na pierwszy rzut oka gruzu, odłamków wspaniałej niegdyś budowli. Z tej łamigłówki specjalistom udało się scalić 440 kafli, w szczątkach znajduje się 20, nie odnaleziono dotychczas zaledwie ok. 40 kafli.
Wróćmy do początków "króla wszystkich pieców". Ustalono iż powstał w latach 1545-1546 według projektu Georga Stelznera: znane są również nazwiska rzeźbiarza i malarza, autorów cokołu, kowala wykonawcy stalowej konstrukcji wzmacniającej piec. Fundatorami pieca, którego koszt wynosił ok. 500 marek była, jak się przypuszcza bankierska rodzina Loitzów ze Szczecina, której dwaj przedstawiciele Michał i Szymon osiedlili się w Gdańsku. W kościele Marii Panny zachowało się wspaniałe epitafium Loitzów z herbem. Herb tej rodziny widniał w czwartej kondygnacji pieca w Dworze Artusa jako jedyny herb mieszczański. W dowód uznania za niepospolite dzieło Stelzner przyjęty został do ekskluzywnych bractw: malborskiego i św. Rajnolda, które w Dworze Artusa miały swoje ławy. Piec oglądał w czasie swej wizyty w Gdańsku w 1552 r. król Zygmunt August. Na jego życzenie wykonano nr gatywy przedstawień portretowych niektórych kalii. Na Wawelu odnaleziono okruchy kafli z analogicznymi do gdańskich przedstawieniami cesarza Karola V i jego brata, teścia Zygmunta Augusta, późniejsze¬go cesarza Ferdynanda I.
Niezwykła była konstrukcja pieca.Liczył on 12 m wysokości sięgając nieomal sklepień sali. Składał się z 5 kondygnacji zwieńczonych silnie wysuniętym gzymsem oraz z trzema półkolistymi nastawami z herbem Gdańska, Prus Królewskich i Polski.
Dolna cześć pieca ztożona z trzech kondygnacji zbudowanych z kafli portre-towych. Widniały na mich wizerunki przedstawicieli władców. Jedenastu panujących (w tym trzy postacie kobiece) pokazano na gładkim żółtym tle o odcieniach od pomarańczowego przez piaskowy po zielony w arkadowej renesansowej ramie. Nie wszystkie postacie udało się współczesnym uczonym na podstawie dostępnej ikonografii zidentyfikować. Część górna pieca złożona była z dwóch kondygnacji zbudowanych z kafli ozdobionych wizerunkami postaci alegorycznych kobiet z atrybutami wyobrażającymi: Cierpliwość, Umiarkowanie, Roztropność. Specyficzny był rytm budowy pieca patrząc od dołu w górę wysokość kondygnacji w dolnej części pieca stopniowo zmniejszała się, w górnej zaś zwieńczała, co przydawało efektu jego strzelistości.
Kafle portretowe wykonane były przy użyciu jednej formy dla oprawy arkadowej i 11 form dla dekoracji portretowych. Każdy jednak kafel obdarzył projektant odmienną propozycją kolorystyczną, co wywoływało u patrzących wrażenie, iż nie ma dwóch takich samych kafli.
Piec przechodził różne koleje losu.Wielokrotnie był przestawiany, przez co z kafli obtłuczono wiele głębokich tzw. kołnierzy. Zmiany te jednak były stosun- towo nieznaczne. Renesansowa budowla w stanie prawie nie naruszonym przetrwała blisko 400 lat. W czasie II wojny światowej górna część pieca została zdemontowana i przewieziona do reflektarzu klasztoru w Kartuzach. Dolna część portretowa pozostała na miejscu i razem z całym budynkiem legła w grozach. W trakcie demontażu konserwator Jakub Duerer wykonał dokładną dokumentacją fotograficzną obiektu, którą kilka lat temu ofiarował Gdańskiemu
Ośrodkowi Dokumentacji Zabytków jego syn Wolfgang. Po wojnie kafle i ich szczątki wydobyto i przewieziono do składnic konserwatorskich. Część zrekonstruowanych kafli oglądać można w Muzeum Narodowym w Gdańsku.
Wiele lat toczą się prace nad rekonstrukcją pieca i Dworu Artusa w Gdań-sku. Wnikliwe badania architektoniczne cokołu pozostałego w budynku oraz ścian, do których piec przylegał, wykonali mgr inż. architekt Joanna Labenz i mgr inż. architekt Jacek Gzowski z Pracowni Badań Urbanistyczno - Architektonicznych PP PKZ w Gdań;sku. Architekci obalili dotychczasową tezę, iż piec był bryłą wolno stojącą. Dowiedli, że budowla w dolnej części przylegała do ściany od strony ul. Chlebnickiej, tam w oddzielnym pomieszczeniu znajdowało się palenisko. Inaczej więc, aniżeli jeszcze niedawno planowano, przebiegać będzie rekonstrukcja pieca. W trakcie poszukiwań w latach 1984-85 architekci w wykonanej w sali Dworu Artusa odkrywce znaleźli dwa kafle portretowe oraz ułamki gzymsu. Wykopali też zdobione płyty żeliwne. Pochodzą one z innego wcześniejszego pieca o nie ustalonym jeszcze pochodzeniu. Naukowcu efektywnie wykorzystują czas, gdy posadzki w rejonie dolnej partii ścian pieca są jeszcze odkryte; poszukiwania odsłonić mogą niejedną tajemnicę.
Z kolei badania nad materiałami używanymi do konstrukcji pieca, nad gliną i glazurami-prowadzone są pod kierunkiem dr. Sławomira Skibińskiego z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, zaś polichromii prowadzi dr Maria Poksińska. Specjaliści próbują ustalić ile razy cokół pieca był przemalo- wywany, zastanawiają się, jaka była pierwotna kolorystyka pieca. W górnych kondygnacjach odkryto ślady złoceń; w epoce renesansu złocenia stosowano do dekoracji w najbogatszych wnętrzach, np. w Krakowie. Nie wyjaśniona jest jeszcze kwestia kiedy zamalowano na ciemno (z pewnością jest to wtórnie naniesiona farba) odsłonięte partie ciała kobiecych postaci alegorycznych usytuowanych w górnej części pieca. Konsultantami badań nad piecem są znani naukowcy: dr. Maria Łęska z Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu i dr Romualda Hankowska,wchodząca w skład komisji odbioru zrekonstruowanych kafli.
Rekonstrukcji poddawane są wszystkie bez wyjątku kafle, nawet te bowiem, które zachowały się w całości wymagają drobnych zabiegów. Zachowane we fragmentach, uzupełniane są metodą konserwatorską. Każdy kafel specjaliści wyposażyli w oddzielną dokumentację; opisali w niej dla potomnych, w jakim stanie trafił do nich obiekt, jakich zabiegów i przy użyciu jakich materiałów dokonali. Dołączony jest rysunek i po dwie barwne klisze fotograficzne ukazujące kafle przed i po konserwacji.
Piec zamontowany zostanie na jego pierwotnym miejscu po zakończeniu wszystkich prac konserwatorskich we wnętrzu Dworu Artusa jako pierwszy element wyposażenia obiektu. Skonstruowany, jak przewiduje projekt, na metalowej konstrukcji nośnej, nie będzie oczywiście pełnił funkcji użytkowej, stanowić będzie wyłącznie ozdobę po;mieszczenia. Warto przy okazji dodać, że piec ogrzewał wnętrzne Dworu Artusa dość krótko. Już w XVII w. pisano o nim, że piękny pie nie grzeje.
Przy okazji w imieniu konserwatorów odbudowujących renesansowy piec z Dworu Artusa zwracamy się z aplem do czytelników. Dotychczas bowiem nie udało się odnaleźć kilku istotnych konstrukcji obiektu elementów cokołu. Brakuje ka&miennej płycizny z wizerunkiem mężczyzny trzymającego w ręku puchar; zachował się wykonany w czasie wojny jej odlew gipsowy. Trzy pozostałe płycizny odnaleziono; jedną z nich po anonsie w telewizji przy-niósł do Muzeum Narodowego mieszkaniec Gdańska. Nie odnaleziono dotychczas wszystkich czterech umieszczonych niegdyś na słupkach pieca medalionów z głowami w hełmach. Zachowała się dokumentacja fo-tograficzna wizerunków. Można je zrekonstruować; dotychczas jednak nie udało się ustalić, z jakiego ma teriału były wykonane. Zaginęła również środkowa część płycizny z herbem Gdańska; w zbiorach muzealnych są dwie pozostałe jej części z herbem Polski i Prus Królewskich. Być może elementy te są w czyimś posiadaniu. Muzeum Narodowe liczy, iż fragmenty renesansowej budowli odnajdą się i trafią na swe dawne miejsce.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum