Nie jest to wprawdzie ta księga o której wspominałem ale ten obrazek jakoś mi się kojarzy że znajdował się w tej księdze pozatym wszystko było zapisane niemieckim alfabetem gotyckim
Po długim okresie nie zawinionego niebytu witam wszystkich serdecznie
Nie wiem czy to ta sama. W mojej w stopce jest:
"Tytuł oryginału: Rosnack Marie, DanzingerKochbuch, Anweisung auf eine feine und schmackhafte Art zu Kochen, zu backen und einzumachen. (...), Danzig 1858
W książce eykorzystano ilustracje z:
"Kunstlerfahrt im jahre 1773. Daniel Chodowiecki von Berlin nach Danzig"
"Elemantarwerk" J.B.Basedows
"Die Danzinger Ausrufer 1762"
"Werkstatten der Handwerker"
ze zbiorów Biblioteki Gdańskiej Polskiej Akademii Nauk"
_________________ "(...) lecz ta jedyna której strzeże
liczba najbardziej pojedyńcza
jest tutaj gdzie cię wdepczą w grunt
lub szpadlem który hardo dzwoni
tęsknocie zrobią spory dół"
Tak jak już wspomniałem na łamach tego forum spotkałem się kiedyś z książką kucharską którą posługiwała się moja była sąsiadka Gdańszczanka Kurą uznano za Niemkę i z tego powodu musiała wyjechać do Niemiec (czyli na obczyznę) ja w tych latach latach byłem w wieku przed szkolnym a nawet trochę mniej tak że z tego okresu pamiętam tylko fragmenty zdażeń do rzeczy pamiętam wspomniana księga oprawiona była w sztywną okładkę na okładce był herb gdański i napisy gotykiem pisane sąsiadka przewracała strony i przygotowywała wspaniałe słodkości jak na tamte lata (nie raz biegałem z jej synem do rybnego po lód aby mogła ukręcić dla nas lody {pycha })
Poulets à la Dantzick (Kurczaki po gdańsku). Na trzy kurczaki na przystawkę, włóż je do rondla z szynką, marchwią, wiązką ziół, małym selerem naciowym i korzeniem pietruszki, zalej je do połowy ich wysokości dobrym fonds de braise (wywarem brunantnym) i reńskim winem, gotuj mocno przez trzy kwadranse, odwracając je od czasu do czasu, wywar z nich przecedź następnie przez serwetę, odtłuść go i zredukuj do konsystencji pół-glazury, którą połączysz z dobrym sosem niemieckim, do którego dodasz trzy tuziny zblanszowanych i sprawionych ostryg; podziel kurczaki na części, wyłóż na półmisek i polej je połową połową wzmiankowanego sosu, otocz potrawę koroną z grzebieni kogucich à la Villeroy i w tym czasie resztę sosu wlej do sosjerki."
Tez mysle, ze takie podejscie do sprawy, cześciowo ogranicza poznanie kultury. Niestety ja o gdańskich kawiarniach, ciastkarniach czy kuchni z rejonu Gdańska ( i nie chodzi mi o żadne kaszubskie wzornictwo) słabo się wyznaję a temat jest niezwykle interesujący. Jakos nikt z tak powaznych "gdanskologow" nie ma ochoty na zajecie sie tymi tematami a szkoda.
Książka wydana w Gdańsku w 1786 roku, której autorką była J.K. Morgenstern-Schulze, podpisująca się zazwyczaj jako " Hausmutter". Książka była podręcznikiem o prowadzeniu gospodarstwa, kuchni, porządku w domu dla młodych panien i mężatek. Podobne książki zachowały się w języku angielskim i francuskim. Jej drugą książką była: " Unterricht für ein junges Frauenzimmer, też z 1786 roku, wydana w tej samej oficynie.
Szkoda, że biblioteka PAN jej nie posiada, mogłaby kupić i wtedy ja bym sobie ją
Mennonici zwani inaczej olędrami przybyli do Rzeczypospolitej w końcu XVI w. i osiedli w Dolinie Dolnej Wisły. Od miejscowych odróżniali się sposobem życia; ich ubiór, pieśni, kształt i wystrój domów były wyjątkowe nawet w ówczesnej wielokulturowej Rzeczypospolitej. Nie inaczej rzecz się miała z ich kuchnią: prostą, chłopską, bazującą na lokalnych produktach i posiadającą znamiona wielu kultur – w tym polskiej. Liczne przepisy kulinarne zebrane w książce w ciekawy sposób przedstawiają źródła i migracje tradycji kulinarnej zakorzenionej w XVI w. na podmokłych terenach Rzeczypospolitej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum