Nie rozumiem jaki związek istnieje w nazewnictwie dzielnica biedy Pekin. Pekin raczej nie ma nic wspolnego z biedą, nie mial z nia nawet w latach 30 stych XX wieku.
Czyzby tam w latach trzydziestych mieszkali Chińczycy?
Nie rozumiem jaki związek istnieje w nazewnictwie dzielnica biedy Pekin
Pewnie taki sam, jak w przypadku osiedlowych sklepów nazywanych Manhattanami.
Coś się ludziom skojarzyło i tak zostało. W przypadku Pekinu pewnie chodziło o gęstość zabudowy, ale są też inne koncepcje
http://www.forum.eksplora...hp?p=2002#p2002
Cytat:
„Pekin" albo „Dzielnica Chińska" w dzielnicy portowej (według S. Dygata, w jednej z bud zbudowanych tam w niepowtarzalnym stylu barakowym, istniała zakonspirowana palarnia opium, której właścicielem był Chińczyk);
Nie rozumiem jaki związek istnieje w nazewnictwie dzielnica biedy Pekin. Pekin raczej nie ma nic wspolnego z biedą, nie mial z nia nawet w latach 30 stych XX wieku....
Nie mam pewności, czy Twoje pytanie odnosisz do miasta Pekin, czy do miejsc w Gdyni tak nieoficjalnie nazywanych.
Jeśli do Gdyni – to nie jest najważniejsze czy pod nazwą „Pekin” uznajemy miejsce jako pierwsze w Gdyni tak nazywane – czyli rejon przy powstającym wówczas porcie, czy też ten obecnie tak określany teren na wzgórzu w rej. Grabówek-Leszczynki.
Obydwa te miejsca nie były zamieszkałe przez ludzi zamożnych, lecz raczej bezrobotnych, albo dorywczo zatrudnionych – czyli biedotę stawiającą swe chatki bez pozwolenia i w sposób chaotyczny przy minimum kosztów – w sposób podobny jak wówczas wokół Pekinu w Chinach, czy innych miejscach na świecie zasiedlanych przez najbiedniejszych.
Dlatego chyba nazywanie dzielnicą biedy nie było bezzasadne.
Jeśli chcemy doszukiwać się źródeł powstania tych nazw, to powinniśmy również brać pod uwagę radosną twórczość różnych osób mających dostęp do środków masowego przekazu i rzucających bez głębszego zastanowienia swoje wymysły. Powszechny dzisiaj dostęp do Internetu potęguje jeszcze bałagan w określaniu różnych miejsc.
Gdyby poszukać tekstów na temat „Pekinu” w Gdyni – to dowiedzieć się można, że to jest „przeklęte wzgórze” na Grabówku, na wzg. Bernarda, na Wzgórzu gen.Orlicz-Dreszera, przy ulicy o tej nazwie, na Leszczynkach, na wzg. Barnurda, na wzg. Komuny Paryskiej, w dzielnicy o tej nazwie i jeszcze inaczej lokalizowanych i nazywanych miejscach.
Wielokrotnie powtarzane przez różnych autorów fragmenty różnych tekstów, często przekręcane i doprawiane własnymi „smaczkami” tworzą ogromny bałagan informacyjny.
Dziękuję za wyjaśnienia.
Miałam na mysli Pekin (ten duzy, znaczy sie stolicę Chin) a jesli chodzi o tę dawną zabudowę była ona nazywana hutungami. Dzis zostaly juz wyburzone , nie wiem czy jakiekolwiek się zachowały. Dawny Pekin do przede wszytskim palac cesarski, gdzie zwykli ludzie, mieszkańcy Pekinu nie mieli dostepu, dlatego też na obrzeżąch rzeczywiście powstawały dzielnice dość gęsto zaludnione.
Rzeczywiście Manhattan to też nazwa nie wiadomo skąd się wzieła. Nie mniej historia tych nazw też jest ciekawa.
Z drugiej strony, przedwojenny stereotyp nazwy "Pekin" jakoś nie przeszkodził polskim sztabowcom, żeby tak właśnie nazwać operację przejścia najcenniejszych okrętów Marynarki Wojennej do Wlk. Brytanii
Trudno powiedzieć jak się kojarzył "Pekin" w latach 20, ale na pewno inaczej niż nam.
Na pewno nie z "Czerwoną Rewolucją" i jej skutkami. Mógł się kojarzyć z wielkimi pieniędzmi związanymi z tym centrum dalekowschodniego handlu.
Dodam jako ciekawostkę, iż rozkaz kadm. UNRUGA miał inną pisownię nazwy PEKIN poruszoną w sygnale niż obecnie używamy a mianowicie "PEKING". Nie wiem niestety czy brzmienie było inne niż teraźniejsze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum