Jadąc dziś przez Leszkowy natknąłem się na ten obiekt i doznałem estetycznego wstrząsu. Zrobiłem fotę, początkowo chciałem ją umieścić w temacie "Żuławski koszmar" ale potem doszedłem do wniosku, że byłby to nadmierny radykalizm. Obśmiewam więc tutaj: architekt (o ile końcowy wygląd budowli jest dziełem architekta, o czym nie jestem stuprocentowo przekonany) połączył tu iście Corbusierowską elegancję nietynkowanej faktury elewacji z nawet znośną wieżyczką (ale po co ta cebula na dachu?), i cały efekt spaskudził monstrualnymi zewnętrznymi schodami z przeskalowaną balustradą (wygląda jakby ją tu przeniesiono z jakiegoś rozebranego mostu ). Efekt psuje też lukarna w dachu wykończona sidingiem, tak białym, że wygląda na 100% plastyk. Na wieżyczce znajduje się blaszana chorągiewka z datą 1997. Może ktoś z was zna dzieje powstania tego obiektu?
_________________ "(...) lecz ta jedyna której strzeże
liczba najbardziej pojedyńcza
jest tutaj gdzie cię wdepczą w grunt
lub szpadlem który hardo dzwoni
tęsknocie zrobią spory dół"
Dopóki takie dziwolągi są przestrzennie odseparowane od jakiejkolwiek innej zabudowy, to w zasadzie niczemu nie szkodzą. Nawet więcej, spełniają pożyteczną rolę. Mogą służyć za przykład, jak nie należy budować .
_________________ Tanie nie może być dobre, drogie nie musi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum