Wysłany: Czw Paź 21, 2004 11:22 am Upoluj "graficiarza" :)
Wczoraj korzystałem ze środków masowego rażenia (tzn. tramwajem ). "Trzynastka" którą podróżowałem stała na przystanku czekając na zielone światło. Nagle zauważyłem, iz pewien młodzieniec wyjmuje farbę w aerozolu i zaczyna bazgrać po elewacji "fabryki" w której ciężko haruje Seestrasse . Niewiele myśląc wyskoczyłem z tramwaju, wyciągnąłem komórkę, wystukałem 112 i dokonałem zgłoszenia. Czekiając na zielone światło (by przejść na drugą stronę) zastanawiałem się w jaki sposób ująć tego graficiarza. Jednak nie dane mi tego dokonać, ponieważ zajęli się tym przechodnie. Chwilę później podjechał radiowóz i bandyta trafił do środka.
Gdy kilka godzin pózniej przejeżdżałem Aleją napisu już nie było.
Niniejszym chciałbym zainaugurować akcję "Upoluj graficiarza". Sezon łowiecki już się rozpoczął!
PICT0052.JPG
Plik ściągnięto 22500 raz(y) 24,93 KB
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
ooo, Marcinie - jestem w szoku
skladam Ci równiez serdeczne podziekowania w imieniu calej zalogi za niedopuszczenie do zafajdania budynku naszej godnej szacunku instytucji, w której progi przy tej okazji goraco wszystkich zapraszam
A za sto lat konserwatorzy zabytków będą pieczołowicie odsłaiać te miejskie freski z pod nowszych warstw farby aby odtworzyć koloryt miasta z początków 21 wieku hehehehehe.
Btw trzeba odróżnić grafiti od bazgrołów. Ja osobiście nie mam nic przeciwko aby powstawały ciekawe grafiti w miejscach, które i tak są obskórne i na uboczu. Wolne powierzchnie najróżniejszych murów oddać w ręce sztuki ale prywatne budynki zwłaszcza przy głównych ulicach powinny być czyste nie mówiąc już o przypadku że jakby zobaczył kolesia, który przykładowo gryzmoli coś na kaplicy królewskiej to bym mu nogi z dupy powyrywał, ale prawdziwe arty jak chociażby na ulicy do studzienki czy wzdlóż torów SKMki jak najbardziej.
_________________ Jestem gupi i wszyscy bardzo mnie rzałują!
Problem jest taki, że każdy gnojek, który posiada farbę w sprayu uważa sie za artystę. Natomiast nie wierzę w to że wykorzenimy grafiti w ogóle - nie da rady , ale jeżeli można działania graficiarzy jakoś ukierunkowac to jestem za, kiedyś w tunelu przy okopowej były sobie całkiem udane grafiti, wykonane za przyzwoleniem, ale kiedy je zamalowano ( też z przyzwoleniem zapewne) to oglądam bazgroty i co najwyżej mogę przeczytać, że np. bobek urwie .....coś tam dupkowi z oruni itp itd.
W tym tkwi sęk, że ludzie wrzucają do jednego worka dwie niemal zupełnie różne subkultury, które używają spreyów. Odróżnić ich można jedyni po efektach. Ci lepsi zmieniają kawał obskórnego muru w zabawną barwną opowieść często z podtekstem a ci gorsi i bez talentu kierują się mentalnością psa. Czyli zaznaczyć swój teren i zapaskudzić wszystko w promieniu kilometra od swojego domu. Pozostawiają oni najczęsciej po sobie tylko kilkuliterowe skróty będące ich pseudo i nic więcej. Jedni drugim zresztą często wchodzą w drogę i można spotkać bardzo dobre grafiti pobazgrane w ten sposób. Zwykły wandalizm.
_________________ Jestem gupi i wszyscy bardzo mnie rzałują!
Btw trzeba odróżnić grafiti od bazgrołów. Ja osobiście nie mam nic przeciwko aby powstawały ciekawe grafiti w miejscach, które i tak są obskórne i na uboczu. Wolne powierzchnie najróżniejszych murów oddać w ręce sztuki ale prywatne budynki zwłaszcza przy głównych ulicach powinny być czyste nie mówiąc już o przypadku że jakby zobaczył kolesia, który przykładowo gryzmoli coś na kaplicy królewskiej to bym mu nogi z dupy powyrywał, ale prawdziwe arty jak chociażby na ulicy do studzienki czy wzdlóż torów SKMki jak najbardziej.
Całkowicie się zgadzam. Absolutnie nie przeszkadzają mi np. 'malowanki' na słupach estakady przy ul. Klinicznej. Przyznam, że część z nich bardzo mi się podoba i z przyjemnością popatruję na nie z tramwaju. Natomiast jak widzę bazgroły na świeżo odnowionym budynku przy przy którejś z głównych ulic, to mi się nóż w kieszeni otwiera.
_________________ When a man is tired of Gdańsk he is tired of life /niby Oscar Wilde/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum