W sobotę padł mi zewnętrzny dysk, na którym miałem WSZYSTKIE moje gdańskie materiały. Wszystko poszło w .... Całe szczęście są profesjonalne firmy zajmujące się odzyskiwaniem plików z uszkodzonych dysków, nawet jeśli uszkodzeniu uległa elektronika, głowice, a powierzchnia dysków jest porysowana. Niestety, taka usługa kosztuje. Baaardzo dużo kosztuje (równowartość wysokiej klasy laptopa z procesorem i7).
Dlatego ostrzegam, jeśli macie jakieś ważne pliki róbcie dosyć często archiwizację na różnych nośnikach. Ja to zaniedbałem po wielu latach bezawaryjnego działania sprzętu.
Trzymajcie teraz kciuki żeby udało się odzyskać wszystko.
W czasie ostatniego urlopu też to mnie to spotkało. Ponad 1TB danych w kosmos. I ta radość, że wszystko to tylko kopia bezpieczeństwa (główny dysk z tymi samymi danymi leżał sobie spokojnie w domu)
Szczególnie dane trudne do odtworzenia trzeba trzymać w kilku (min. 2) niezależnych miejscach.
Aha, dane z płyt CD/DVD po kilku-kilkunastu latach mogą okazać się nieczytelne (też już przerabiałem)...
I w cholerę z tą techniką, wychodzi że papierowe zdjęcie jest najtrwalsze
Niejednokrotnie tak sobie właśnie myślałam. Podniszczone, poplamione, ale przetrwały papierowe fotografie niejedną zawieruchę.
Mój awatar ma dobrze ponad 100 lat, to jakaś dalsza praprapra...krewna. Wyblakła nieco, ale widoczna.
A tak poważnie, to Sabaoth zasiał w mojej głowie poważny niepokój.
Byłam przekonana, że dysk zewnętrzny to już naprawdę bezpieczne archiwum, a tu jak widać może się zdarzyć
I jeszcze bardziej poważna prośba do bieglejszych i jeszcze bardziej biegłych komputerowo. Podpowiedzcie na jakich nośnikach i w ilu kopiach powinno się archiwizować cenne dla nas dane.
Może i kilka konkretów przy okazji. Bo ja np. wiedzy się nie boję i chyba umiem jej szukać, ale taka m.in. pamięć flash, o której wspomniał Sabaoth, to już technicznie dla mnie pewien problem, brak wiedzy informatycznej po prostu. Także obycia w nowinkach
Mój zewnętrzny dysk, który kupiłem specjalnie do archiwizowania danych miał cztery miesiące jak padł! Według informacji z firmy odzyskującej dane głowica zablokowała się pomiędzy dyskami. Teoretycznie w prawie nowym dysku (a i w starym również) taka rzecz nie powinna mieć miejsca. prędzej spodziewałbym się uszkodzonych sektorów, jakichś błędów logicznych ale taka awaria mechaniczna? Teraz będę korzystał z programu do synchronizacji danych i zapisywał wszystko co wartościowe jednocześnie na dwóch dyskach.
A co powiecie o przechowywaniu danych na tzw.: "Cloud", czy "SkyDrive" !?!
Google daje 5 GB za darmo, a Microsoft az 7 GB !!!
Ja wlasnie tam "trzymam" najwazniejsze moje dane. Polecam!
_________________ Danzig (Gdańsk), it's where my story begins... W Gdańsku się wszystko rozpoczęło...
"Tak, jeśli mam żyć szczęśliwie
to musi to być tylko w Gdańsku"
(czy aby na pewno??)
A jak się odbyło to padnięcie Sabaothu? Były jakieś znaki ostrzegawcze, albo inne objawy?
Włączyłem po prostu komputer (dysk miałem podłączony na stałe), a on stanął na BIOSie. Wyłączyłem, włączyłem i poszło ale nie działała myszka (na USB) więc ponownie wyłączyłem komputer i odłączyłem wszystko z wyjątkiem klawiatury i myszki. A później podłączałem po kolei urządzenia zewnętrzne i dysku już nie wykryło. Po podłączeniu dysku do laptopa i automatycznym zainstalowaniu sterowników oraz zrestartowaniu systemu (to nie powinno mieć miejsca!) system odpalił się ale po załadowaniu Win7 ekran zrobił się CZARNY (nie niebieski ). Odłączenie dysku sprawiło, że wszystko wróciło do normy. Dziwne objawy!
Wcześniej nie było ŻADNYCH niepokojących objawów.
P.S. A może dysk został uszkodzony przez przebiegunawianie się biegunów
tadter napisał/a:
A co powiecie o przechowywaniu danych na tzw.: "Cloud", czy "SkyDrive"
A jak ja mam ok. 50 GB danych to jak mam je przechowywać?
Chyba nie o takie przechowywanie do końca chodzi.
Trzymanie danych na serwerach Google czy Microsoftu jest na pewno bezpieczne z punktu widzenia ewentualnych awarii (chociaż kto to na pewno wie ?)
Chodzi o bezpieczny nośnik będący w naszym posiadaniu, czyli zawsze dostępny. Taki, co go można wpakować do kieszeni czy teczki i zabrać ze sobą z dowolnego powodu, w każdym momencie.
Podobnie jak album ze zdjęciami papierowymi.
A jak ja mam ok. 50 GB danych to jak mam je przechowywać?
To faktycznie ilość ogromna. Myślę jednak, że wśród forumowiczów są biegli informatycy i coś realnego podpowiedzą.
Także drobniejszym ciułaczom, jak ja
Dziękuję za opis awarii. Niefajnie to wyglądało, ale dobrze wiedzieć że się coś takiego może zdarzyć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum