Dodaję do wątku o Pannie Wodnej - zdjęcie ze zbiorów rodzinnych, niestety akurat bez opisu. Jak porównam zdjęcia ciotki z podobnego okresu to będę w stanie określić czas ;)
W każdym razie nie rozumiem przerabiania na żyletki, niszczenia i burzenia. Po prostu wiem, że są miejsca na świecie, gdzie historię i własny dorobek się ceni, a nie debilnie ocenia jego przydatność i użyteczność w kategoriach bliżej mi nie zrozumiałych. Co kończy się kasacją i dewastacją.
POPIERAM!
- pogląd w sprawie zachowania reliktów z przeszłości.
Na zdjęciu powyżej - "Panna Wodna" w latach pięćdziesiątych przy molo w Sopocie, w końcowej jego części.
Prawdopodobnie odbija - nie widać wybranych już cum. Albowiem.
Ubiory ludzi sugerują lata pięćdziesiąte...
Pozdrawiam. ZbiG.
Pan mię troszeczkę zawstydził, Panie pumeks
W tym, co Pan pisze, bardzo dużo jest słuszności.
Ale można inaczej: przechowywać pamiątki przeszłości w zmniejszonych wymiarach - po prostu modele lub makiety. Dużo jest tego w muzeach, aleć nie wszystko!
Ale i to prawda, że nie można przechowywać absolutnie wszystkiego.
I tutaj wracamy do punktu wyjścia: jak wyselekcjonować to, co należy zachować, a co nie? No, i rzecz niebagatelna: fundusze na to!
Kwadratura koła.
Można sobie poteoretyzować. Zostawimy więc chyba wszystko tak, jak jest.
Pozdrawiam. ZbiG
Mamy Sołdka, Dar Pomorza i ORP "Błyskawica". Uważam, że nie jest źle.
Zachowanie dla celów muzealnych jednostki o parametrach "Batorego" byłoby już chyba absurdem.
Z pewnością możemy teraz wkraczać na szerokie wody polemiki. Ale wolałabym ją ukrócić i zostawić sobie ją na popisowy numer w mojej pracy dyplomowej ;P
Sens mojej wypowiedzi był jeden - była to refleksja i prywatne odczucie, jednocześnie poparte wrodzonym przekonaniem, że dla chcącego nic trudnego. Dzisiaj wydaje się nam coś bez użytku i sensu, ale jutro może być zupełnie odwrotnie. Np.: Czy zostaną jakieś żurawie po stoczni gdańskiej czy nie? Warto czy nie warto? I te pe. Zgadzam się, że nie wszystko należy zachować i wiem to z praktyki, bo mam całe mieszkanie i dwie piwnice pamiątek rodzinnych i różnego zbieractwa. Muszę ocenić, co warto trzymać, a czego nie.I powiem, że nie jest łatwo. Bo jakiś gadżet z lat 90tych wydaje mi się dzisiaj słabą ciekawostką, ale jak będę miała lat 50 to moje wnuki będą się pytać, co to kaseta magnetofonowa. Stwierdzam: niech zostanie: karmić nie trzeba, podlewać też, na spacer wychodzić też. Lata początków XX wieku, "przedwojnia", "wojnia" i "powojnia" mają dla mnie wartość bezdyskusyjną.
Można to oceniać w kategoriach filozoficznych, łączności między pokoleniami itepe, albo oceniać pod kątem kapitalistycznym, czyli: zrobimy na tym pieniądze czy nie? Wiadomo, Panna Wodna, gdy szła na żyletki, nie myślała o staniu się wiekową atrakcją turystyczną w Polsce kapitalistycznej jaką mamy dzisiaj. Ale właśnie dzisiaj by nią mogła z powodzeniem być (przyjechałby prezydent Gdańska, zatrudniłoby się agencje marketingową do rozpropagowania fenomenu lat poprzedniej epoki itd. ;) ) Dokładnie tak samo jak parowe statki w Dreźnie, które jak królowa angielska widziały już niejedno i pewno nie jedno zobaczą, bo dalej dostojnie i "dymnie" pływają.
W Polsce przede wszystkim nie ma kultury konserwacji i dbania o rzeczy jak należy. Robi się albo prowizorki na sto lat albo inwestuje się grube pieniądze w coś, co potem się po prostu zapuszcza. (A propos, dzisiejsza biała żegluga to trzyma się już chyba tylko na farbie?;) ) A stare nie zawsze znaczy złe i niedobre. Ale tu też nie wchodzę w polemikę i nie chcę wywołać burzy dyskusji, wyjaśniania dlaczego tak jest a nie inaczej. Ale tak jest i koniec, i czy to wina komunizmu, czy własności niczyjej to nie jest ważne.
Sporo słusznych myśli wrzuciła annasz.Myślę, że nie tylko Ona żałuje tego co zniszczono bezpowrotnie.Dziś z wielkim pietyzmem i za niemałe pieniądze rekonstruuje się jednego "bergmanna", jeden "ogórek",jednego "Generała Zaruskiego".Chwała za to. Ale ile równie cennych,ostatnich w swoim typie wozów tramwajowych,autobusów,statków pocięto na żyletki.Czy tylko "za komuny"??.Nie - w ostatnich dwudziestu latach składnice złomu biły rekordy przerobu.A prywatnie,to sam żałuję dziesiątek zdjęć Gdańska robionych swoim "Lubitielem"/ to taka lustrzanka CCCP/,które kiedyś uznałem za zbędny wypełniacz szuflad - przecież na wystawę nie liczyłem a Internet i Forum Dawny Gdańsk nie śniły mi się nawet po lekturze Lema. Dziś tylko zadziwia mnie działanie "od końca"- najpierw piękna, luksusowa, niesamowicie droga siedziba: Muzeum II Wojny Światowej lub ECS. Dopiero potem apele, żeby ludziska szukali jakichś eksponatów by to zapełnić.I radość, bo znaleziono jakiś zardzewiały motocykl. Przecież prywatni kolekcjonerzy mają takich, doskonale odrestaurowanych, kilkadziesiąt. Ale widocznie takie czasy.A miało być o "Pannie Wodnej".
Dodaję do wątku o Pannie Wodnej - zdjęcie ze zbiorów rodzinnych, niestety akurat bez opisu. Jak porównam zdjęcia ciotki z podobnego okresu to będę w stanie określić czas ;)
W każdym razie nie rozumiem przerabiania na żyletki, niszczenia i burzenia. Po prostu wiem, że są miejsca na świecie, gdzie historię i własny dorobek się ceni, a nie debilnie ocenia jego przydatność i użyteczność w kategoriach bliżej mi nie zrozumiałych. Co kończy się kasacją i dewastacją.
Niestety nie sprzedając starego "statku na żyletki" nie pozyskamy części środków na nowy. Tak jest ze wszystkim, właściciela nie stać na utrzymanie dwóch starego i nowego. Obojętnie czy to statek, dom, samochód. Nawet pralka, lodówka, telewizor. Ale zwróćcie uwagę że ZKM Gdańsk zostawia sobie po jednym stare pojazdy. A tam gdzie się zagapili nadrabiają sprowadzając innego starocia. Jak w przypadku Konstal 102Na. Ostatnią sztukę zezłomowano w 2006, obecny został sprowadzony z MPK Wrocław, 8 stycznia 2009 i poddany renowacji.
Dziś tylko zadziwia mnie działanie "od końca"- najpierw piękna, luksusowa, niesamowicie droga siedziba: Muzeum II Wojny Światowej lub ECS. Dopiero potem apele, żeby ludziska szukali jakichś eksponatów by to zapełnić.I radość, bo znaleziono jakiś zardzewiały motocykl. Przecież prywatni kolekcjonerzy mają takich, doskonale odrestaurowanych, kilkadziesiąt. Ale widocznie takie czasy.A miało być o "Pannie Wodnej".
Dokładnie. Jeszcze dobrze jak prywatni ludzie mają. Gorzej, jak już nie ma czego szukać.
1852m napisał/a:
Niestety nie sprzedając starego "statku na żyletki" nie pozyskamy części środków na nowy. Tak jest ze wszystkim, właściciela nie stać na utrzymanie dwóch starego i nowego. Obojętnie czy to statek, dom, samochód. Nawet pralka, lodówka, telewizor. Ale zwróćcie uwagę że ZKM Gdańsk zostawia sobie po jednym stare pojazdy. A tam gdzie się zagapili nadrabiają sprowadzając innego starocia. Jak w przypadku Konstal 102Na. Ostatnią sztukę zezłomowano w 2006, obecny został sprowadzony z MPK Wrocław, 8 stycznia 2009 i poddany renowacji.
I o to mi chodzi. Wszystkiego się nie da a nawet nie ma sensu trzymać. Kwestia znalezienia sposobu - a ja się chce, to można. Naprawdę dużo można.
Ostatnio zmieniony przez danziger Pon Lis 21, 2011 11:00 pm, w całości zmieniany 1 raz
Zachowanie dla celów muzealnych jednostki o parametrach "Batorego" byłoby już chyba absurdem.
Niekoniecznie. Ważne żeby mieć dobry pomysł i kasę na zagospodarowanie.
Będąc w NYC byłem na lotniskowcu (a więc jednostce dużo większej od Batorego) - USS Intrepid - zorganizowane tam muzeum jest rewelacyjne.
Amerykanie pozostawili w roli muzealnej sporo innych okrętów w tym lotniskowce i pancerniki (a więc też większe niż Batory) - m. in. USS Lexington, USS Hornt, USS Iowa, USS Missouri, USS Alabama i inne. Statkiem muzeum jest też dużo większa od Batorego RMS Queen Mary.
Oczywiście wymienić można też sporo jednostek od Batorego mniejszych, ale też dość pokaźnych rozmiarów (jak np. słynna Aurora).
IMHO gdybyśmy tak mieli np. pływające muzeum w postaci Schleswiga - Holsteina, to byłoby coś!
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w powojennych realiach było to nierealne, ale pomarzyć zawsze można.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum