Precyzyjniej to łodzie te znajdują się niedaleko ulicy Sztutowskiej w Gdańsku Stogach na przeciwko przystani Gdańskiego Klubu Morskiego. Zawsze jak je widziałem to budziły we mnie podziw swoją wielkością. Wie ktoś może z którego roku mogą pochodzić i do czego byłe wykorzystywane?
Zapamiętałem tylko że nazwa tego która wtedy padła brzmiała - KOSZARÓWKA-
PS Sam się nosiłem z zamiarem zadania tego samego pytania
Ponieważ należę do starszego pokolenia, kilka informacji nt. owej barki. Barka betonowa o jakiej wspominacie to tzw. "koszarka", czyli barka mieszkalna bez swego napędu. W dawnych latach na barce tej mieszkali ludzie. Jako smarkacz (końciec lat 50 początek 60) często bywałem w tym rejonie bo z mostu kolejowego prowadzącego na Ołowiankę swietnie się skakało a opływ Motławy być ciepły z uwagi na zrzuty wody z Elektrowni. Barka ta była zamieszkała, ale po kilku latach po prostu zaczęła tonąc. Nota bene elementy konstrukcyjne drugiej barki z betonu leżały przez wiele lat na tym samym cyplu (na końcu). Ci się z nimi stało i kiedy - niestety nie pamietam.
Też dobrze pamiętam obie te barki na Ołowiance. W latach 1946 - 1964 mieszkałem na Angielskiej Grobli i wody wokół Ołowianki były naszym modnym "kąpieliskiem". Szczególnie barka przy moście kolejowym przy ul Dziewanowskiego, jak i sam most (ja k ktoś już wcześniej wspomniał ze względu na ciepłą wodę spuszczaną z elektrowni) służyły nam za trampoliny do skoków do wody. Z barką natomiast zatopioną przy północno-wschodnim cyplu Ołowianki związana jest ciekawa historyjka: Barka ta miała w burcie dość dużą dziurę po pocisku lub ładunku, którym ją zatopiono. Przez tą dziurę wpływaliśmy do jej dolnej zatopionej części w poszukiwaniu "skarbów". Pewnego razu któryś z kolegów znalazł tam drewnianą zabitą skrzynię o wymiarach mniej więcej 50x50x200 cm. Kilku z nas próbowało ją otworzyć, ale nikomu pod wodą to się nie udało. Słyszeliśmy jak starsi koledzy szeptem się na coś umawiali. Podejrzewaliśmy, że jest to związane z "naszym skarbem" Bardzo im zazdrościliśmy, że nas "młodzików" nie dopuszczali do tej tajemnicy. Po kilku dniach w gruzach chłodni przy ul.Długa Grobla znaleźliśmy tą "naszą skrzynię" otwartą a w niej ciało kobiety w dość posuniętym już rozkładzie. Do dzisiaj stoi mi przed oczami jej obraz z bardzo długimi siwymi (albo jasno blond) włosami i paznokciami. Przestaliśmy naszym starszym kolegom zazdrościć tej tajemnicy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum