Prawdę mając na ustach, a kłamstwo w kieszeni,
Będąc zgodni ze stadem, z rozumem w konflikcie,
Dzisiaj lekko pobledli i trochę strapieni,
Jeśli chcecie coś zrobić, to przynajmniej milczcie !
Nie potrzeba łez waszych, komplementów spóźnionych.
Waszej czerni, powagi, szkoda słów, nie ma co,
Dzisiaj chcemy zapomnieć wszystkie wasze androny,
Wasze żarty i kpiny wylewane przez szkło.
Bo pamięta poeta, zapamięta też naród
Wasze jady sączone bez ustanku, dzień w dzień.
Bez szacunku dla funkcji, dla symbolu, sztandaru...
Karlejecie pętaki, rośnie zaś Jego cień !
Od Okęcia przez centrum, tętnicami Warszawy.
Alejami, Miodową i Krakowskim Przedmieściem
Jedzie kondukt żałobny, taki skromny, choć krwawy.
A kraj czuje - Prezydent znowu jest w swoim mieście.
Jego wielkość doceni lud w mądrości zbiorowej.
Nie potrzeba milczenia mącić fałszu mdłą nutą.
Na kolana, łajdaki, sypać popiół na głowę !
Dziś możecie Go uczcić tylko wstydu minutą !
Krzyż mieliście na piersi, a brauning w kieszeni.
Z Bogiem byli w sojuszu, a z mordercą w pakcie,
Wy, w chichocie zastygli, bladzi, przestraszeni,
Chodźcie, głupcy, do okien - i patrzcie! i patrzcie!
Z Belwederu na Zamek, tętnicą Warszawy,
Alejami, Nowym Światem, Krakowskiem Przedmieściem,
Idzie kondukt żałobny, krepowy i krwawy:
Drugi raz Pan Prezydent jest dzisiaj na mieście.
Zimny, sztywny, zakryty chorągwią i kirem,
Jedzie Prezydent Martwy a wielki stokrotnie.
Nie odwracając oczu! Stać i patrzeć, zbiry!
Tak! Za karki was trzeba trzymać przy tym oknie!
Przez serce swe na wylot pogrzebem przeszyta,
Jak Jego pierś kulami, niech widzi stolica
Twarze wasze, zbrodniarze - i niech was przywita
Strasznym krzykiem milczenia żałobna ulica.
Ja też.
"nieoryginał" przypomina mi inne wierszyki, ze złych lat.
A tak na marginesie, autor to sekretarz POP PZPR w Trójce, pamiętacie?(od 1975 do lipca 1981).
_________________ „Chamstwu w życiu należy się przeciwstawiać siłom i godnościom osobistom”.
Póki co telewizją i radiem niekomercyjnym PO nie rządzi. Pewnie by się jakaś fucha przydała. Bo pomysły na twórczość zdechły jakiś czas temu. Swoją drogą chętnie nabędę słuchowiska radiowe, jakie kiedyś pan Wolski pisał. Szkoda, że się wypalił. Powyższe to albo plagiat albo kpina z Tuwima. Że kpina w tym kontekście nie mieści się w wyobraźni, pozostaje plagiat. A to już jest upadek każdego twórcy. Szkoda.
Zblablanie tematu robi się gigantyczne.
Mogę wiedzieć za co te warny dla wybranych? Sab, Ruda i Dostojny (nie, żebym miał coś przeciwko Wam) wypowiadają się bezkarnie, a inni nie mogą? Danzi - daruj sobie umoralnianie. Jak mam tylko przyklaskiwać wypowiedziom z "obowiązującego nurtu" to od razu usuń mnie z grona użytkowników.
_________________ ...........................................
Pomóż Hanusi jeśli możesz
http://dzieciom.pl/5002
...........................................
Chętnie bym sobie darował, ale niestety za to mi tutaj "płacą".
rispetto napisał/a:
usuń mnie z grona użytkowników.
Niedoczekanie Twoje
Dostojny Wieśniak napisał/a:
Póki co telewizją i radiem niekomercyjnym PO nie rządzi.
Zapewne za jakiś czas ten stan się zmieni...
Dostojny Wieśniak napisał/a:
Powyższe to albo plagiat albo kpina z Tuwima. Że kpina w tym kontekście nie mieści się w wyobraźni, pozostaje plagiat.
Plagiat to kopia utworu bądź jego fragmentu i podpisanie go własnym nazwiskiem. Więc w tym przypadku nie ma o tym mowy. To jest nawiązanie, swoista analogia. Oczywiste i czytelne dla każdego (sami zwróciliście na to uwagę) i wcale nie oznaczające kpiny. A jego wartość literacka to inna sprawa.
Zgoda, kompromis, zrozumienie. Marzy mi się kandydat zgody narodowej. To mi się marzy.
Podpisuję się pod powyższym.
W sprawach technicznych - zdjęcie warmów nie oznacza zgody na rozwijanie tutaj i teraz wątków politycznych. Raz jeszcze apeluję o umiar.
Nie odzywałem się do te pory, ale palce zbyt mnie świerzbiły.
Żal mi tych wszystkich ludzi - żal załogi, oficerów BOR, społeczników, urzędników, generałów, polityków Pierwszej Damy i dwóch Prezydentów. Współczuję rodzinom, choć jako osoba, która na szczęście nie znalazła się osobiście w takiej sytuacji, ich uczucia mogę sobie jedynie wyobrazić. Rozumiem, że w takiej sytuacji mówi się różne rzeczy - nie zawsze najmądrzejsze, ale błagam: nie popadajmy jako naród w histerię.
W sobotę byłem zszokowany,
w niedzielę potwornie smutny,
w poniedziałek zamyślony,
we wtorek zniesmaczony,
w środę wściekły,
dzisiaj... bezsilny.
Czy tak musi wyglądać żałoba w naszym kraju?
Dlaczego zawsze pojawią się ludzie, którzy wszystko potrafią popsuć? Czuję się postawiony pod murem. Mam wrażenie, że po raz kolejny dla ludzi przyzwoitych zabrakło miejsca w życiu publicznym. Niestety media zamiast wyciszać nastroje - robią wszystko aby podgrzać atmosferę.
Dostojny Wieśniak napisał/a:
Zblablanie tematu robi się gigantyczne.
Czy temat z założenia zblablany może zostać zblablany jeszcze bardziej?
Albo jako nie związany z tematyką Forum (i ewentualnie powstaje nowy, dotyczący związków poszczególnych postaci z Gdańskiem), albo niech każdy pisze, co uważa za stosowne (w ramach ograniczeń regulaminu i kultury osobistej).
Co do osob zwiazanych z Gdanskiem, niestety bylo ich w tym samolocie wielu, zbyt wielu. Jedna z nich, o ktorej mowi sie bardzo malo, jest Anna Walentynowicz. Szkoda tej starszej osoby, ktora za zycia, chyba ze wzgledu na to, ze zwiazala sie z niewlasciwym "obozem" byla praktycznie zapomniana. Miejmy nadzieje, ze przynajmniej po smierci zostanie w jakis sposob zrehabilitowana w debacie publicznej i doceniona.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum