Wysłany: Sob Gru 05, 2009 2:37 pm Szesnastka, noże i Biskupia Górka
Moja ciekawość też jest niezaspokojona Tym bardziej, że patrząc po obrazkach, tamte rejony są dla mnie bardzo swojskie - a czemu, to innym razem To raz, a dwa - że kiedyś słyszałam, że kto się tam wybierze, to już nie wróci - no i dlatego też sama nigdy w tamtych okolicach nie byłam
Wydzielone z tematu - Poszukuję zdjęć z ul. Biskupiej, Na Stoku i okolic.
_________________ Jestem błędem statystycznym ;)
Ostatnio zmieniony przez Dostojny Wieśniak Nie Gru 06, 2009 12:54 am, w całości zmieniany 1 raz
Osobiście uważam, że wszędzie można iść z aparatem i wrócić z powrotem z nim oraz zdjęciami.. Jednak w pewne rejony Gdańska warto wybrać się z rana, gdy raczej pusto jest na ulicach i rozglądać się wokół siebie, czy już jakaś grupka sępów nie zleciała się pod którąś klatką.. Z drugiej strony to nie jest korespondencja wojenna. A i tam ludzie jeżdżą i wracają... Zazwyczaj
Wiem że blablam, ale nie mogę się powstrzymać Widzisz, bavar, ty nie jesteś młodą dziewczyną o wyglądzie szesnastolatki - tak jak ja - a młode dziewczyny z niektórych miejsc z aparatem, komórką i pieniędzmi nie wracają... A w Gdańsku miałam już takie sytuacje, że od pewnego czasu nauczyłam się zawsze nosić przy sobie scyzoryk
A miałam nie blablać Bojowym też trzeba czasami być A serio - wyglądam na młodszą niż jestem, a że zdaża mi się łazić po mało ciekawych miejscach o dziwnych porach - to bez noża lepiej, żebym się nie wybierała A tu, gdzie mieszkam, też są miejsca, z których się ponoć nie wraca - ale jakoś ja wracam
Jak zwykle pokręciłam albo nie doczytałam Biskupią miałam na myśli - słyszałam, że stamtąd (i jeszcze z Neufahrwasser ) się nie wraca
miszkałem kiedys na biskupiej teraz ostatnie 4 lata na neufahrwasser i zyje aha nie jestem ani młoda dziewczynka ani małym aryjczykiem hehe ale bardziej obawiałbym sie osiedfli i blokersów niz ludzi ze starych dzielnic.
Ależ Dostojny... Toż to prośba co najmniej niestosowna A jak ktoś chce mnie zobaczyć - 22 latkę o wyglądzie szesnastki, z cyfrówką w garści, komórką w plecaku, z nożem w kieszeni i niestety bez pierników - to proszę poszukać latem w okolicach Długiego Targu
To ja już nie wiem.. Wychowałem się w chełmskiej 'wielkiej płycie', do szkół chadzałem m.in. na Siedlcach [sławetne okolice ul. Szarej], na Dolnym Mieście [ul. Głęboka] no i na Oruni [ul. Smoleńska, za torami ]. Chwilę studiowałem na omawianej ul. Biskupiej [uczęszczając tam pieszo ].. Aktualnie na chlebek zarabiam pracując z osobami wykluczonymi społecznie, z tymi którym trochę w życiu się nie udało w... Neufahrwasser I czy to w czymś ma być znamienne? Żyję, choć mam pokorę wobec ziomali z w/w okolic
Bavar dobrze piszę, trzeba mieć wobec nich pokorę.
Ja sama bym się tam mówiąc szczerze nie wybrała, i jak miałam iść na wyżej wspomnianą Górkę na uczelnię to aż mnie ciarki przechodziły.
Samemu to raczej trzeba uważać, bo oczu w koła głowy się nie ma.A po co kosić los.
O, słodka Orunio moja ! Toż to na Smoleńskiej w internacie moja pierwsza gdańska młodość minęła ! Ponad trzy tygodnie tam mieszkałam - i właśnie przez te trzy tygodnie, wypełnione w znakomitej większości szlajaniem się po Mieście - Miasto pokochałam Ale nóż nauczyłam sie nosić już później
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum