Zalecam raczej umiarkowany optymizm.
Po powodzi w lipcu 2001 r. było niemało zapowiedzi, że teraz, już, nareszcie, zostanie rozwiązany problem Kanału Raduni... i na zapowiedziach się skończyło, kanał nadal jest bezpański i do kolejnej katastrofy raczej nie uzyska zarządcy. Gdańsk przynajmniej zabezpieczył doraźnie odcinek w śródmieściu, budując zrzut powodziowy na wysokości Bastionu św. Gertrudy, jak wygląda sytuacja na Oruni, w Lipcach, Św. Wojciechu czy Pruszczu - nie wiem, ale mam sporo obaw...
Ale i urzędowe świstaki, co tylko siedzą i zawijają w sreberka...
ruda napisał/a:
Ciesz się , że nie padło na bicykle
Mam najnowsze informacje - winna jest frakcja bobrów - cyklistów. Woda nie przeszła przez wały. W NDG, tam gdzie wylało, wałów nie ma. Inna sprawa, że w miejscu gdzie wał był faktycznie zagrożony, jakoś ludzie sami sobie radzić musieli.
Taka jest niestety prawda, bo woda zagrażała także mojej chałupie... A w okolicy walów naprawdę nie ma! Coś trzeba z tym zrobić, bo sytuacja raz powtórzona, powtórzy się zapewne raz jeszcze... A woda płynie tam, gdzie może...
_________________ Człowiek mądrzeje z wiekiem... Ale najczęściej jest to wieko od trumny!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum