Byłem "wyjechany" przez parę dni i co zastaję po powrocie? Gorącą dyskusję i emocje sięgające zenitu. Tak, to już jest jam. O muzyce, sztuce (a szczególnie o jazzie, którego i tak prawie nikt nie lubi) nie da się rozmawiać spokajnie, bez emocji. Bo sztuka (przez duże lub małe S) oddziaływuje na emocje, i w tym ujęciu jest słabo mierzalna (tzn. kryteria są skrajnie subiektywne). Faktycznie o gustach można dyskutować, można starać się je kształtować (taka wg mnie powinna być rola tv publicznej), ale w danej chwili są one "stanem posiadania" odbiorcy lub całej zbiorowości odbiorców, i można jedynie mówić o statystyce, popularności, modzie itd. Natomiast w każdej dziedzinie, nawet w sztuce, są istnieją ustalone kryteria, które pozwalają fachowcom (np. muzykologom) na analizowanie dzieł sztuki, twórczą krytykę oraz budowanie swoistej hierarchii (coś jakby ranking twórców i ich dokonań). Na to wszystko oczywiście nakłada się miara sukcesu mierzona ilością pieniędzy, które artysta zarabia na rynku sztuki. Nawiasem mówiąc: to, co modne, wcale nie musi być popularne i na odwrót. Dowód? Moda często odwołuje się do ludzkiego snobizmu, co wymaga określonych nakładów finansowych (niezbędnych dla wejścia w posiadanie "rzadkiego zasobu", który będzie biletem wstępu do klubu o limitowanej liczbie miejsc), a te nie są dostępne dla szerokiego kręgu ludzi złaknionych modnych gadżetów. Czyli z założenia moda na niektóre gadżety pozostale elitarna. Z drugiej strony: dżinsy są od lat popularne na całym świecie, natomiast modne stają się od czasu do czasu.
Witajcie fani jazzu Dopiero teraz znalazlam ten watek. Szkoda, ze od dwoch lat nikt tu nie zaglada. Chyba w zlym kierunku poszla dyskusja dwa lata temu. Nie jest istotne jakiego wykonawcy Ty sluchasz. Ważne, ze to JAZZ Jezeli ktos slucha Dody zapewne tu nie zajrzy wiec szkoda czasu na dyskuje o jego upodobaniach muzycznych.
Nabardziej przykre jednak jest to, ze obecnie w Gdansku jazzu prawie nie ma. Tylko w Windzie i Teatrze lesnym czasem cos sie wydarzy. Za to Gdynia staje sie jego kolebka: wspaniale koncerty w Uchu i na Pokładzie, III edycje Ladies Jazz Festiwalu. To sa wydarzenia !!! Wlasnie na Ladies Jazz Festiwalu odkrylam niewiarygodna Stacy Kent. Boze co za vocal. Niedawno bylam na koncercie Chris'a Bottiego na Pokladzie. Atmosfery tego koncertu nie da sie opisac. Cisze sie, ze chociaz w Gdyni maja miejsce wspaniale jazzowe koncerty. Na pocieszenie dodam, ze w Gdansku pojawil sie maly jazzowy promyczek nadziei. Powstal Blue Time Jazz Club http://www.bluetime.pl/index.php. Zapowiada sie ciekawie. 8 kwietnia koncert: Trio Yaron Stavi,Jarosław Śmietana,Adam Czerwiński. Konczac moja wypowiedz proponuje piszmy tutaj o ciekawych imprezach , o swoich ulubionych wykonawcach. Wspominajmy koncerty i spotkania. Nie dyskutujmy o gustach i upodobaniach muzycznych.
Jazz grany na żywo jest w Gdańsku dosyć rzadkim zjawiskiem. Czasem odbywają się koncerty w Żaku, muzykę improwizowaną można usłyszeć w oliwskiej Altance, ale na przykład klub Winda ma administracyjny zakaz organizowania koncertów.
To, że miejsc jest mało, nie znaczy, że brakuje fanów jazzu, których Gdańsk oddał w prezencie Gdyni, gdzie ten gatunek muzyki można usłyszeć regularnie w Pokładzie, Uchu, Bohemie i Jazz Cafe Scena w Teatrze Miejskim. Słuchacze z Gdańska zazdroszczą gdynianom i posłusznie jeżdżą do ościennego miasta spędzić wieczór przy dobrej muzyce. Wszystko wskazuje na to, że te cierpienia złagodzi Blue Time Jazz Club, który działa od niedawna w samym centrum Oliwy.
Klub mieści się w nowej kamienicy przy ul. Kaprów 19, tuż obok pętli tramwajowej i przystanku autobusowego. Lokalizacja jest bardzo dogodna - w to miejsce łatwo dojechać z różnych punktów miasta tramwajem, autobusem czy kolejką SKM, punkt leży też na trasie rodzinnych spacerów do parku oliwskiego, katedry czy zoo. Nie trzeba już dodawać, że tereny wokół są gęsto zamieszkane, więc potencjalnych bywalców nie brakuje. Rzeczywiście, założycieli klubu nie zawiodła intuicja - koncerty przyciągają publiczność spragnioną dobrej muzyki na żywo.
- Swoją działalnością chcemy dotrzeć do odpowiednich ludzi, czyli osób słuchających jazzu i bluesa i lubiących bawić się w towarzystwie innych - mówi pełnomocnik właściciela Blue Time Jazz Clubu Wojciech Niestrawski. - Doszliśmy do wniosku, że Oliwa jest dzielnicą, w której jest dużo takich osób. Mieszkają tu muzycy, plastycy, pisarze i przedstawiciele innych zawodów, którzy interesują się muzyką. Wybór gatunków muzycznych wynikał zresztą także z naszych osobistych zainteresowań. Nie chcieliśmy organizować dyskotek i nie będziemy tego robić.
Klub rozpoczął działalność od początku tego roku i od tego czasu odbyły się cztery koncerty - tria Jarka Śmietany z Januszem "Mackiem" Mackiewiczem i Adamem Czerwińskim, Leszka Dranickiego, grupy Przemka Dyakowskiego Take It Easy i ostatnio, przedwczoraj, bluesowej wokalistki i gitarzystki Magdy Piskorczyk z zespołem. Już z tego programu można się zorientować, że miejsce jest zorientowane na dobrze wykonaną muzykę środka. Muzykę, która nie jest pozbawiona treści, a równocześnie wprowadza w dobry nastrój. Modelowym przykładem takiej imprezy był najnowszy koncert charyzmatycznej blueswoman, która okręciła sobie oliwską publiczność wokół palca i przy okazji zagrała świetną muzykę. Już po tych pierwszych koncertach widać, że nowy klub wyraźnie idzie w kierunku wytyczonym przez gdyński Pokład i jest skierowany do podobnej publiczności - raczej dobrze sytuowanej, dojrzałej, ze sprecyzowanym gustem muzycznym.
W przyszłości więc nie spodziewajmy się eksperymentów, tylko dobrze wykonanej , atrakcyjnej koncertowo muzyki. Słuchaczy młodszych i nastawionych na nowe odkrycia zagospodarował już zresztą Żak.
Klub mieści się w miejscu, które na co dzień jest restauracją. W przestronnej sali może się zmieścić sto kilkadziesiąt osób, estrada jest duża i wyraźnie oddzielona od widowni, dużo dobrego można też powiedzieć o akustyce. Z czasem miejsce będzie miało już grupę wiernych bywalców, trzeba będzie tylko dbać o poziom imprez, co - biorąc pod uwagę bogactwo rynku muzycznego - nie będzie wcale takie trudne.
Jeśli nie byli państwo jeszcze w Blue Time Jazz Clubie, to już niebawem będzie można odrobić tę zaległość. Już 8 kwietnia w klubie ponownie zagości Śmietana z Czerwińskim, ale tym razem skład uzupełni basista Yaron Stavi, Izraelczyk mieszkający od kilku lat w Londynie i znany m.in. ze współpracy z Nigelem Kennedym. Koncert będzie dedykowany prekursorowi free-jazzu Ornette Colemanowi, więc muzyka tym razem może być ambitna i ostrzejsza w wyrazie.
Może skończą się już biadania na jazzową pustynię w Gdańsku? Jest taka szansa, publiczności trzeba tylko stworzyć odpowiednie warunki, a klub w Gdańsku Oliwie jest miejscem na pewno atrakcyjnym. Myślę też, że właściciele klubów w Gdyni jednak mogą spać spokojnie - jedno jazzowe miejsce w Gdańsku wielkiej szkody zapewne im nie wyrządzi. Co innego, gdyby powstało tej konkurencji więcej, ale do tego jeszcze daleko. Ale pierwsza jaskółka już wzleciała, więc może być ciekawie...
Klub Winda – Gdański Archipelag Kultury oraz Klub Plama – Gdański Archipelag Kultury, w ramach cyklu Gdańska Kawiarnia Jazzowa, ma zaszczyt zaprosić miłośników jazzu na koncert, który odbędzie się w piątek, 28 marca o godzinie 19.19 w siedzibie Klubu Plama przy ulicy Pilotów 11. Bilety w cenie: 20 zł, 10 zł – ulgowe.
www.plama.art.pl
Szkoda, że ciagle jeszcze nie nocki w Kleinhammer Park ....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum