Na skutek potężnego błotnego osuwiska w pamiętnym roku 1981 także liczba tych nowych wieżowców mogła ulec niespodziewanej redukcji. To że przynajmniej jednego z nich wtedy nie rozebrano zastanawia mnie do dziś. Lawina, która wdarła się do mieszkań I piętra musiała mieć ogromną masę i musiała naruszyć jego konstrukcję. Te wieżowce to przecież nie pancerne bunkry.
Fantastyczna wiadomość, Pumeksie. Wygląda na to, że na miejscu dawnego domu Tolkienów istnieje ta kamienica ze zdjęcia! Mamy zatem miejsce do zawieszenia pamiątkowej tabliczki! A mieszkańcy tej kamienicy mogą powiedzieć - mieszkamy na miejscu, w którym urodził się prapradziadek J. R. R. Tolkiena, Johann Benjamin Tolkien. To naprawę ważne odkrycie! Dziękuję
Dzięki Pumeksie,
Dostrzegłem na tym zdjęciu kawał fachwerkowej, zaroślakowej ściany. Galadhorn je wytropił, ale na dawnych sztychach. Tu mamy dom o tej konstrukcji jeszcze w roku 1960, ...do tego o parę kroków od Letzte Gasse 28.
Lepszy rydz, niż nic,
dlatego zamieszczam to lotnicze zdjęcie w takiej jakości
Mam nadzieję, że opowiesz Pumeksie, co tu widać...
ja widzę jedynie wypalone, pozbawione dachów domy
pusty plac po kościele Zbawiciela (z wyjątkiem kikuta dzwonnicy)
co ciekawe, dach koszar pozostał nienaruszony.
Wspaniała sprawa! I szkoda, że nie dba się o brak drzew na tych historycznych fortyfikacjach. Wiem, brzmi to niefajnie, bo drzewa są piękne i wartościowe... Ale niszczą też pamiątki historii, a jednocześnie zasłaniają historyczne widoki.
Tutaj na południu mamy Górę Dorotkę (św. Doroty), na której znajduje się prehistoryczne oppidum z wczesnej epoki żelaza. W czasach carskich (bo Góra jest na terytorium dawnego carskiego Królestwa Polskiego) nie było na niej drzew (bo chyba była ważnym punktem obserwacyjnym na granicy z Cesarstwem Niemieckim i Cesarstwem Austriackim) i te pradawne fortyfikacje były dobrze widoczne, a także ulegały pewnie mniejszej erozji. Obecnie porastają szczyt duże drzewa i oppidum widać coraz mniej.
Bardzo bardzo mi się marzy wizerunek domu nr 28 na Letzte Gasse sprzed zbudowania dużej kamienicy. Albo chociaż zdjęcie (rysunek) domu nr 23 (bo stał blisko, miał chyba podobną konstrukcję).
A z innej beczki - zastanawia mnie informacja, którą zasłyszałem po moim wykładziku na Biskupiej Górce. Chodzi o przekaz jednej z przewodniczek gdańskich na temat pewnego Tolkiena, który miał pracować w Fabryce Karabinów. Przypuszczam, że chodzi o drugą falę migracji Tolkienów do Gdańska w połowie XIX wieku (wtedy pojawili się tu Tolkienowie z okolic Fischhausen w Prusach Wschodnich, którzy byli w Gdańsku robotnikami i drobnymi rzemieślnikami). Ostatni z tych Tolkienów, Ernst Tolkien, zmarł po wojnie w polskim więzieniu (w APGd jest tylko teczka z informacją o jego śmierci - akta osobowe są ponoć w Areszcie Śledczym... albo w IPN? Jak myślicie, jak tego szukać?)
Bardzo bardzo mi się marzy wizerunek domu nr 28 na Letzte Gasse sprzed zbudowania dużej kamienicy.
Raczej niewielka szansa. Domek był prawie przy samym wale, chyba dobrze schowany
Ale... trzeba sprawdzić w Archiwum Państwowym w Gd. w zespole akt Policji Budowlanej. Tam teoretycznie mogą być jakieś teczki z Letzte Gasse. Jeśli byłoby Letzte Gasse 28 to przy okazji dałoby się ustalić Servis-Numer z pierwszej połowy XIX wieku. Tylko że nie rób sobie wielkich nadziei... ten zespół jest obecnie mocno niekompletny, a szansa, że w teczce znajdziesz jakieś rysunki - w tym zwłaszcza wygląd zewnętrzny domu - jest naprawdę minimalna. Ale... cuda się zdarzają
Nie wiem, czy kiedykolwiek uda się nam odnaleźć inną ilustrację pierwotnego budynku o numerze 28, ale jeśli przyjmiemy, że jeśli budynki po prawej stronie tej ilustracji nie są owocem fantazji artysty, to mają adres przy Letzte Gasse, a jeśli tak, to ten w głębi, najbardziej z prawej, o którym już pisałem, może z dużym prawdopodobieństwem być tym, którego szukasz. Numer 28 to był raczej mały, skromny domek, tak przynajmniej wynika z innego planu, na którym go Galadhornie zaznaczyłeś.
To nie pierwszy znany mi przypadek, gdy weduta jest cokolwiek dowolnym zbiorem obiektów, które artysta ustawia "dla ładności" według własnego widzimisię. W tym konkretnym przypadku ma to dla nas znaczenie fundamentalne. Pozostaje mi jedynie cieszyć się niewątpliwym urokiem tej cokolwiek baśniowej ilustracji.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum