w 1945 raczej wyłączono (zniszczono) pompy, wysadzono część wałów i otwarto zastawki...
Wysadzenie wałów to najszybsza i bardzo skuteczna metoda
Jest możliwe zatopienie, tą metodą, terenów depresyjnych, nawet przy niskim stanie wody w Wiśle, czy Motławie. Dla podniesienia poziomu wody w Motławie można było skierować na Żuławy wody Szpęgawy i Raduni. ( http://www.forum.dawnygda...p=112702#112702 ) Te czynności mogli, jednak, wykonać atakujący Gdańsk, a nie jego obrońcy. Jaz na Szpęgawie znajdował się koło Tczewa, a na Raduni koło Pruszcza. Rozkopania, czy wysadzenia wałów też należałoby dokonać poza fortyfikacjami gdańskimi
Co do możliwości manipulacji przy samej Kamiennej Śluzie. Nie znalazłem, żadnej ryciny pokazującej jak ona wyglądała. Najprawdopodobniej nie była śluzą ( http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Aluza_wodna ), a jazem wyposażonym w jedne wrota mogące piętrzyć wodę od strony Gdańska. Tak jak z tłumem napierającym na drzwi od strony, w którą się otwierają nie ma możliwości otwarcia tych drzwi, tak nie ma możliwości otwarcia takiego jazu. Można go zniszczyć (wysadzić w powietrze). Ale! Tylko, gdy jest wysoka woda w Gdańsku (na Wiśle), bo przy niskiej wodzie i tak jest otwarty. Taki manewr ułatwiłby wrogom wtargnięcie do miasta przy pomocy jednostek pływających. To nie miałoby sensu.
Pisząc o możliwości zalania Olszynki opierałem się na artykule
Aleksandra Masłowskiego.
Poprosiłem więc autora o opinię.
To jego odpowiedz.
Cytat:
Witam.
Ma Pan absolutną rację. Śluza (oprócz funkcji regulacji wysokości wody w
fosie otaczającej Miasto od południa i wschodu) miała rzeczywiście za
zadanie umożliwić zalanie przylegającej do Gdańska części Żuław, a przez
to uniemożliwić dostęp wroga od tej strony. Możliwość ta została zresztą
kilkukrotnie wykorzystana.
Pozdrawiam
Alex Masłowski
Wysoko cenię wiedzę Aleksandra Masłowskiego i nie raz korzystałem z niej , ale jestem przekonany, że tu nie ma racji.
Szkoda, że nie pokusił się o jakieś, większe dowody, poza:
Niewątpliwie śluza spiętrzając wody Motławy ułatwiała ewentualne zatopienie terenów depresyjnych na przedpolach Gdańska. Nie była to jednak jej podstawowa funkcja, ani warunek skutecznego zalania Olszynki.
Po pierwsze: nie śluza, a Kamienna Śluza. Pisane z dużej litery. Dokładniej wrota (jaz) będący częścią budowli nazywanej "Kamienna Śluza". Niemiecki wyraz "Schleuse" oznaczał nie tylko "śluzę", ale również "upust", "zastawkę". Uważam, że w tym przypadku powinniśmy mówić "wrota".
Po drugie: jeśli te wrota pełniły funkcję analogiczną jak obecne istniejące (tyle, że nie były stalowe, a drewniane), to nie mogły piętrzyć wody spływającej Motławą do Wisły. Takie jak obecnie ustawione wrót powstrzymuje (spiętrza) wody cofki powstającej przy podniesieniu się poziomu wody w Zatoce Gdańskiej. W przeszłości Motława była zagrożona podobnymi, ale wyższymi i częstszymi, cofkami spowodowanymi wysokimi stanami wody w Wiśle przepływającej tuż obok Gdańska. Wydaje mi się, że dla zainstalowania właśnie takich wrót wybudowano ten obiekt.
Nie jest wykluczone, że w drugiej wnęce obok, od strony Olszynki (istniejącej do dzisiaj) zainstalowane były drugie wrota, ustawione odwrotnie, mogące piętrzyć wodę od strony Żuław, ale przepływ wody z tego kierunku jest niewielki i proces "zatapiania" trwałby bardzo długo
Nie użyłem nazwy własnej, więc tylko śluza. Czy był to jaz, czy faktycznie śluza - nie podejmuję się oceny.
Za słabo znam historię gdańskich fortyfikacji aby stwierdzić, czy cokolwiek mogła spiętrzać.
Według: http://ibedeker.pl/spacer...fikacji-gdanska czy http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Aluza_Kamienna była to śluza i spiętrzała.
Przyznam, że Twoja teoria jazu zabezpieczającego Żuławy przed cofką na Motławie do mnie nie przemawia. Logiczniejsze wydaje mi się raczej zagrodzenie naturalnego biegu Motławy w celu skierowania jej wód do fosy (Opływu Motławy).
Jeśli chodzi o szybkość zalewania - pełne zalanie terenu przy użyciu wody z Motławy trwałoby faktycznie dość długo, ale w celach obronnych wystarczy teren zamienić w porządne grzęzawisko .
Masz rację
Wycofuję się ze sporej części tego, co pisałem wcześniej. Były wrota przeciwpowodziowe, podobne do tych, które są obecnie i pełniące podobną funkcję. Zamykały się, gdy w mieście, na Motławie pojawiała się wyższa woda niż na żuławskiej części Motławy i w ten sposób zapobiegały powodzi w jej dorzeczu (Żuławy Gdańskie, inaczej Steblewskie).
Była też i śluza. Jej wrota (dwie pary) były ustawione odwrotnie. Mogły i piętrzyły wody żuławskiej części Motławy i fosy. To spiętrzenie było potrzebne młynowi. Bez niego nie mógłby pracować (i to mi umknęło). Jak wysokie było to spiętrzenie Podejrzewam, że tylko kilkadziesiąt centymetrów. Dla utrzymania tego spiętrzenia wód Motławy i fosy (poziom w nich musiał być jednakowy) musiały być one obwałowane odpowiednio wysoko. Również Stara Radunia i Czarna Łacha musiały mieć wyższy poziom wody, bo przy występujących na nich i na Motławie niewielkich spadkach cofka sięgała daleko.
To potężny zbiornik retencyjny i musiał mieć możliwość przyjęcia dodatkowej wody. Gdy przez Gdańsk przechodziły fale powodziowe wyższe niż normalne spiętrzenie przy młynie wrota przeciwpowodziowe zamykały się, a woda z Motławy do ustąpienia wysokiego stanu na Wiśle nie mogła nigdzie odpływać - musiała gromadząc się w tym zbiorniku retencyjnym. Oczywiście w tym czasie poziom wody w nim podnosił się, a jego wały musiały być na to przygotowane.
Podtrzymuję tezę, że nie było możliwości, na życzenie, podtopienie Żuław Gdańskich (Olszynki) poprzez manewry przy śluzie. Otwarcie wrót nie było w prawdzie możliwe (o czym pisałem wcześniej), ale musiała być jakaś zastawka w przepuście przy młynie. Tam mogła być możliwość jej likwidacji, ale przy normalnych wodach poziom wody w fosach i Motławie, nie podniósłby się, a obniżył, bo woda z tego zbiornika retencyjnego spłynęłaby do Wisły.
Olszynkę i grunty Oruni po drugiej stronie Motławy można było zatopić. Jeden człowiek z łopatą mógł w ciągu godziny zrobić wyrwę w wale
Ten jaz mógłby spiętrzyć wody w górnej (żuławskiej) części Motławy gdyby w sąsiednim (śluzowym) przejściu były, choć jedne wrota śluzy. Mogące przejąć napór wody od południa, a nie tylko wrota przeciwpowodziowe, które mogą być użyteczne tylko przy odwrotnym układzie - gdy wysoką wodę mamy od północy (od strony miasta). Brak takiej możliwości, również, przy tych wrotach (nie śluzie ) przy Elbląskiej. Tamtędy też woda może ominąć ten jaz.
W przeszłości podobny jaz mógł być tam zainstalowany. Ale żeby koło młyńskie mogło pracować jakaś rynna musiała aż do niego (było z 10 m dalej) tą wysoką wodę doprowadzić. Mogło to wyglądać tak: Dwie, prawa i środkowa sekcja, podobne do obecnych, służące do piętrzenia wody, a lewa, od strony młyna wyposażona na pewnej wysokości w rynnę doprowadzającą wodę do koła.
Wysłany: Nie Sie 01, 2010 6:58 pm Most na Motławie łącący Krępiec z Olszynką
Cytat:
W miejscu gdzie trzy rzeki zlewają się w jedno koryto, prawie naprzeciw miejsca, gdzie stała karczma "Kramskrug", istniał kiedyś most łączący Krępiec z dzielnicą Gdańska Olszynką, który uległ zniszczeniu podczas II wojny światowej. Prawdopodobnie przez nazwę starej karczmy miejscowość za mostem (dzisiejsza Olszynka), Niemcy nazywali Kramskrug, a Polacy Kramsk.
http://www.krepiec.pl/index.php?go=historia
Czy istnieje jakieś potwierdzenie, z istniał most na Motławie łączący Krępiec z Olszynką.
Do jakiego obszaru Olszynki odnoszą się nazwy Kramskrug lub Kramsk.
W tym miejscu poproszę kolegów o podzielenie się swoją wiedzą w tym temacie.
W tym cytacie jest chyba jakieś poplątanie.
Kramsk, Kramskrug to właśnie Krępiec, a nie jakaś część Olszynki.
A co do mostu, to trzeba by sprawdzić stare mapy - Krzysztof na pewno odpowie błyskawicznie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum