Zasłyszane z wiarygodnego źródła – nieruchomość z ruiną domu podcieniowego w Żuławkach, w zwanym międzyczasie, zmieniła właściciela. Trwają rozważania co począć z tym co ocalało, nim kogoś zabije.
A ja chętnie przyspieszyłabym ich nieco opieszały i mało konstruktywny tok myślenia
Żaden problem. Można wdepnąć na Kotwiczników i przyspieszyć.
Coś faktycznie jest na rzeczy w Żuławkach. Na zapleczu ruiny domu podcieniowego trwa niwelacja terenu. Wszystko to jednak omija sam dom skrzętnie. Wewnątrz stan fatalny. Zapadły się stropy piwnic, życzliwi ludzie wyrwali wszystko co wyrwać się dało, włącznie z zawiasami drzwi. Stoi to sobie otwarte, niczym nie zabezpieczone. Upiorny pomnik bezradności.
Żaden problem. Można wdepnąć na Kotwiczników i przyspieszyć
Pożycze bejsbola i wdepnę Czysta rozpacz czlowieka ogarnia gdy ogląda takie widoczki.D.W.pokaż coś ładnego chyba że chcesz mnie doprowadzić do łez lub bym uczynila czyn karalny (przy użyciu bejsbola)
Wątek o koszmarze żuławskim traktuje, więc optymizm umiarkowany raczej generuje. Z tym kijkiem to może ostrożniej. Taka wiotka kobitka może sobie krzywdę zrobić a czy to karalne czy nie, pojęcia nie mam.
W wolnej chwili dorzucę jeszcze trochę, bo nie wiadomo, które ze zdjęć ostatnim będzie.
Fakt. Kto mi rączkę "rozbuja" Ach ,przecież w takim obejściu można by świetne gospodarstwo agro-turystyczne otworzyć. Wczoraj koleżanka mojego dziecka powiedziala znamienite zdanie:---Polak wszystko ukradnie a czego nie ukradnie to zniszczy--- coś w tym jest,nieprawdaż?
Nooo ,po obserwacji Twoich zdjęć i "szarej rzeczywistości"ktora wokoło mnie istnieje,powiem Ci że nie jest to aż tak wielka przesada niestety.I zważ ze powiedziala to młoda 26-letnie dziewczyna a nie zgorzkniala pani w "średnim' wieku
Nooo nie D.W. Ty poprostu mnie dobijasz Te zdjęcia to jakaś perwersja przecież(nie tłumacz ja wiem że to wątek o Zuławskim koszmarze) Jak to szlo... Tak przemija świetność świata (po łacinie coś tak ..s... t... g.... m... tu robię kropki bo zapewne napisalabym błednie )
poczytałam sobie i nic nowego nie wyczytałam ,bo niestety do tych wniosków doszłam juz dawno
sama zastanawiam sie jak to jest ,dlaczego mieszkańcy olewają taki piękny teren i pozwalają na to żeby takie budowle niszczały jedno wiem napewno: ja jestem stąd!!!
i ogarnia mnie złość na ignorancję i nieróbstwo kolejnych urzędów
właśnie doświadczam tego przy okazji wieży ciśnień, gdzie właścicielka walnie mowę ściskającą serce o tym ,że jest sama i nie ma pieniędzy i pokolei dają jej spokój
A CO ROBILI PRZEZ 19 LAT, ŻE ZABYTEK JEST W TAKIM STANIE????
o to juz nikt nie pyta
a jak obejrzałam zdjęcia domu podcieniowego powyżej to mnie krew zalewa, na taki obrazek patrzyłam przez wiele lat w Nowym Dworze w centrum, co gorsza do dziś nie mogę sobie darować tego ,że chwilę przed pożarem przechodziłam i czułam dym, ale nie wpadło mi do głowy ,że może stać się taka tragedia, o czym przekonałam się 20 min . później, widziałam jak ten dom płonął i do dziś mam ten obraz w pamięci i jest mi żal ,że została po nim tylko dziura w ziemi
oby tego ze zdjęć nie spotkało to samo
odnoszę wrażenie, że siłą woli można szybciej ruszyć skałę, niż urzędy zmusić do pomocy nad utrzymaniem w należytym stanie zabytków żuławskich
To nie jest takie proste. Inna jest sytuacja ludzi wchodzących z pełną świadomością i zobowiązaniami w posiadanie obiektów zabytkowych, jak w przypadku wieży czy obecnej ruiny domu podcieniowego w Żuławkach, inna tych którzy mają je bo mają. Wielu z nich doprowadza je do ruiny z pełną premedytacją, wielu próbuje je ratować. Najczęściej walą głową o ścianę, nie ma bowiem żadnego systemu wsparcia, w praktyce na dotacje liczyć też nie można. A remonty tego typu obiektów kosztowne są upiornie.
Z urzędami też różnie bywa. Cudotwórcami to oni nie są. Poruszają się w granicach prawa i kompetencji. Że czasem można więcej, to inna sprawa. Ale i to wraca do tematu kasy i wszystkiego co z tego wynika. Co może zrobić jeden człowiek nawet na teren jednego powiatu, mający do dyspozycji samochód służbowy, powiedzmy jeden raz w miesiącu. Bo budżet przewiduje jeden samochód na województwo a do tego jakiś inteligent z teczką, wpisał cały obszar Krynicy Morskiej w rejestr zabytków.
W tle - z budżetu MKiDN spadło kilka dobrych milionów przeznaczonych na ratowanie zabytków, PROW kombinuje jak koń pod górę, komplikując maksymalnie procedury by jak najmniej wydać. Takie czasy.
Wygląda to na pat. Ale to pat pozorny, co widać choćby na przykładzie cerkwi w Cyganku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum