Wiem ze sie urodzil w Gdansku w 1906 mieszkal na ringstrasse 77/2 i oprocz tego kilka malo znaczacych szczegolow. Czy wiecie moze o nim cos wiecej o jego zyciu w Gdansku, co mial na szyi, czemu znalazlem jego nazwisko tez jako Gronkowski? Moze za slabo szukam...
Urodził się jako Bruno Groenkowski w Oliwie Am Hasenwinkel 1. Samo narodzenie owiane jest legendą i opowiada się o nim jak o cudownym zdarzeniu.
Cytat:
Niezwykłość tego dziecka rozpoczęła się już w samym momencie narodzin. Jego matka miała zawsze ciężkie porody, tymczasem Bruno przyszedł na świat szczególnie lekko. Krótko po porodzie matka udała się do lasu, by powiadomić o tym jego ojca, który tam przebywał
Miał też ciężkie dzieciństwo
Cytat:
W czasopiśmie "Revue" pisano 4.9.1949 r. o dzieciństwie Bruno Groeninga:
"Uczył się samotności już jako dziecko, które ledwie umiało mówić. Uciekał z domu i bawił się w sąsiedztwie ze zwierzętami, które były dla niego ważniejsze, niż jego własne rodzeństwo. Gdy umiał już lepiej chodzić, odkrył duży las, który znajduje się w pobliżu tych czynszowych kamienic. Zanurzał się w nim, jak w jakimś wielkim tajemniczym świecie. Od swojej matki nauczył się jednego: modlitwy! I tę prostą dziecięcą wiarę w Matkę Boską zabierał do lasu, który stał się jego światem. Ten mały Bruno stał się dziwakiem, jakiego nie widziano jeszcze nigdy wśród chłopców robotników na ulicy Ludolfinger. Znikał nieraz na parę dni. Nikt nie wiedział, czym się żywił. W jego domu panowała reguła, kto za późno przychodził na posiłek, ten nie dostawał nic, albo tylko to, co jeszcze pozostało. Tak więc Bruno głodował niaraz przez wiele dni. Nieraz znajomi widzieli go leżącego pod krzakiem, jak obserwował starannie liście i trawę. Przypadkowo zauważono jego osobliwy kontakt do wiewiórek i innych zwierząt. Znaleziono go też kiedyś zupełnie samego na cmentarzu. Czasem widziano, jak się tam modlił. [...] Pewnego razu zaobserwowano go, jak szedł w zadumie za kulejącym psem. Bawił się z nim. Głaskał go. [...] Biagało za nim dużo zwierząt. Jeżeli leżały chore, to wstawały i biegły za nim do lasu."6
Często został schwytany przez ludzi w lesie i zaprowadzony do rodziców. Otrzymywał wtedy przeważnie porządne lanie i zamykano go w pokoju.
No i przepowiadał przyszłość
Cytat:
Jego ojciec wypowiedział się o tym w oświadczeniu złożonym pod przysięgą 26.06.1949 w Loehne, w Westfalii:
"Jako ojciec mojego syna Bruno Groeninga oświadczam pod przysięgą, że już przy narodzinach tego dziecka okazało się, że będzie to dziecko o szczególnych właściwościach. W późniejszych latach dało się to zaobserwować. Wielu członków rodziny i znajomych potwierdziło ten szczególny przypadek. Już jako dziecko wypróbowywał swoje szczególne zdolności na zwierzętach. Poza tym między innymi wziął do rąk zegarek, którego zegarmistrz nie potrafił naprawić i zaraz potem zegarek zaczął chodzić. Potrafił również przepowiadać ważne wydarzenia, np. początek i koniec I wojny światowej 1914-1918, także śmierć swojej matki, jak i początek i koniec II wojny światowej 1939-1945. Przepowiedział także to, że jego ojciec i rodzeństwo będą musieli opuścić po kapitulacji dom i ojczyznę, i gdzie się osiedlą po długiej tułaczce. Wszystko to wiedział i przepowiadał. Do tego dochodzi jeszcze jedna zdolność, która mu umożliwia uzdrawianie ludzi z chorób i cierpień."
Bruno zmienił nazwisko, chociaż część rodzeństwa została przy Groenkowski. Dom w Oliwie istnieje do dziś.
Podobno co roku 31 maja przyjeżdza tam grupa jego wyznawców czerpać energię z miejsca narodzin.
Grupa wyznająca kult jego osoby i zasad uznawana jest za sektę.
Tutaj więcej o nim i jego "kulkach"
Podobno są przypadki uleczenia chorych. Jak każdy cudotwórca nie miał łatwego życia.
A na szyi miał Wole (łac. struma) w medycynie to powiększenie tarczycy wywołane przez różne czynniki.
Wg. świadków zmieniało swoja wielkość w zależności od liczebności audytorium.
Fragment filmu propagandowego o Groeningu oraz więcej na stronie Koła Przyjaciół Bruno Groeninga
A co do gdańskiego etapu jego życia to:
Cytat:
Bruno Groening urodził się 30 maja 1906 r. w Gdańsku-Oliwie jako czwarte spośród siedmiorga dzieci murarza. W dzieciństwie był typem dziwaka, wolał kontakty ze zwierzętami i przyrodą niż zabawy z innymi dziećmi: chłopiec był po prostu oryginałem. Wychowawcze metody rodziców były bezkompromisowe i charakteryzowały się częstym stosowaniem kar cielesnych. Swoją formację religijną Bruno przeżył w Kościele katolickim, a jego rodziców opisuje się jako "ortodoksyjnie katolickich". To zdecydowane katolickie wychowanie w powiązaniu z dziwactwem Brunona wcześnie doprowadziło do tego, że intensywnie zastanawiał się on nad kwestiami religijnymi.
Po zakończeniu nauki szkolnej trwającej tylko pięć lat Bruno zaczął uczyć się handlu, z czego rychło zrezygnował, aby podjąć naukę w zawodzie cieśli. Zmianę tę uzasadniał zdecydowanym życzeniem swojego ojca, aby syn mógł zarabiać na swoje utrzymanie w rzemiośle budowlanym. Jednakże wobec surowości ojcowskiego wychowania takie tłumaczenie [tej decyzji] nie jest dostatecznie przekonujące. Pozostaje pytanie, czy Groening mógł sprostać wymaganiom intelektualnym i praktycznym wykształcenia handlowego. Także nauka u cieśli nie została zakończona: Bruno, jak sam podaje, musiał z niej zrezygnować kwartał przed egzaminem końcowym, ponieważ zakład, w którym się uczył, zamknięto z powodu braku zleceń.
W roku 1925 Bruno jako 19-latek otworzył własną małą firmę stolarki budowanej i meblowej.
W wieku 21 lat Bruno poślubił swoją żonę Gertrudę. Małżonkom urodzili się dwaj synowie: w 1930 r. starszy syn Harald, w 1940 r. młodszy syn Günther.
Jeszcze w roku swojego ślubu Bruno musiał zamknąć firmę. Potem nie miał stałego zatrudnienia, pracował kolejno w branży budowlanej, w przemyśle drzewnym, w fabryce lakierów, fabryce skrzyń, fabryce czekolady, w porcie i w gdańskim urzędzie pocztowym. Dopiero po przyłączeniu Gdańska do hitlerowskich Niemiec Bruno znalazł stałe zatrudnienie: pracował jako monter prądu słabego u Siemensa. Dalszej nauki Groening nie podjął. Podobno nie przeczytał żadnej książki.
Syn Brunona, Harald umiera w roku 1939 z powodu wady zastawki serca.
W roku 1943 Groeninga powołano do Wehrmachtu i wysłano na front wschodni. W grudniu 1943 odłamek granatu zranił go w prawe, a w styczniu 1944 – w lewe udo, leczenie tych ran trwało do roku 1945. Na początku tegoż roku musiał wrócić na front, a 5 marca 1945 r. dostał się na Pomorzu do niewoli rosyjskiej. Z końcem roku 1945 Groeninga zwolniono z niewoli i udał się do Haigerselbach w okręgu Dill.
_________________ Ponury Zwracacz Uwagi na Wykraczających Poza Ramy
Dziekuje bardzo!!! Wciaz jednak jestem nie nasycony i informacje na wiekszosci stron sa ogolnikowe. Zapraszam wiec wszystkich zainteresowanych do poszukiwan... Ja juz od jakiegos czasu szukam ale jak widac z marnym skutkiem.
P.S Czemu Gronkowski? hmmyy
Mógł mieć takie korzenie. Nazwisko to sugeruje. Ale nie wiemy jak duże. Może to korzenie kaszubskie.
W Oliwie a zwłaszcza w rejonie Ludolfinerweg mieszkało wielu Kaszubów.
W każdym razie to był Groenkowski przez oe A jak przejżysz książkę adresową Gdańska to znajdziesz w niej więcej polskich nazwisk niż rzeczywiście było Polaków w WMG. Specyfika "pogranicza"
_________________ Ponury Zwracacz Uwagi na Wykraczających Poza Ramy
No tak rozumiem ale czy to znaczy ze mial polskie korzenie, byl Polakiem??? Chyba jednak nie skoro zostal wysiedlony...
Nazwisko o niczym tu nie świadczy, a po wojnie z równą gorliwością nowe władze wysiedlały Niemców, Kaszubów i Polaków mieszkających na tych ziemiach od pokoleń. Taki już los tych ziem i ich mieszkańców.
Dzisiaj w III pr TV była audycja ostrzegająca przed sektą tzw przyjaciół Bruno Groeninga.
Mieszkam w Oliwie i nic o tym nie wiedziałam ,zaczęłam szukać i tu znalazłam trochę info.Skoro temat odżył w mediach to może ktoś tutaj coś dorzuci.
Nazwisko w formie spolszczonej występuje w Gdańsku do dziś-ciekawe czy to może jacyś dalsi krewni tego niby-uzdrowiciela?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum