Wysłany: Wto Lut 16, 2010 10:18 am Budować... budować... ponad wszystko
Dzisiaj przeczytałem, że 12 firm się interesuje zabudową Targu Rakowego i Siennego. Dla mnie słowo targ to przestrzeń a nasze gdańskie władze powoli ale systematycznie zabierają nam tą przestrzeń. Przecież miasto to nie tylko budynki to również parki skwery...
Czy tylko ja mam wrażenie, że nasze władze ogarnęło szaleństwo?
Jakie szaleństwo?
Miasto to nie wieś, gdzie wiatr ma hulać po polach. Miasto charakteryzuje się (a właściwie - powinno się charakteryzować) gęstą zabudową.
Wystarczy obejrzeć jak wyglądał np. Targ Drzewny przed 1945 r. a jak wygląda teraz.
Albo pomyślmy - jak wyglądałby Długi Targ gdyby wywalić jedną pierzeję i zrobić tam urokliwy skwerek?
Albo pomyślmy - jak wyglądałby Długi Targ gdyby wywalić jedną pierzeję i zrobić tam urokliwy skwerek?
Byłoby gdzie stawiać budki z kiełbachą z grilla na czas dominika - tak jak na "urokliwym skwerku" między Szeroką - Groblą II - Świętojańską, gdzie właśnie tak postąpiono.
Obecny kształt "Targu Siennego i Rakowego" a raczej całej przestrzeni pomiędzy Bramą Wyżynną a ulicą 3 Maja i dolnym odcinkiem Armii Krajowej to przestrzeń która zdecydowanie potrzebuje zagospodarowania. Mam tylko nadzieję, że zostanie zagospodarowana rozsądnie.
Według obowiązującego MPZP:
7.ZASADY KSZTAŁTOWANIA ZABUDOWY I ZAGOSPODAROWANIA TERENU
1) linie zabudowy:
a) obowiązująca po wschodniej stronie Kanału Raduni – na przedłużeniu ul.Bogusławskiego (poza granicami planu) – jak na rysunku planu,
b) obowiązująca po wschodniej stronie Kanału Raduni – na północ od linii, o której mowa w pkt 1a, po śladzie dawnego założenia urbanistycznego „kunsztu wodnego” i Młyna Rakowego – jak na rysunku planu,
c) maksymalne nieprzekraczalne – wzdłuż linii rozgraniczających z terenami: 005-ZP62, ulicy Okopowej (032-KD83), ulicy Targ Rakowy (017-KD80) - jak na rysunku planu,
d) maksymalna nieprzekraczalna na przedłużeniu wschodniej elewacji istniejącego budynku przy ul. Targ Sienny 5 biegnąca w kierunku północnym – jak na rysunku planu,
e) maksymalna nieprzekraczalna na przedłużeniu południowej elewacji istniejącego budynku przy ul. Targ Sienny 5 biegnąca w kierunku wschodnim – jak na rysunku planu,
f) maksymalna nieprzekraczalna pod kątem 870 do linii, o której mowa w pkt 1d biegnąca w kierunku wschodnim – jak na rysunku planu,
g) maksymalna nieprzekraczalna po zachodniej stronie Kanału Raduni po śladzie dawnego założenia urbanistycznego Kunsztu Wodnego i Młyna Rakowego - jak na rysunku planu,
h) maksymalna nieprzekraczalna łącząca się z linią, o której mowa w pkt 1g biegnąca w kierunku wschodnim – jak na rysunku planu,
i) maksymalna nieprzekraczalna pod kątem 900 do linii, o której mowa w pkt 1f biegnąca w kierunku północnym – jak na rysunku planu,
2) wielkość powierzchni zabudowy w stosunku do powierzchni działki lub terenu – minimum 30%,
3) minimalny procent powierzchni biologicznie czynnej - 10%,
4) intensywność zabudowy, minimalna: 1,5, maksymalna: nie ustala się,
5) wysokość zabudowy – minimalna: nie ustala się, maksymalna: jak w pkt 8a, 8b i 8c,
6) formy zabudowy – zabudowa pierzejowa, śródmiejska,
7) kształt dachu – dowolny,
inne:
a) rzędna kalenicy lub najwyższego punktu na pokryciu kubatury, bez masztów odgromnikowych, anten i kominów wynosi maksymalnie:
- w północno – wschodniej części obszaru na północ od linii zabudowy, o których mowa w pkt 1b,1h i na wschód od linii, o której mowa w pkt 1g 21m nad poziomem morza,
- po wschodniej stronie Kanału Raduni na południe od linii zabudowy, o której mowa w pkt 1a 40m nad poziomem morza,
- po zachodniej stronie Kanału Raduni na południe od linii zabudowy, o której mowa w pkt 1f i jej przedłużenia w kierunku zachodnim 34m nad poziomem morza, na północ od tej linii 39m nad poziomem morza z uwzględnieniem pkt 8c,
b) rzędna gzymsu po wschodniej stronie Kanału Raduni na południe od linii zabudowy, o której mowa w pkt 1a wynosi maksymalnie 29m nad poziomem morza,
c) rzędna dominanty kompozycyjnej lub elementów wysokościowych, o których mowa w pkt 6.2 maksymalnie 44m nad poziomem morza,
d) linie podziału wewnętrznego ściśle określone w poziomie „-1” podziemnego przejścia pieszego po wschodniej stronie Kanału Raduni między liniami zabudowy, o których mowa w pkt 1a i 1b – jak na rysunku planu,
e) dopuszcza się zabudowę w poziomie „–1” podziemnego przejścia pieszego między linią zabudowy, o której mowa w pkt 1a w kierunku północnym do linii podziału wewnętrznego ściśle określonej, o której mowa w pkt 8d oraz między linią zabudowy, o której mowa w pkt 1b w kierunku południowym do linii podziału wewnętrznego ściśle określonej, o której mowa w pkt 8d – jak na rysunku planu,
f) w elewacjach w nowej zabudowie należy stosować wyłącznie szlachetne materiały elewacyjne
Miasto to nie wieś, gdzie wiatr ma hulać po polach.
Ale miasto to także place, skwery, parki i inne tereny zielone. Z terenami zielonymi w Gdańsku zawsze był problem, warto porównać Gdańsk z XIX, pocz. XX w. z Wrocławiem, Królewcem albo chociaż ze Szczecinem.
Ale miasto to także place, skwery, parki i inne tereny zielone. Z terenami zielonymi w Gdańsku zawsze był problem, warto porównać Gdańsk z XIX, pocz. XX w. z Wrocławiem, Królewcem albo chociaż ze Szczecinem.
Nie może być tak jak w tej chwili, że połowa centrum to skwery i place.
Zwłaszcza kiedy to takie piękne "skwery" czy place jak w omawianym przypadku.
A problem to niby jaki był? Bo terenów zielonych to akurat mieliśmy zawsze mnóstwo, a po 1945 r. wręcz za dużo
Masz całkowitą rację, tych terenów zielonych, powstałych po 1945 r. jest zdecydowanie za dużo i nie pasują one do struktury miasta. Ja miałem na myśli tereny zielone projektowane przez innych niż Armia Czerona architektów przestrzeni miejskiej.
A jeśli chodzi o tereny zielone w przedwojennym Gdańsku to początkowo ich rozwój, podobnie jak i rozwój całego miasta był hamowany przez fortyfikacje. Jednak w latach 1898-1910, w pierwszych latach działalności Zarządu Ogrodów przyrost terenów zielonych był bardzo dynamiczny. Ilość terenów zielonych w stosunku do powierzchni miasta wzrosła z 0,45% do 2,72%. Ale dla przykładu, we Wrocławiu w 1910 wskaxnik ten wynosił 6,24%. W tym okresie Gdańsk w ilości terenów zielonych przegonił Królewiec (gdzie wzrost nie był tak dynamiczny) i Poznań (gdzie ilość terenów zielonych spadła). Jednak we wszystkich wskaźnikach nie do pobicia był Wrocław, np. w 1913 r. na jednego mieszkańca w Gdańsku przypadało 4,4 m2, a we Wrocławiu 10,85 m2 terenów zielonych. Za to w ilości przeznaczanych z kasy miasta środków na rozwój terenów zielonych Gdańsk zdecydowanie odstawał od innych miast. Kiedy w 1911 r. Gdańsk przeznaczał w przeliczeniu na mieszkańca 0,38 marki, Szczecin - 053, Królewiec - 075, Wrocław 0,96, a Poznań aż 1,18 marki.
No tak,jest tpk ,to można wszędzie gdzie chcemy budować....bo w tpk nie budujemy.Tylko czy aby na 100% .Jakieś kilka lat wstecz w Sopocie była afera z jakąś inwestycją w tpk.Tu się zgodzę z kol Sabciem,Na Dolnym Śląsku bywają miasta,które mają i dużo zabudowy i zieleni.Architektury im pozazdrościć może Gdańsk.
Nie liczy się ilość a jakość W Gdańsku pełno jest skwerów, zieleńców, jednak zdecydowana większość z nich to zwykle sralniki. Czy np. pocmentarne parki wzdłuż Zwycięstwa oferują coś więcej niż wybieg dla psów? Gdzie jakaś fontanna? Gdzie boiska do gry? Gdzie restauracje? Przecież to są formalnie ogromne połącie nieużytków! Bo ani nie sprzyjają rekreacji (poza miejscem spuszczenia min przez psa) ani nie generują żadnych miejsc pracy. Prawdziwe parki w Gdańsku są tak na prawdę tylko dwa: Park Oliwski i Nadmorski. Ten drugi w moim odczuciu nadal jest słabo zagospodarowany (w stosunku do powierzchni całkowitej), ale może z biegiem czasu się to zmieni.
Znaczy park bez knajpy czy boiska to nie park? Znaczy lepiej wszystkie te kawałki zielonego w mieście będzie zabudować? Albo zrobić z nich pętle tramwajowe - na Szerokiej brakuje Ci tramwaju - fajna pętla może być na skwerku przy Grobli. Albo cmentarze, toż to nieużytki do kwadratu...
Co Ty wiesz o rekreacji... A może nie wszystkim odpowiada atmosfera festynu, karczmy i hałaśliwego placu gier i zabaw? I wystarczy im tylko skwerek, zieleniec z ławką - by odpocząć.
_________________ "A ja sobie jeżdżę na motorowerze i nocą na szosie łapię w worek jeże..." (Jan Krzysztof Kelus)
Niestety jest to prawda:-( Przerażające jest to, że się rozmawia z człowiekiem, sprawia wrażenie inteligentnego kulturalnego a to że jego pies sra na chodnik wcale mu nie przeszkadza...
Chris napisał/a:
Prawdziwe parki w Gdańsku są tak na prawdę tylko dwa: Park Oliwski i Nadmorski.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum