Ku “pokrzepieniu serc” (nie rozdrapywaniu ran!): Gdyby Most Stągiewny zachował się jako most obrotowy, to działałby mniej więcej tak, jak na załączonych fotkach, które pstryknąłem parę tygodni temu tu u “siebie”.
Dordrecht Draaibrug (lowres).JPG Most obrotowy w Dordrechcie, Holandia
djjack, jesteś zbyt surowy dla Ankera.
Temat praw do publikacji był poruszany wiele razy.
Sam mam doświadczenia np. z portalem Fotopolska, gdzie kopiowane są nasze obrazy, z których usuwa się znaki wodne.
Przykład z naszego forum z ostatnich dni, użytkownik miro dołączył przedwojenne zdjęcie kościoła na Zaroślaku, które pochodzi z naszego zasobu. Świadczą o tym znaki pozostawione przez nas dla identyfikacji.
Bazgranie po obrazie do którego nie ma się praw autorskich to też nieładnie. Anker oczywiście powinien podać źródło, ale w usunięciu logo nie widzę przestępstwa.
_________________ Tanie nie może być dobre, drogie nie musi.
Wysłany: Sro Wrz 16, 2015 8:30 pm Do kolegi Zbycha.
Zbych napisał/a:
Bazgranie po obrazie do którego nie ma się praw autorskich to też nieładnie. Anker oczywiście powinien podać źródło, ale w usunięciu logo nie widzę przestępstwa.
Kolego Zbychu
Nigdzie nie napisałem, że jest to przestępstwo.
Napisałem, że wstyd takie rzeczy robić.
Ja bym nigdy się do tego nie posunął. Bo uważam to za zwykłe świństwo.
Zawsze przy jakichkolwiek publikacjach podaję źródło z którego ta publikacja pochodzi. Można sprawdzić na forum każdy jeden mój wpis. Czy jest to gazeta czy aukcja internetowa czy zbiory Opowiadaczy.
A "bazgrać" po pocztówce aby promować w Internecie Opowiadaczy mi w pełni wolno. Bo uważam, że działalność Opowiadaczy na to ze wszech miar zasługuje.
Nie przesadzajmy . W łagodnie wyrażonej uwadze djjack nie przejawił surowości, lecz zasygnalizował niestosowność takiego postępowania. Tu nie chodzi o prawa autorskie, tylko o prawo do własności przedmiotu, który ktoś prawdopodobnie kupił i zachował w swej kolekcji, a teraz udostępnił innym w formie kopii. Właścicielem oryginału pozostaje nadal i usuwanie znaku łaskawego właściciela w celu dalszego rozpowszechniania nie jest eleganckim zachowaniem.
A jeśli np. przedmiotem takiej publikacji będzie unikat – to zapytam – czy usuwającemu znaki właściciela oryginału chodzi o stworzenie wrażenia, że ten jest posiadaczem unikatu? A może zasugerowanie, że to wcale nie jest unikat? Takie działanie (zakładając niecne intencje czyściciela znaków właścicielskich) chyba można ocenić wówczas znacznie surowiej. - Ale to tylko przykład oderwany trochę od tego opisywanego.
Krótko mówiąc - przyzwoitość zachowań w naszym społeczeństwie nie zawsze jest w należytej cenie, dlatego warto na to zwracać częściej uwagę – i tu w pełni zgadzam się z Kolegą djjack.
A tak podchodząc praktycznie do znaków właścicielskich – to chyba ułatwiają one identyfikację zwalniając upowszechniającego czyjś obraz od opisywania tego.
Panowie,
Anker niejednokrotnie dał dowód swoich kompetencji w kontekście historii Gdańska. Nawet w przypadku wykorzystania do publikacji któregokolwiek obrazu z zasobu Fotomemoria byłoby mu wybaczone.
Nie znam Ankera osobiście, ale doceniam jego wiedzę.
Wysłany: Czw Wrz 17, 2015 6:27 am Most Stągiewny na pocztówce
Absolutnie nie neguję niczyich kompetencji i nie deprecjonuję niczyjej wiedzy.
Zostałem członkiem tego forum, aby sam z takiej wiedzy korzystać. I w miarę możliwości się nią z innymi dzielić.
Ja zwyczajnie wyraziłem swoje oburzenie tym, że ktoś nie dość że pomyślał, to jeszcze zrobił taką nieprzyzwoitą rzecz.
Ja osobiście brzydzę się takimi akcjami.
Szanujmy się wzajemnie. Pamiętajmy, że prawdziwych miłośników starego Gdańska wcale nie jest tak dużo, dlatego tym bardziej winniśmy sobie sympatię.
Dokładnie tę samą pocztówkę z logo Opowiadaczy opublikowałem na Forum 11 listopada 2014 r.
A w tym miejscu rozebrałem ją na czynniki pierwsze.
Jakoś mi się “wzajemne szanowanie się” i “sympatia” nie rymują z “oburzeniem”, “brzydzeniem się” i wytykaniem komuś “nieprzyzwoitości”. Piszesz jedno a robisz drugie djjack. Spójrz w lustro i stonuj trochę swoje wypowiedzi.
A w ogóle to wróćmy do gdańskich mostów, bo to one – a nie personalne wycieczki – są tematem tego wątku.
Jakoś mi się “wzajemne szanowanie się” i “sympatia” nie rymują z “oburzeniem”, “brzydzeniem się” i wytykaniem komuś “nieprzyzwoitości”. Piszesz jedno a robisz drugie djjack. Spójrz w lustro i stonuj trochę swoje wypowiedzi.
(...)
Spoglądam w lustro i nie mam sobie nic do zarzucenia.
Jak mam wyrażać sympatię do kogoś, kto tej sympatii nie kieruje w moją stronę? Mam przyklasnąć takiemu procederowi i jeszcze go pochwalić w imię wzajemnego szanowania się. Tego kolego Kanalarzu oczekujesz z mojej strony?
Jeżeli ktoś pluje mi w twarz, to mam mówić, że deszcz pada?...
Nigdy. Powiem, że pluje mi w twarz i kropka.
Nie ma co udawać, że nic się nie stało i zamiatać sprawę pod dywan.
Przepraszam, ale nie przekonasz mnie do zmiany tonu.
Zastanawiam się czy nikt nie widzi ciągu liter i cyfr w górnym rogu - je pewnie naniósł je pierwotny właściciel , Anker usunął logo Opowiadacze Historii ale pierwotne oznaczenia zachował.
Jak zwykle dylemat "do którego tematu to wrzucić". Znalezisko ze starej kliszy z szeroko pojętych "zbiorów rodzinnych". Chyba ok. 1977 r.
Zastanawiają mnie okoliczności wykonania zdjęcia (może uda mi się pociągnąć autora za język). Tramwaj prawdopodobnie stoi na moście, bo drzwi są pootwierane, ale w środku chyba są pasażerowie, widać też kilku ludzi wyglądających jakby podchodzili do tramwaju i chcieli wsiadać - ale to przecież niemożliwe, żeby funkcjonował tam przystanek?
Miedzy ludźmi a tramwajem jest bariera. Jednak jest w niej przerwa! Przystanek na moście to by był dość zakręcony pomysł .
Może drzwi otwierano podczas przejazdu przez tę konstrukcję ze względów ewakuacyjnych? Autor zdjęcia takie atrakcje może pamiętać.
_________________ Co to ja miałem w tej puszce ... ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum