Jazz w Gdańsku.
Piję czerwone wino, słucham Kenny Burella ( niestety nie z Gdańska) i ze zgrozą stwierdziłem, że na hasło "jazz" nie pojawia się żaden temat, ani jeden maleńki post.
Czas to nadrobić, muzyka towarzyszyła Gdańskowi zawsze. Padły tu na Forum znamienite nazwiska kompozytorów, wykonawców, ale jazz !? nie.
A to przecież w Gdansku odbył się I Festiwal Jazzowy "JAZZ JAMBOREE '56". To tu na Monte Cassino paradowali MELOMANI. To tu był KS Żak, to tu odbywał się JAZZ JANTAR.
To z Gdańska jest Andrzej Przybielski i Helmut i Piotr Nadolscy. Tu grała i nagrywała RAMA 111.
TU TEŻ MAMY DZISIAJ WYBITNYCH MUZYKÓW JAZZOWYCH
Że wspomnę o Trzasce, Olesiu, Acoustic Trio, Tymonie-Tymańskim i wielu innych (nie wymienionych, przepraszam).
Była historia,mury, dokumenty, pocztówki,plany, nazwy ulic,cukiernie, hydranty, studzienki, koszary..............................., ............... ale JAZZU nie było.
Niech się odkryją miłośnicy jazzu, i opowiedzą swoje gdańskie jazzstorie.
Szczególnie zachęcam do tego "TOMEX-a", z którym wymieniliśmy 2-e, 3-y uwagi na privie.
Odwagi i do wspomnień.
Moje pierwsze kontakty z jazzem nie były do końca w pełni uświadomione, moja Siostra Młodsza ( nie ode mnie) w ramach przymusowej opieki nad młodszym bratem ( LAT 3-4) zabierała mnie do Żaka. Tam nieświadomie docierało do mojej kory mózgowej jazzowe ? granie. Może to jest powodem, że słucham tego również dzisiaj.
Przypominajcie sobie i opisujcie swoje pierwsze kontakty z jazzem- nawet te najgorsze.
To też może być bardzo ciekawe !
Ja moją przygodę z jazzem rozpocząłem dzięki "Dominikowi"'94 lub 95.Na zielonym moście w namiocie prezentowała się jakaś młoda duńska kapelka jazzowa,grali standarty a mi w ucho wpadł jeden szczegolny numer.Nie wiedziałem co to jest, więc zapytałem siedzącego obok mnie pana (który wygladał na zorientowanego),czyja to kompozycja.I wtedy padła odpowiedź-Stan Getz-jestem nim oczarowany do dzisiaj.I tak rozpoczęła się moja "gdańska" przygoda z jazzem.Niestety później jazz zniknął z ulic jarmarku dominikanskiego.A szkoda.
Ostatnio zmieniony przez jayms Wto Lut 14, 2006 9:48 pm, w całości zmieniany 1 raz
Opowiem o innym Jazzie, mniej kontrowersyjnym. Podczas mojej nauki w Conradinum miałem zajęcia z Hydromechaniki z nauczycielem, którego z racji fryzury nazywaliśmy Jazz Otóż ten wzmiankowany Jazz miał pewne przyzwyczajenie, które odkryliśmy całkiem przypadkowo. Wybraliśmy się po lekcjach do Olimpu na piwko (kto pamięta Olimp? ). Siedzieliśmy sobie spokojnie sącząc piwko i podziwiając wspaniałą panoramę Wrzeszcza nie zwracając uwagi na innych klientów, w tym kogoś czytającego gazetę (zza gazety nie było widać twarzy). Po pewnym czasie okazało się, że nasz nauczyciel, Jazz po pracy zachodził na małą prasówkę połączoną z małą czarną do Olimpu. Zmyliśmy się szybciutko Na zakończenie dodam, że nasze spotkanie z Jazzem w Olimpie nie miało negatywnego wpływu na dalszy ciąg naszej nauki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum