Dawny Gdańsk Strona Główna Dawny Gdańsk


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
Się jadło... dawniej
Autor Wiadomość
syrenka 


Dołączyła: 04 Mar 2006
Posty: 256
Wysłany: Nie Sie 27, 2006 10:32 pm   

Bar DUO na Jeżycach... jako żywo sobie nie przypominam! :hmmm:
Lochać się lochamy :lol:
_________________

 
Makabunda 
po prostu ziom


Dołączyła: 21 Paź 2003
Posty: 1143
Wysłany: Pon Sie 28, 2006 7:42 am   

Bar Jeżycki to sobie przypominam. Ale to chyba off topic.
 
 
Gość

Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 10:36 pm   

Rumcajs napisał/a:
Co do knajp.
Może Łosoś? Proponuję wysłać Zdzisława na zwiady - po opisach krewetkowych szaleństw, spodziewam się, że "uradzi" rachunek na koniec :wink:


Nie trzeba wysyłąc na zwiady :OO
Byłęm wielokrotnie w "Łososiu", rachunki "uradziłęm".... i niestety ...... rozczarowanie.....
Nie żeby żle, ale (moim zdaniem) brak fantazji..... Kiedyś bywało w nim zdecydowanie lepiej.... Jedzenie w "Łososiu" jest dobre, ale nie rzuca na kolana, ot po prostu niezła restauracja i nic nadzwyczajnego....

Natomiast u niejakiego Henia Lewandowskiego w Starogdańskiej na Św. Ducha jadałęm doskonałą gęsinkę, a rzadko to dzisiaj podają oj rzadko mniam mniam...... Nie wiem czy dalej podtrzymują tę tradycję, ale ...... Nadto byłą doskonała "kacówka" czyli świetnie zrobiona zupa grzybowa na ...... marynowanych grzybkach..... Chyba sie wybiorę by sprawdzić.... :hmmm:

Poza tym mogę polecić "Tawernę", a w szczególnosci rybki, choć kudy im do Nautilusa..... oraz restaurację w "Hotelu Podewils" czyli w Domu Pod Murzynkiem na Szafarni ... ale ostrzegam, że choć kuchnia naprawde doskonala to jednocześnie przeprowadzają "operację na portfelu klienta, bez znieczulenia......

Drugim miejscem gdzie przyjemność konsumpcji wspaniałego (absolutnie wspanialego) jedzenia i naprawde doskonałych win psują abstrakcyjne (by nie powiedzieć horrendalne) ceny, jest sopocki "Rozmaryn" na Ul. Ogrodowej. Jedzenie "mjut" i niebo w gębie, ale ceny stosowane przez PT Panią Konsulową po prostu rzucają na glebę...... :wow:
Moim zdaniem to nie jest restauracja, a miejsce eksperymentu ekonomicznego polegającego na sprawdzeniu ile da sie ostatecznie wycisnąc z Klienta...... Jakość jedzenia jest jednak fantastyczna....
 
Gość

Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 10:53 pm   

Furya napisał/a:
Pampuchy sa drozdzowe na parze a pyzy z ziemniakow surowych.Moga tez byc pol na pol.Podobnie jak kluski sląskie lub wilenskie cepeliny.Rozni je ksztalt i nadzienie. :-)


Furya błagam..... nie pisz nic o cepelinach(podanych z podsmażanym boczusiem, cebulką albo ze smietaną i sosem grzybowym), prawdziwych kołdunach wielkości dużej łyzki do zupy wykonanych z siekanych (a nie mielonych) trzech gatunków mięsa i wołowym tukiem, blinach gryczanych (jak one doskonale idą z kaw..... :nie_powiem: - ostatnio z kumplem pożarliśmy tych kulek z pól kilograma :oops: ) i blinach żmudzkich, śleżykach z makiem podawanych z mleikiem makowym, świlpikach czyli smażonych kopytkach..... (ilości kalorii nie podam bo dietetycy umrą), "białych grzybach" czyli borowikach w śmietanie....
Cholera dostalem ślinotoku ....... ide do lodówki po dietetycznego danona .......
 
Zdzislaw 


Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 532
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 10:56 pm   

Anonymous napisał/a:
Furya napisał/a:
Pampuchy sa drozdzowe na parze a pyzy z ziemniakow surowych.Moga tez byc pol na pol.Podobnie jak kluski sląskie lub wilenskie cepeliny.Rozni je ksztalt i nadzienie. :-)


Furya błagam..... nie pisz nic o cepelinach(podanych z podsmażanym boczusiem, cebulką albo ze smietaną i sosem grzybowym), prawdziwych kołdunach wielkości dużej łyzki do zupy wykonanych z siekanych (a nie mielonych) trzech gatunków mięsa i wołowym tukiem, blinach gryczanych (jak one doskonale idą z kaw..... :nie_powiem: - ostatnio z kumplem pożarliśmy tych kulek z pól kilograma :oops: ) i blinach żmudzkich, śleżykach z makiem podawanych z mleikiem makowym, świlpikach czyli smażonych kopytkach..... (ilości kalorii nie podam bo dietetycy umrą), "białych grzybach" czyli borowikach w śmietanie....
Cholera dostalem ślinotoku ....... ide do lodówki po dietetycznego danona .......


Do diabla...... to jest mój post, ale wysyłąjąc nie wiedzialem ze wylogowało mnie z FORUMA...
_________________
Pozdrawiam Zdzisław

Vivere est cogitare
 
Hochstriess 
von Hochstriess

Dołączyła: 05 Sie 2006
Posty: 834
Wysłany: Pon Wrz 04, 2006 11:11 pm   

No dopsz..nie powiem nic wiecej o cepelinach...:-)o blinach (te prawdziwe sa tylko gryczane) z kawiorem (najlepiej czerwonym,gruboziarnistym,astrachanskim) tez nie :mrgreen:
Ha! I tu Cie mam :OO
 
syrenka 


Dołączyła: 04 Mar 2006
Posty: 256
Wysłany: Wto Wrz 05, 2006 12:03 am   

Furya napisał/a:
No dopsz..nie powiem nic wiecej o cepelinach...:-)o blinach (te prawdziwe sa tylko gryczane) z kawiorem (najlepiej czerwonym,gruboziarnistym,astrachanskim) tez nie :mrgreen:
Ha! I tu Cie mam :OO


Ktoś tu ma korzenie zza wschodniej granicy, jak mniemam? :)
_________________

 
Mikołaj 
Idi Admin


Dołączył: 13 Paź 2003
Posty: 8107
Wysłany: Wto Wrz 05, 2006 2:12 am   

Cytat:
Do diabla...... to jest mój post, ale wysyłąjąc nie wiedzialem ze wylogowało mnie z FORUMA...

To też moje przeoczenie w ustawieniach działu, że można pisać nie będąc zalogowanym. Już naprawiłem.
 
Hochstriess 
von Hochstriess

Dołączyła: 05 Sie 2006
Posty: 834
Wysłany: Wto Wrz 05, 2006 12:26 pm   

Tak Syrenko,czesc mojej rodziny pochodzi z Wilna, czesc z Gdanska.Taki mix mam :-)
 
Zdzislaw 


Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 532
Wysłany: Wto Wrz 05, 2006 3:39 pm   

syrenka napisał/a:
Furya napisał/a:
No dopsz..nie powiem nic wiecej o cepelinach...:-)o blinach (te prawdziwe sa tylko gryczane) z kawiorem (najlepiej czerwonym,gruboziarnistym,astrachanskim) tez nie :mrgreen:
Ha! I tu Cie mam :OO

Ktoś tu ma korzenie zza wschodniej granicy, jak mniemam? :)


Furya napisał/a:
Tak Syrenko,czesc mojej rodziny pochodzi z Wilna, czesc z Gdanska.Taki mix mam :-)


A co mam sciemniać.... danzigerem jestem z wyboru ... Mama przyjechala do Gdańska z Wilna (wg jej relacji) 06 lub 07 czerwca 1945r. Wyspa Spichrzów plonęla a w Motlawie kłebily sie stada ryb sycących sie nadpalonym zbożem.
I tak wylądowała w małym domku na Kolonii Uroda..... a później na Starym Mieście.....
Ale Wileńskie korzenie pozostały zwłaszcza w tradycji kulinarnej..... Co z tego ze dietetycy slysząc o litewskiej kuchni mdleją.... niech mdleją.... ja mam silny charakter i jak powiedzialem, że od cepelinów mnie niekt nie oderwie to niekt nie oderwie. A co do kołdunów, to ma być tak zrobiony ze jak sie go do "gęby kładzie", to łon (jak to mawiała moja babcia) w "szesciu miejscach sok pusci".....

PS, dla wyjaśnienia, znam jeszcze bliny żmudzkie cieniutkow wysmażone z ziemniaczków z dodatkiem chyba mąki żytniej......

O tych cudownych kuleczkach wyciskanych z bieługi nie wspominam bo.... ach milcz serce me.....[/list]
_________________
Pozdrawiam Zdzisław

Vivere est cogitare
 
syrenka 


Dołączyła: 04 Mar 2006
Posty: 256
Wysłany: Wto Wrz 05, 2006 7:15 pm   

:)
Masz rację - na pohybel dietetykom! ;) Nie wiedzą co dobre ;)

U mnie co prawda korzenie prawie wyłącznie Wielkopolskie, toteż kuchnia bardziej oparta na pyrach ;) Ale bardzo gustuję też w kuchni kresowej.
_________________

 
Hochstriess 
von Hochstriess

Dołączyła: 05 Sie 2006
Posty: 834
Wysłany: Wto Wrz 05, 2006 7:48 pm   

W kuchni wilenskiej "blinami" nazywano to, co my znamy pod nazwa placków ziemniaczanych:-)
U nas w Domu wygrala kuchnia z Wilna, Gdansk dolozyl ryby,mnostwo ryb na rozne sposoby.
Sama chetnie jadam dania kuchni roznych narodow,gdzie noga moja postanie tam probuje kuchni.Czesc "kupuje" o innych zapominam.
Olac tam dietetykow...rozkosze stołu to jest to :-)
 
parker 


Dołączyła: 08 Wrz 2004
Posty: 4927
Wysłany: Wto Wrz 05, 2006 7:50 pm   

a moja babcia robiła najlepsze na świecie klapsztule i śledziki w oleju :wink:
 
Hochstriess 
von Hochstriess

Dołączyła: 05 Sie 2006
Posty: 834
Wysłany: Wto Wrz 05, 2006 7:55 pm   

Klapsztule? Ja znam klapsznity ;-) Najlepiej smakowaly na podworku...
 
syrenka 


Dołączyła: 04 Mar 2006
Posty: 256
Wysłany: Wto Wrz 05, 2006 9:19 pm   

Furya napisał/a:
Klapsztule? Ja znam klapsznity ;-)


A co to? (jakkolwiek się nazywa)
_________________

 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Dawny Gdańsk Strona Główna

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template subTrail v 0.4 modified by Nasedo. adv Dawny Gdansk