Ostatnio większość z nas uzupełniła swoje profile. Dowiedzieliśmy się o sobie trochę więcej, ale nie wszystko. Kilkoro z nas (a także nowi użytkownicy) podaje daty urodzin typu: 1910. 19tam naście , itd. Czy podanie roku urodzenia to jakiś wstyd ?
Rozumiem też panie (podobno kobiety o wiek się nie pyta. Ale sama może to zdradzić ) Osobiście, chciałbym wiedzieć z kim rozmawiam, a wiem tylko, że nazywa się Iksiński(a) i jest z Gdańska. Albo inaczej: po co są wszystkie rubryki w profilu ?
Żeby wpisywać byle co ? To chyba nie tak.
Pozdrawiam.
PS.
Uważam też, że wpisywanie adresu e-mailowego powinno być obligatoryjne podczas rejestrowania się.
Ale chwileczkę - mi chodziło o to. żeby nowe osoby odezwały się na forum. Co mi po adresie mailowym, dacie urodzenia i lokalizacji. Ja chciałbym wiedzieć z kim rozmawiam - liczy się dla mnie tożsamość wirtualna a nie dane osobowe. Co za różnica ile kto ma lat? Ważne jest kim jest, a nie gdzie mieszka, jaki ma mail i w którym roku się urodził.
E-mail mógłby "ułatwić życie" (a szczególnie Głównemu Architektowi ). Możnaby tą drogą informować Forumowiczów o np. wspólnych wycieczkach/spotkaniach, itp.
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
A jakich to wyrazów ja niby nie unikam, rozmawiając z przedziałem pośrednim? Masz na myśli słowo "rzygacz"? Kasi jedna pani nauczycielka na Frauengasse (Mariackiej) zwróciła uwagę, żeby się przy dzieciach nie wyrażała...
A jakich to wyrazów ja niby nie unikam, rozmawiając z przedziałem pośrednim? Masz na myśli słowo "rzygacz"? Kasi jedna pani nauczycielka na Frauengasse (Mariackiej) zwróciła uwagę, żeby się przy dzieciach nie wyrażała...
Dobre...
Nie twierdzę, że nie unikasz, tylko uprzedzam, że może zajść taka potrzeba. W Gdańsku dzieje się sporo rzeczy, przy komentowaniu których rozmaite wyrazy aż się gotują w gardle. Sam niejednokrotnie muszę zaciskać ryjofon, bo litera K już z niego wystaje... Albo P na ten przykład.
No fakt... ciężko zachować zimną krew, kiedy patrzy się na to co się wokół dzieje. I wcale nie wiem czy to zdrowo odmawiać sobie mantrycznych wyrazów z dźwięcznymi głoskami r, w, wybuchowymi k i p, wściekłymi jak s...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum