Wysłany: Nie Mar 05, 2006 10:15 pm Historyjka o piesku i...KONKURS
Było to tak.
Marcinu zaprosił mnie do słuchania Radia Gdańsk w dniu wczorajszym. Wicie, rozumicie - wywiad z wojakami. Audycyja była udana i wielce sympatyczna. A radyjko sobie dalej grało...Chwilę po tym na antenie pojawił się Michał Targowski i oznajmił, że został dyrem "sławnego" schroniska w Kokoszkach. No i zaczął opowiadać o psiskach, które mają na stanie. Między innymi opowiedział o bokserku...Nie wiele myśląc zadzwoniłam do mego ślubnego, który na punkcie tej rasy na kuku. Nie mogliśmy wczoraj tam pojechać, bo to i tamto Pojechaliśmy dzisiaj (dlatego nie byliśmy na Gradowej ani w Gnojewie). Po boksia była podobno wczoraj kolejka. Od wyemitowania rozmowy z Targowskim psiur po 2 godzinach znalazł dom. Poszliśmy z nowym kierownikiem pooglądać inne psiaki. No i... w jednym z boksów w kąciku leżał bieluteńki kłębek nieszczęścia. Łzy mi poleciały jak grochy. Prosiak ma najwyżej 3 lata, nie wykazuje agresji, ale szkolony też nie był. Zabieramy go do domu we wtorek, albo we środę. Trzymajcie za nas kciuki i za nasze kotowate. Chociaż ja uważam, że zwierzaki prędzej się dogadują niż ludzie.
KONKURS:
Na imię dla prosiaczka. Chcieliśmy nazwać go Edek, ale mamy sąsiada który nosi to imię, więc niebardzo Ma być krótkie i śmieszne.
Prosiak jest w sam raz! Imiona ludzkie też się sprawdzają, na naszego sierścia od pewnego czasu mówimy Ryszard.
ulteriery są tak brzydkie że aż piękne, zupełnie jak Saaby.
ps. Asia mówi, by nazwać go Karol, ale nie wiem, czy w związku z wejściem na ekrany drugiej części to dobry pomysł. Aaaa tak mi przyszło do głowy - można go też nazwać Rydzyk!
ulteriery są tak brzydkie że aż piękne, zupełnie jak Saaby.
ps. Asia mówi, by nazwać go Karol, ale nie wiem, czy w związku z wejściem na ekrany drugiej części to dobry pomysł. Aaaa tak mi przyszło do głowy - można go też nazwać Rydzyk!
Genau, są tak szpetne, że aż śliczne.
My do kota mówimy Andżej (nie Andrzej), albo andżejowy Andżeju O Karolu i Romku już myśleliśmy, ale brakuje kropki nad "I"...
Kurcze...nie udało się Okazało się, że psiur jest nauczony agresji w stosunku do kotów. Spec od tych ras powiedział, że to nieodwracalne. A nie po to się bierze zwierzaki do domu, żeby zamykać je w klatkach i chodzić z duszą na ramieniu. Trochę mi smutno, ale wiedzieliśmy że tak może być.
Poza tym Kaper (bo tak daliśmy mu na imię) jest bardzo fajny. Potrafi zachowywać się w samochodzie, nie boi się wetów, nie reaguje na obce psy. Pies od wczoraj jest zaszczepiony, zaczipowany, odpchlony,odczulony i dostał od nas wyprawkę. Jeżeli znacie kogoś, kto ma doświadczenie z trudnymi rasami, sporo czasu i chęć na takiego czorta to niech się zgłosi do Azylu na Kokoszkach 058 522 37 80. Oczywiście ten ktoś nie może mieć kotów ani małych dzieci.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum