Doskonaly smak i nazwe Machandel znam juz tylko z opowiadan rodzicow. Za to kilka lat temu w ksiazce Die Westpreußische Kleinbahnen AG znalazlem zabawny opis pana W. Kalischà dotyczacy pracy kolejarzy gdanskiej waskotorowki. Otoz kierownik pociagu kazdorazowo po przyjezdzie na stacyjke Knüppelkrug (Przejazdowo) byl zobowiazany udac sie do telefonu, ktory znajdowal sie tuz przy wejsciu do karczmy i zameldowac dyspozytorowi w Gdansku przybycie pociagu. Jesli kierownik przez dluzsza chwile nie wracal, po wagonie zaczynaly krazyc pogloski ze widocznie poszedl do karczmy "na jednego" przez co pociag zapewne odjedzie opozniony. Podejrzenia te byly wyraznie przesadzone - nawet jesli kierownik pociagu poszedlby wypic kieliszek Machandlu to nie spowodowaloby to dluzszego opoznienia jak 3 sekundy gdyz odbywalo sie to blyskawicznie - Dittchen (10 Pfenigow) wyciagnac, Machandel lyknac, Dittchen polozyc, ot wszystko !
Ostatnia butelka złotego likieru zeszła z taśmy w czerwcu. Polmos zaniechał produkcji. Kojarzona z Gdańskiem wódka jest teraz produkowana tylko w Niemczech
Wielbicieli nie ma może za wielu - narzekają, że za słodka, smak jakiś ziołowy. Ale nikt nie zaprzeczy, że Goldwasser jest dla Gdańska tym, czym Becherovka dla Słowacji czy Bombardino dla narciarzy w Alpach.
Złota woda jest równie stara jak perły gdańskiego gotyku. Pierwsza butelka została napełniona likierem pod koniec XVI w. Autorem przepisu jest holenderski emigrant, który rozpuścił w 40-procentowym roztworze alkoholu mieszankę 20 ziół i dosypał odrobinę płatków 23-karatowego złota. Swoją nalewkę nazwał Goldwasser, likier okazał się przebojem, a do jego wielbicieli należeli m.in. król Francji Ludwik XIV i caryca Rosji Katarzyna Wielka.
Goldwasser, gdy za czasów PRL wódkę mogły produkować tylko państwowe gorzelnie, był robiony w Starogardzie Gdańskim. Potem gdańska wódka trafiła do Poznania. Tam półtora roku temu zmieniono butelkę i etykietę, ale w czerwcu zaniechano produkcji, zatrzymując znak towarowy. Jak wyjaśnił rzecznik spółki Andrzej Szumowski - "zakład zmienia politykę i skupia się na kilku wiodących markach". Wśród nich nie ma gdańskiego smakołyku. Znak towarowy teoretycznie nie jest na sprzedaż, ale trzeba będzie negocjować cenę - Poznań tanio Goldwassera nie odda. - Na upartego nie ma rady - mówi Szumowski. - Będziemy wtedy negocjować.
Na rynku jest resztka zapasów Goldwassera i likier produkowany w Niemczech. Różnią się głównie ceną. Polska wódka jest dwa razy tańsza niż niemiecka, kosztuje 32 zł za pół litra.
Na pewno można ją kupić w sklepie z alkoholami przy ul. Szerokiej. Właściciel ma zapas - jak ktoś chce mieć pamiątkę, powinien się śpieszyć.
Rosjanka Karalina Monczyn myślała o pamiątce z Gdańska. Bardzo często jest nią właśnie złoty likier. W sklepie przy ul. Piwnej usłyszała, że nie ma i już nie będzie, bo Polacy przestali robić. - Pewno dlatego, szto germanska - skwitowała Rosjanka.
Poza hurtownikami i właścicielami sklepów nikt w Gdańsku nie wie, że Goldwasser zmieniła obywatelstwo.
Także prezydent Gdańska Paweł Adamowicz dopiero od nas dowiedział się, że będzie musiał znaleźć nowy prezent dla gości, bo do tej pory często była nim właśnie Goldwasser.
- Póki co mamy zapas - komentuje Emilia Salach-Pezowicz, szefowa biura prezydenta - Ale szkoda, że poznaniacy wycofali się z produkcji.
Oprócz kuzynki z Niemiec można kupić złoty likier robiony na zamówienie gdańskiej restauracji Goldwasser przy Długim Pobrzeżu. Jest trochę droższa od tej z Polmosu - kosztuje nieco ponad 50 zł za butelkę.
Normalnie załamka... zastanawiam się, co za lobby stoi za tym, że wszyscy Belgowie są w Gdańsku uważani za Holendrów
Co prawda autorka tekstu nie jest orłem z geografii, skoro Karlovarską Becherovkę przypisała Słowacji
Sabaoth napisał/a:
Zastanawia mnie, jak to jest z nazwą Goldwasser, kto ma prawa własności do nazwy.
Po pierwsze, to nie "jeśli już", bo sprawa jest bezdyskusyjna.
Po drugie nie "z Brabantu", a z Brabancji, jeśli łaska.
Po trzecie - oczywiście masz rację, że w tamtym czasie nie było Belgów, ale także określenie "holenderski" jest dla tamtego czasu anachroniczne - świadomie posłużyłem się nazewnictwem dzisiejszym. Poza tym, choć to oczywiście niewiele zmienia, niderlandzka wikipedia podaje, że Republikę Zjednoczonych Prowincji nazywano po łacinie Belgica foederata.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum