Witam! Mam nadzieję, że sie nie powtarzam z tematem. Otórz przyszlo mi zamieszakć na Ujeścisku, po troszku poznaję historię tego miejsca:
pozwólcie, że się nia podzielę:
Ujeścisko - dawna wieś, dziś wielka dzielnica miasta - ma bogatą historię. Zabytkowy jest układ centrum wsi, ze stawem, przy którym (między ulicami Lubelską i Białostocką) jeszcze przed wojną stał niezwykle ciekawy kościół z 1647 r. Na razie zajmiemy się jednak tylko intrygującymi, pełnymi zagadek przemianami jej nazwy. O problemach związanych z ich rozszyfrowaniem świadczy fakt, że językoznawcy jej unikają. Daremnie szukalibyśmy jej w takich, skądinąd bardzo cennych opracowaniach, jak wydane w 1946 r. „Nazwy dzielnic i okolic Gdańska” Stefana Hrabca, „Toponimia byłych powiatów gdańskiego i tczewskiego” Haliny Bugajskiej (1985) czy pracy zbiorowej „Nazwy Miast Pomorza Gdańskiego” (1999). Spróbujmy rozwikłać tę zagadkę. Zacznijmy od tego, że dzisiejsza nazwa jest stosunkowo młoda: pojawiła się w wydanym w 1879 r. we Lwowie dziele Wojciecha Kętrzyńskiego: „Nazwy miejscowe polskie Prus Zachodnich”, w postaci Wujeścisko. Przedtem (i potem) dominowała niemiecka nazwa Wonneberg lub Wonnenberg, wprowadzona w 1379 r. w dokumencie komtura gdańskiego Walpoda von Bassenheyma. Było to zresztą potwierdzenie nadania wsi ok. 1340 r. mincerzowi Konradowi przez Winryka von Kniprode. A więc co najmniej od tego czasu był to Wonneberg - z różnymi odmianami: Wunnenberg, Wowemberg, Wonnebergk itp.
Czy jednak nie było żadnej innej nazwy? W protokóle lustracyjnym z 1598 r. znajdujemy Miesczino seu Wowemberg, co oznacza, że Polacy nazywali tę miejscowość Mieścinem. W dodatku od dawna. Spotykamy tę nazwę już w 1338 r. w dokumencie lokacyjnym Oruni. W zawartym w nim opisie granic wsi Orunia czytamy: „druga granica przechodzi… dalej koło dóbr Blestewitz aż do posiadłości Mesthin; trzecia granica idzie obok tej ostatniej aż do majątku biskupiego, który zowie się Górka…” „Dobra Blestewitz”, to oczywiście Łostowice (wówczas Włostowice), Górka - to należące do biskupa kujawskiego tereny Chełma i Biskupiej Górki, nie ulega więc wątpliwości, że ów Mesthin czyli Mieścin, to dzisiejsze Ujeścisko. Nazwa na pewno pochodziła jeszcze sprzed czasów krzyżackich. Na koniec sensacja: Właściciel Niestępowa Walenty Wolski, który przeżył w Gdańsku oblężenie roku 1807, po wkroczeniu wojsk napoleońskich wrócił do swojej wsi. W relacji z tych dni wspomina drogę „do Miesczyna czyli Wonnebergu”. A więc polska nazwa żyła jeszcze w początkach XIX wieku! Jak doszło do tego, że Mieścino przekształciło się w Wujeścisko, potem w Ujeścisko - nazwę bezpodstawną, bo nie ma tam i nie było żadnego ujścia? Szkoda, że po wojnie nie przywrócono prastarego polskiego Mieścina!
legenda:
Nie mógł sobie diabeł znaleźć miejsca w Gdańsku. Tułał się po okolicy to tu przysiadł na chwilę, to tam. Gdziekolwiek by się jednak nie pojawił zaraz go ludzie przeganiali nie bojąc się ani czarciego wyglądu ani złych mocy Spokój i ciszę niezbędną zarówno do egzystencji jak i powiększenia diabelskiego stadka znalazł zły dopiero na Pieklisku, które to miejsce zaczęto tak nazywać, od czasu gdy diabeł wreszcie znalazł tam swój kącik. Zapraszamy dziś na spacer właśnie w okolice Piekliska, gdzie po diable nie ma już ani śladu, a okolica może poszczycić się rzadko już spotykanym w centrum miasta ciszą i spokojem. - By dojść się na Pieklisko, trzeba skręcić z ulicy Łódzkiej na Ujeścisku w ulicę Cedrową na wysokości starego cmentarza - tłumaczy Piotr Mazurek, przewodnik PTTK, który prowadzi nas przez Pieklisko. Mijamy stary cmentarz, gdzie w czasie wojen napoleońskich pochowano polskiego pułkownika Parysa, który poległ w walkach na jednym z szańców Wisłoujścia. Dziś po mogile Parysa na niewielkim i opuszczonym cmentarzyku nie ma już śladu.
Kilkadziesiąt metrów dalej kończy się asfaltowa droga, a zaczyna stary, bo jeszcze XVIII- wieczny trakt. Gdzieniegdzie spod ziemi wystają kocie łby którymi dawno temu wyłożono drogę. - Prowadziła z Ujeściska przez Pieklisko w okolice dzisiejszej Kartuskiej. Stara, droga łączy się dziś właśnie z Kartuską - opowiada przewodnik. Krążymy więc po Pieklisko. Gdziekolwiek nie zboczymy ze starego traktu powitają nas zdziczałe owocowe sady. Na rozwidleniu dróg - resztki największego niegdyś gospodarstwa w tych okolicach. Nie wiadomo już za to, w którym dokładnie miejscu stała na Pieklisku karczma. Oprócz zapisków w starych dokumentach nie pozostał po niej żaden widoczny ślad.
cyt. z ujeścisko.com
_________________ W blasku ranka, w nocy cieniach ...
Pierwsze wzmianki o tych terenach pochodzą z XIV wieku, możemy znaleźć je w księgach zakonu krzyżackiego. Nazwę wsi zapisano jako Wonnenberg.
Dziś na Ujeścisku nie spotkamy jednak zabudowań młodszych niż dziewiętnastowieczne. - Wieś była regularnie palona i grabiona - opowiada Piotr Mazurek. - Przechodziły przez nią praktycznie wszystkie wojska, które walczyły o miasto.
Spłonęło Ujeścisko w roku 1577, gdy pod Gdańsk podchodził Stefan Batory. W 1711 roku, po przemaszerowaniu wojsk rosyjskich, mieszkańcy oszacowali swoje straty na prawie 20 tysięcy ówczesnych złotych. W roku 1807 Ujeścisko zdobyły wojska francuskie. - Podczas działań wojennych oprócz żołnierzy zginęło na tych terenach setki koni - mówi Piotr Mazurek. - Pochowano je w bliżej nieokreślonym miejscu zwanym kozacką górą. Nielicznym ponoć się zdarza zobaczyć pędzące tabuny świetlistych widmowych koni!
Gdy mieszkańcu wsi nie byli zajęci odnawianiem zabudowań po wojennych hulankach, musieli uczestniczyć w wielu robotach publicznych ba rzecz Gdańska. Pomagali m.in. przy melioracji i utrzymaniu kanału Raduni.
W czasach Wolnego Miasta Gdańska na Ujeścisku mieszkało 200 osób, które deklarowały polskie obywatelstwo.
- Przewodniki z lat dwudziestych informują, że z wysokiej na 84 metry Ujeściskiej Góry ( Wonneneberger Berg), można było podziwiać panoramę Żuław, a nawet zamek w Malborku .
_________________ W blasku ranka, w nocy cieniach ...
Interesuje mnie sprawa Kozackiej Góry - mianowicie miałam na krótko dostęp do szczegółowej mapy terenu owej górki i zwróciłam uwagę na miejsca oznaczone jako obiekty archeologiczne - jednym słowem grodzisko.
Szukałam opisu wykopalisk na tym terenie, ale nic nie znalazłam. Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto będzie umiał napisać , co to odkryto w czasie badań.
_________________ W blasku ranka, w nocy cieniach ...
Hmm, masz zdumiewające informacje... Moim zdaniem (a znam troche materiały archeologiczne z okolicy) tam nikt nigdy żadnych wykopalisk nie robił... co więcej, żadna znana mi literatura nie wspomina o grodzisku w Ujeścisku. Najbliższe jest nad jez. Otomińskim
Witam! Mam nadzieję, że sie nie powtarzam z tematem.
A tak w ogóle, to radzę korzystać z wyszukiwarki na forum. Felieton Januszajtisa, który wkleiłaś w pierwszym poście, był już co najmniej raz wykorzystany, np. w wątku Ujeścisko-stary kościół i przychodnia.
Kilka dni temu nawiązał ze mną kontakt przedwojenny mieszkaniec Ujeściska
Syn nauczyciela miejscowej szkoły. Widziałem już parę zdjęć... aż mnie świerzbi żeby
coś pokazać... fotki z lat trzydziestych i przełomu roku 79/80. Czekamy na zgodę
Mam nadzieję, że wkrótce te materiały będziecie mogli zobaczyć tutaj...
Informacje są prawdziwe, ale nie wiem na ile ważne. Oto ta mapa (otrzymana od dewelopera) z zaznaczonymi stanowiskami archeologicznymi.Troszkę mało czytelna, bo musiałam ją zmniejszyć . Ale posiadam skan lepszej jakości na dysku.
a.jpg
Plik ściągnięto 23463 raz(y) 72,16 KB
_________________ W blasku ranka, w nocy cieniach ...
Aha, sprawa jasna. Tego typu "stanowiska archeologiczne" zaznacza się na mapach na podstawie powierzchniowych znalezisk - przeważnie wystarczy kilka skorup znalezionych np. w ziemi ornej. Wszystko po to, by wpisać je do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, a następnie wymusić na inwestorze zatrudnienie archeologów w trakcie inwestycji. Czyli - wykopalisk tam do tej pory raczej nie było, natomiast prawdopodobnie zostaną przeprowadzone, o ile ktoś zdecyduje się na zabudowę lub inną inwestycję zakładającą prace ziemne.
Z całą pewnością nie ma żadnych informacji o grodzisku w Ujeścisku, i wątpię, by coś takiego zostało tam w przyszłości odkryte.
mam nadzieję że szachulcowy kościołek też tam się znajdzie.
Widziałem jego stronkę w internecie... niestety jest tam tylko powszechnie znana rycina
kościoła :( Ale mam nadzieję, że znajdzie coś w swoich zbiorach... może chociaż czubek
wieży Sprawę ze względów językowych prowadzi kolega z http://www.ujescisko.com/
Nie chcemy być zbyt namolni aby go nie wypłoszyć Pozdrawiam.
P.S. Rozmawiałem dziś z pewną osobą z Ujeściska, która twierdziła że ma fotki
starego kościoła... ale obawiam się, że ściemnia, takie skarby trzymać w szufladzie ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum